Connect with us

DolZPN

Zabawa, w której wynik nie jest ważny? Słowa wiceprezesa PZPN zbulwersowały środowisko

Published

on

Marek Koźmiński o niższych ligach

Marek Koźmiński wywołał burzę swoimi słowami o niższych ligach. Jeśli w ten sposób PZPN chce popularyzować piłkę to nie wróżę sukcesu.

 

Leśnik i? Dla kogo drugie miejsce w IV lidze z jeleniogórskiej okręgówki?

?Chcemy, aby ligi profesjonalne dograły sezon do końca, bo za nimi stoją pieniądze, biznes. Na zabawę w futbol amatorski przyjdzie jeszcze czas. Ten sezon w niższych ligach zostanie najprawdopodobniej anulowany. Tam wynik nie jest aż tak ważny, to jest bardziej zabawa. Z tym możemy poczekać? – te słowa Marka Koźmińskiego, wiceprezesa PZPN ds. szkoleniowych i kandydata na szefa związku w przyszłorocznych wyborach, zbulwersowały znaczną część środowiska związanego z niższymi ligami.

 

Wielu działaczy, zawodników czy po prostu ludzi związanych z piłką amatorską poczuło się zlekceważonych, a nawet obrażonych. Wystarczy poczytać różne fora czy komentarze w social mediach.

 

Podejrzewam, że nie takie były intencje Marka Koźmińskiego. Ale ?dobrymi intencjami jest piekło wybrukowane?. Rozumiem, a nawet zgadzam się z twierdzeniem, że trzeba anulować sezon w niższych ligach. Ale nie dlatego, że to jest tylko zabawa i tam wynik nie jest tak ważny. Ale ze względów bezpieczeństwa, by zawodnicy-amatorzy nie zaczęli masowo chorować i rozsiewać koronawirusa.

 

Pewnie pan Marek rzadko bywa na meczach A klasy, okręgówki czy IV ligi. Bo gdyby bywał częściej, to by wiedział, że wynik jest tam bardzo ważny. Zawodnicy-amatorzy, a także trenerzy i działacze, wkładają to swoje serce, kupę wolnego czasu, a nierzadko i pieniędzy, a piłka jest ich pasją. I zawsze chcą wygrać… 

 

Czasem można odnieść wrażenie, że piłka amatorska w podobny sposób postrzegana jest przy ul. Bitwy Warszawskiej, gdzie siedzibę ma PZPN, nie tylko przez wiceprezesa ds. szkoleniowych. Bo wypowiedzi w podobnym stylu było więcej, w tym prezesa Zbigniewa Bońka.

 

?Problem leży gdzie indziej: w trzeciej i czwartej lidze. To są nadal amatorskie ligi, a już kluby płacą piłkarzom i narzekają, że nie stać ich na opłacenie pracy sędziów. Tymczasem płacimy amatorom, którzy trenują dwa razy w tygodniu, a w niedzielę idą sobie w piłkę pokopać na meczu? – mówił Zibi niedawno na portalu sport.interia.pl.

 

Temat płacenia w niższych ligach to oddzielna kwestia, którą nie chciałbym się teraz szczegółowo zajmować. Jeśli jednak jedna z najważniejszych osób w polskiej piłce uważa, że granie w III lidze polega na ?dwóch treningach i pokopaniu w niedzielę? to albo nie wie o czym mówi, albo celowo upraszcza. Zwłaszcza że rzeczywistość w III lidze jest zgoła odmienna – 4-5 treningów w tygodniu plus wyjazd kilkaset kilometrów co dwa tygodnie.  

 

W tym samym wywiadzie Zbigniew Boniek dodaje: ?Piłka amatorska to jest popularyzacja, natomiast zawodowi piłkarze prawie nigdy nie przechodzą przez ligę okręgową. Utalentowani chłopcy już w wieku 12 lat są w akademiach, które my teraz certyfikujemy, a później trafiają do grup młodzieżowych mocnych klubów?.

 

Oczywiście, rzadko zdarza się, by zawodnik, który gra w seniorach w okręgówce zdołał jeszcze przebić się do zawodowej piłki, aczkolwiek są i takie przypadki. Pamiętajmy, że piłka zawodowa to nie tylko ekstraklasa. Meritum jest jednak gdzie indziej. Gdyby nie małe kluby i ich drużyny juniorskie, gdzie dzieci mogą zacząć swoją przygodę z piłką, to ligowa piłka byłaby znacznie uboższa. Wiara w to, że wszystko załatwią akademie jest moim zdaniem naiwna, zwłaszcza że akademiom ktoś musi tych ?dwunastolatków? dostarczyć.

 

Wróćmy jeszcze na chwilę do wypowiedzi Marka Koźmińskiego: ?Chcemy, aby ligi profesjonalne dograły sezon do końca, bo za nimi stoją pieniądze, biznes?.

 

A co stoi za piłką amatorską? Wyjazdy na mecze, opłaty sędziowskie, opłaty związkowe (wiem, wiem, obniżone ostatnio), opłaty za transfery, utrzymanie lub opłacenie boisk, zakup sprzętu, koszty administracyjne ? pieniędzy w kilku tysiącach klubów z niższych lig też nie brakuje. Znaczna ich część to finanse z samorządów, ale nie tylko. Również w niższych ligach są prywatni sponsorzy oraz firmy, które wspomagają lokalne drużyny.

 

Kolejna kwestia? Skoro niższe ligi to tylko zabawa, to po co wymagania licencyjne dla trenerów? By prowadzić drużynę w IV lidze trzeba mieć licencję UEFA A, a w okręgówce UEFA B. Kurs by uzyskać pierwszą kosztuje 3500 zł, a drugą 2000 zł.

 

Dziwi mnie takie podejście włodarzy związku biorąc pod uwagę fakt, że od 2018 roku trwa wdrażanie ?strategii wzrostu partycypacji w piłce nożnej?, czyli zwiększenia liczby osób grających w piłkę. Do końca 2022 roku ma być milion osób. Cóż, w kontrze do lokalnych środowisk, które działają w piłce, będzie to trudne do zrealizowania.

 

4 komentarze

4 Comments

  1. kibic obserwator

    2 maja, 2020 at 4:46 pm

    Słusznie Redaktor zauważył,że jeśli niższe ligi to “tylko zabawa” (wg słów M.Koźmińskiego) to po jaka cholerę potrzebne są do tej “zabawy” tzw. licencje?Oczywiście chodzi zarówno o licencje trenerskie jak i klubowe.Jeśli mają one uzasadnienie w stosunku do lig profesjonalnych i półprofesjonalnych,to w futbolu amatorskim nie powinno być ich WCALE.Klubom klas B,A i Okręgówek licencje nie są do niczego potrzebne.Środowisko piłkarskie z tych lig wszystkie te licencje odczytuje jako wyciąganie kasy od klubów.Spotkałem się też z opiniami,że poprzez wymaganie licencji trenerskich w niskich ligach,władze polskiej piłki ingerują w wewnętrzne sprawy klubów,zmuszając je do tego,by drużyny prowadzili trenerzy z tzw. “papierkiem” a nie ci,których klub chce widzieć jako trenerów,bo kandydaci klubów,będący z tymi klubami i regionami (miejscowościami) związani przez wiele lat tych wymaganych “papierków” nie mają i nie zamierzają ich wyrabiać,bo to kosztuje i zajmuje czas.A wystarczy tylko zmienić pracę lub zostać wysłanym w dłuższą delegację lub po prostu ze względów rodzinnych przestać zajmować się w ogóle trenowaniem amatorskiej drużyny.I na co komu wówczas taka licencja?W klubach klas A,B czy okregowych gaża za trenowanie nie jest podstawowym żródłem dochodów trenera ( o ile jest w ogóle wypłacana,bo w bardzo wielu klubach trener trenuje za przysłowiowe “Bóg zapłać”).Jeśli nawet otrzymuje jakąś gażę to nie wystarcza ona zupełnie na utrzymanie się samemu a co dopiero rodziny.Ludzie trenujący amatorskie drużyny normalnie pracują,niejednokrotnie na 2 lub 3 zmiany.Naprawde im licencje trenerskie nie są do niczego potrzebne.Ludzie związani z klubami jako zawodnicy,potem jako działacze,często stawali się trenerami tych drużyn.I nikomu to nie przeszkadzało.Potem zaczęto wprowadzać licencje i zrobił sie problem w wielu klubach.Dla klubów z niższych lig trener bez licencji nie jest dramatem.Opłaty za licencje to jest prawdziwa bolączka.Przecież zdarzyc się może taki przypadek:trener podejmuje sie prowadzenia drużyny amatorskiej a po 3 kolejkach okazuje się,że odchodzi,bo dostał propozycję pracy zawodowej (nie trenerskiej) w innym mieście.I co?Klub musi szukać nowego trenera,opłaca mu licencję a ten po końcu rundy oswiadcza,że wyjeżdża za granicę do pracy.I co?Klub szukać musi innego trenera,i znowu opłacać licencję i można by tak w kółko.Coraz częściej mozna odnieść wrażenie,że w Polsce powinna powstać całkowicie oddzielna organizacja piłkarska,zrzeszająca tylko amatorskie kluby i zajmująca się tylko i wyłącznie amatorską piłką w klasach A,B,C, i Okręgowej,ewentualnie 4 ligą też.Wrzucanie do jednego worka klubu zawodowego z kilkunastomilionowym budżetem razem z amatorskim klubem,którego budżet wynosi 2 tysiące złotych pochodzących ze składek zawodników i działaczy to kompletny nonsens.Nasza centrala piłkarska chciałaby zrobić w naszej piłce tak,jak jest to na zachodzie Europy.Niestety,nasze realia i możliwości znacznie odbiegają od tamtejszych i długo jeszcze będą odbiegać z czym takze niestety trzeba sie pogodzić.Robienie czegoś na siłę nigdy jeszcze nie wyszło na dobre w żadnej dziedzinie.Dziwię sie też temu,dlaczego futbolowa centrala nie zastanawia się,dlaczego ubywa powoli,ale systematycznie drużyn piłkarskich w strukturach wojewódzkich ZPN a przybywa lig szóstek,siódemek i innych amatorskich lig piłkarskich nie działających pod auspicjami PZPN i wojewódzkich ZPN.Tam nie trzeba licencji trenerskich,klubowych,opłaty są o wiele mniejsze a frajda z gry taka sama.Tylko czy ktoś na to wpadnie w centrali?

  2. W U

    2 maja, 2020 at 7:37 pm

    KPINY P BONIEK ZA MNIE Z 4LIGI DO DZISIAJ GRAJA WYZSZEJ KLASIE GRAJA ALBO GRALI PILKARZE PIECH-BRACIA GANCARCZYKI MAREK JANUSZ -JANUSZ GOL-BILINSKI-MARCINIAK OBECNIE ARKA GDYNIA-TADEUSZ SOCHA -ILKOW CHROBRY -MICHALISZYN DAREK

  3. belg

    2 maja, 2020 at 10:25 pm

    Jeżeli ktoś na tak ważnym stanowisku jak v-ce prezes PZPN uważa, że niższe ligii to co innego niż ekstraklasa to jest nieukiem i nie nadaje się na potencjalnego prezesa PZPN.Ci Panowie w 3 ligach,4 kl O i niżej nie dość że tyrają w pracy, to jeszcze znajdują czas na grę, rodzinę. W okręgówkach czy 4 ligach trenuje się minimum 3 razy w tygodniu a co dopiero w 3 lidze.
    Ten Pan nie ma zielonego pojęcia o piłce i przez takich ludzi stawia się na szrot z Litwy,Łotwy itd a później my ich ogrywamy u nas w ekstraklasie i mało nie dochodzi do sensacji na poziomie narodowym.
    Wiecie ile u nas na dolnym śląsku jest fajnych chłopaków, którzy zagraliby nie gorzej niż ten szrot ? w okręgówkach czy 4 ligach , nie wspominając już o 3 lidze, jest mnóstwo dobrych piłkarzy i nieprzypadkowo dolny śląsk dominuje od lat w regions.
    Za czasów mojego taty “skauci” to brali z podwórka zawodników do klubów pierwszoligowych, a oni pier… takie bzdety że to amatorka itd.
    Brak słów!
    A co z pieniędzmi które został “zainwestowane” w tym sezonie w wyjazdy, utrzymanie boisk itd? nie no lepiej anulować i pieniądze i co najważniejsze serce zawodników jakie włożyli w wyniki pójdą w błoto.

  4. Woj

    3 maja, 2020 at 7:04 pm

    Dlaczego Panowie nie powiedzieli, że od każdego zawodnika w Polsce mają dofinansowanie z UEFA? Nie znają liczb? 6 500 klubów w Polsce od IV ligi w dół i 120 tys. zawodników – amatorów.
    Pajace rządzą nie tylko Polską…!

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

DolZPN

Bez niespodzianki w Bielawie. Karkonosze – Barycz w finale Dolnośląskiego Pucharu Polski

Published

on

Karkonosze Jelenia Góra pokonały Bielawiankę i zagrają w finale Dolnośląskiego Pucharu Polski. Zmierzą się w nim z Baryczą Sułów.

 

Barycz w finale Dolnośląskiego Pucharu Polski. Hat-trick Wojciechowskiego

W drugim półfinale Dolnośląskiego Pucharu Polski w środę, 24 kwietnia, występująca w okręgówce Bielawianka  podejmowała III-ligowe Karkonosze Jelenia Góra. Niespodzianki w Bielawie nie było, bowiem goście szybko, bo już w 8. min., po golu Filipa Firbachera objęli prowadzenie. Podopieczni Zbigniewa Smółki kontrolowali wydarzenia na boisku i na niewiele pozwalali gospodarzom. Najgroźniej strzelał głową Paweł Słonecki, ale piłka minęła słupek bramki jeleniogórzan. Ci z kolei jeszcze przed przerwą dołożyli dwie bramki – autorstwa Macieja Pałaszewskiego i ponownie Firbachera.

 

W przerwie w ekipie Karkonoszy doszło do czterech zmian i mecz się wyrównał. Gospodarze dążyli do strzelenia gola i sztuka ta udała się w 58. min. Mateuszowi Perońskiemu. Gracze Bielawianki próbowali jeszcze powalczyć o korzystny rezultat, ale ich starania zgasił w zarodku Kacper Dudek, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.

Ostatecznie Karkonosze wygrały 5:1 i awansowały do finału Dolnośląskiego Pucharu Polski, który odbędzie się 22 maja. Zmierzą się w nim z Baryczą Sułów.

 

Fot. Dolnośląski Związek Piłki Nożnej

 

 

Continue Reading

DolZPN

Barycz w finale Dolnośląskiego Pucharu Polski. Hat-trick Wojciechowskiego

Published

on

Barycz Sułów w finale Dolnośląskiego Pucharu Polski. Podopieczni Tomasza Horwata nie dali szans Górnikowi Polkowice zwyciężając w półfinale 3:1.

 

Zmiana trenera w czołowej drużynie z wałbrzyskiej okręgówki

Pierwszy półfinał Dolnośląskiego Pucharu Polski odbył się we wtorek, 23 kwietnia, w Sułowie, gdzie IV-ligowa Barycz podejmowała III-ligowego Górnika Polkowice. Początek spotkania był wyrównany. Pierwsi sygnał do ataku dali gospodarze, a dokładnie Grzegorz Kotowicz, który w 9. min. posłał w kierunku bramki gości potężną bombę, po której piłka trafiła w poprzeczkę.

Odpowiedź polkowiczan była zabójcza. W 16. min. Mariusz Szuszkiewicz obsłużył idealnym podaniem Michała Litwę, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Dominikowi Budzyńskiemu.

 

Gracze Baryczy rzucili się do dorabiania strat i w ciągu następnych kilkunastu minut Piotr Grzelczak miał 3 (!) dobre okazje do wyrównania, ale żadnej nie zdołał wykorzystać. W 38. min. doświadczony napastnik popisał się jednak dobrym podaniem do równie doświadczonego Pawła Wojciechowskiego, który wyrównał stan meczu.

Minutę później Wojciechowski wykorzystał gapiostwo defensorów Górnika i strzałem z bliskiej odległości dał gospodarzom prowadzenie. Na tym jednak nie koniec, bo w drugiej doliczonej minucie I połowy, 34-letni napastnik skompletował hat-tricka strzałem z rzutu karnego.

 

Druga połowa była bardziej wyrównana, ale goście nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce Budzyńskiego. Gospodarze mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia rezultatu, ale ostatecznie wygrali 3:1.

Barycz w pełni zasłużenie awansowała do finału Dolnośląskiego Pucharu Polski, który odbędzie się 22 maja. Jej rywalem będzie zwycięzca drugiego półfinału, w którym Bielawianka Bielawa podejmie Karkonosze Jelenia Góra. Spotkanie odbędzie się w środę, 24 kwietnia. Początek o godz. 17.

 

Fot. Dolnośląski Związek Piłki Nożnej

 

 

Continue Reading

Sędziowie

Remontada w cieniu skandalu? „Walczymy o sprawiedliwość”

Published

on

Wielkie emocje w meczu wałbrzyskiej okręgówki. Zdrój Jedlina-Zdrój wygrał ze Skałkami Stolec 4:3, choć przegrywał 0:3. Goście czują się jednak oszukani przez sędziego.

 

IV liga. Lider zatrzymany, ale niepokonany. Kanonada Baryczy, opóźnienie w Węglińcu

W meczu Zdroju ze Skałkami było wszystko – gole, akcja, emocje i walka, ale i sporo kontrowersji. Już w 40 sekundzie meczu zespół ze Stolca objął prowadzenie po trafieniu z połowy boiska autorstwa Damiana Szydziaka. Ledwo minęło pół godziny spotkania i zrobiło się 0:3, kiedy na listę strzelców wpisali się Kamil Dawiec i Łukasz Gargała.

Wydawało się, że gospodarzom będzie trudno odwrócić losy spotkania, ale tuż przed przerwą z rzutu karnego trafił Bartosz Chabrowski. Ten sam zawodnik po zmianie stron doprowadził do wyrównania – najpierw trafił w 57. min., a w 70. wyrównał ponownie z rzutu karnego. Według gości obie jedenastki były mocno naciągane.

 

W 83. min. gospodarze dobili przyjezdnych golem Edwarda Chałupki, a w 90. min. arbiter wyrzucił z boiska dwóch zawodników Skałek, karząc ich czerwonymi kartkami.

W związku ze skandalicznymi decyzjami sędziego we wczorajszym meczu podjęliśmy decyzję, że będziemy uczestniczyć w posiedzeniu komisji dyscypliny, ponieważ nie można tej sprawy tak zostawić. Wczoraj Skałki, a w przyszłości może to spotkać inne kluby – walczymy o sprawiedliwość – poinformował w poniedziałek, 22 kwietnia, klub ze Stolca na swoim profilu na Facebooku.

Jak było w rzeczywistości? Tego, niestety, nie rozstrzygniemy, bo nie ma, przynajmniej nie widzieliśmy, żadnego nagrania ze spornymi sytuacjami.

 

Tymczasem po porażce Skałki, które zajmują 3. miejsce w tabeli, tracą do lidera z Ząbkowic Śląskich 8 punktów, a do wicelidera z Bielawy – 5 punktów. Zdrój zajmuje 6. miejsce w tabeli.

 

fot. Skałki Stolec Facebook

 

Continue Reading

DolZPN

Sen o Victorii spełniony na śląskiej ziemi. Piorunująca końcówka Dolnoślązaków!

Published

on

Reprezentacja Dolnego Śląska pokonała w Rudzie Śląskiej drużynę Śląskiego ZPN-u 2:1 i awansowała do finału makroregionalnego, w którym zmierzy się z reprezentacją Opolszczyzny.

 

Karkonosze mają nowego trenera. Mocne nazwisko z IV ligi

Półfinał makroregionu między Śląskim ZPN-em i reprezentacją Dolnego Śląska odbył się na stadionie Grunwaldu Ruda Śląska. Mimo że gospodarze objęli prowadzenie, to w samej końcówce szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili Dolnoślązacy. Spełnił się tym samym na śląskiej ziemi “Sen o Victorii” dolnośląskiej drużyny, jak śpiewał przed laty pochodzący z sąsiedzkiego Chorzowa Ryszard Riedel z zespołu Dżem.

 

Gospodarze objęli prowadzenie w 70 min. spotkania. Po stracie gola Dolnoślązacy próbowali szybko odpowiedzieć, ale długo nie mogli stworzyć dogodnej sytuacji. Końcówka w wykonaniu gości okazała się jednak piorunująca. Głównie za sprawą Mikołaja Wawrzyniaka ze Ślęzy Wrocław, który w 80. min. obsłużył idealnym podaniem Kamila Kurianowicza. Napastnik Łużyc Lubań w swoim stylu uprzedził obrońcę w polu karnym i wyrównał stan meczu.

 

W 85. min. Wawrzyniak wziął już sprawy w swoje ręce, a właściwie nogi, i mocnym strzałem z ostrego kąta (po podaniu Tomasza Wojciechowskiego) wpakował piłkę w okienko bramki gospodarzy.

Sam mecz, do czasu pierwszego gola, rozczarował. Dłużej przy piłce utrzymywali się gracze ze śląskiego ZPN-u, Dolnoślązacy raczej kontrowali, ale sytuacji było jak na lekarstwo.

 

W finale makroregionu reprezentacja Dolnego Śląska zmierzy się 8 maja z Opolskim ZPN-em. Mistrz makroregionu powalczy później o mistrzostw Polski, a najlepszy region w naszym kraju Polski wystartuje w europejskich eliminacjach UEFA Region’s Cup.

 

Fot. Dolnośląski Związek Piłki Nożnej 

 

 

 

Continue Reading

DolZPN

Zmiany w kadrze Dolnego Śląska na mecz ze śląskim ZPN-em

Published

on

Cztery zmiany zaszły w kadrze Dolnego Śląska UEFA Regions’s Cup na mecz ze śląskim ZPN-em, który odbędzie się w środę w Rudzie Śląskiej.

 

Bohater bez strzelonego gola. Rekordowa liczba asyst pomocnika Unii

Na dwa dni przed meczem z reprezentacją Śląskiego Związkiem Piłki Nożnej w kadrze Dolnośląskiego ZPN-u doszło do czterech zmian, które były pokłosiem ostatniej kolejki ligowej. Okazało się bowiem, że kilku zawodników po meczach w swoich rodzimych zespołach nie jest w pełni sił.

Z kadry wypadło dwóch graczy Karkonoszy Jelenia Góra Kamil Maciejewski i Kacper Tokarz oraz dwóch zawodników Słowianina Wolibórz Piotr Gembara i Kamil Sadowski. W ich miejsca powołani zostali: bramkarz Michał Piotrowski (Górnik Złotoryja), Mikołaj Łazarowicz (Słowianin Wolibórz), Piotr Kotyla (Piast Żmigród) oraz Przemysław Marcjan (Ślęza Wrocław).

 

W środę (17 kwietnia) reprezentacja Dolnego Śląska zmierzą się w półfinale makroregionu ze śląskim ZPN-em. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17 na stadionie Grunwaldu Ruda Śląska. Transmisja z meczu na żywo na kanale YouTube Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej.

Zwycięzca tego meczu zagra 8 maja w finale makroregionu z Opolskim ZPN-em. Mistrz makroregionu powalczy później o mistrzostwo Polski, a najlepszy region w naszym kraju Polski wystartuje w europejskich eliminacjach UEFA Region’s Cup.

 

Kadra Dolnego Śląska

Bramkarze

  • Michał Piotrowski (Górnik Złotoryja)
  • Bartłomiej Kot (Polonia-Stal Świdnica)

Obrońcy

  • Marcin Franczak (Górnik Złotoryja)
  • Mikołaj Łazarowicz (Słowianin Wolibórz)
  • Paweł Niemienionek (Karkonosze Jelenia Góra)
  • Adrian Repski (Piast Żmigród)
  •  Piotr Kotyla (Piast Żmigród)
  • Łukasz Szukiełowicz (Piast Nowa Ruda)
  • Krzysztof Waliś (Moto-Jelcz Oława)

Pomocnicy

  • Dawid Bąk (Barycz Sułów)
  • Jakub Bohdanowicz (Barycz Sułów)
  • Przemysław Marcjan (Ślęza Wrocław)
  • Adrian Niewiadomski (Słowianin Wolibórz)
  • Adrian Puchała (Barycz Sułów)
  • Kacper Tokarz (Karkonosze Jelenia Góra)
  • Dawid Wasilewski (Lechia Dzierżoniów)
  • Mikołaj Wawrzyniak (Ślęza Wrocław)

Napastnicy

  • Kamil Kurianowicz (Łużyce Lubań)
  • Mateusz Poświstajło (Piast Nowa Ruda)
  • Tomasz Wojciechowski (Chrobry Głogów)

 

Fot. Górnik Złotoryja

Na zdjęciu bramkarz Górnika Złotoryja Michał Piotrowski.

 

 

 

 

Continue Reading

DolZPN

UEFA Regions’s Cup. 20 zawodników powołanych do kadry Dolnego Śląska

Published

on

Poznaliśmy ostateczną kadrę Dolnego Śląska UEFA Regions’s Cup. Znalazło się w niej 20 zawodników, którzy powalczą najpierw o mistrzostwo Polski amatorów.

 

Nowy trener czwartoligowca. Arkadiusz Bator w Międzyborzu

Sztab reprezentacji Dolnego Śląska ogłosił ostateczną kadrę na mecz z reprezentacją Śląskiego ZPN. Znalazło się w niej 20 zawodników, którzy na co dzień bronią barw 12 klubów w III i IV lidze.

 

Kadra Dolnego Śląska

Bramkarze

  • Piotr Gembara (Słowianin Wolibórz)
  • Bartłomiej Kot (Polonia-Stal Świdnica)

Obrońcy

  • Marcin Franczak (Górnik Złotoryja)
  • Patryk Maciejewski (Karkonosze Jelenia Góra)
  • Paweł Niemienionek (Karkonosze Jelenia Góra)
  • Adrian Repski (Piast Żmigród)
  • Kamil Sadowski (Słowianin Wolibórz)
  • Łukasz Szukiełowicz (Piast Nowa Ruda)
  • Krzysztof Waliś (Moto-Jelcz Oława)

Pomocnicy

  • Dawid Bąk (Barycz Sułów)
  • Jakub Bohdanowicz (Barycz Sułów)
  • Mikołaj Milewski (Karkonosze Jelenia Góra)
  • Adrian Niewiadomski (Słowianin Wolibórz)
  • Adrian Puchała (Barycz Sułów)
  • Kacper Tokarz (Karkonosze Jelenia Góra)
  • Dawid Wasilewski (Lechia Dzierżoniów)
  • Mikołaj Wawrzyniak (Ślęza Wrocław)

Napastnicy

  • Kamil Kurianowicz (Łużyce Lubań)
  • Mateusz Poświstajło (Piast Nowa Ruda)
  • Tomasz Wojciechowski (Chrobry Głogów)

 

Zawodnicy spotkają się 16 kwietnia we Wrocławiu, a dzień później (17 kwietnia) zmierzą się w półfinale makroregionu ze śląskim ZPN-em. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17 na stadionie Grunwaldu Ruda Śląska.

Zwycięzca tego meczu zagra w finale (8 maja) makroregionu z wygranym z pary Lubuski ZPN – Opolski ZPN. Mistrz makroregionu powalczy później o mistrzostw Polski, a najlepszy region w naszym kraju Polski wystartuje w europejskich eliminacjach UEFA Region’s Cup.

 

 

 

Continue Reading

To się czyta