DolZPN
Zabawa, w której wynik nie jest ważny? Słowa wiceprezesa PZPN zbulwersowały środowisko
Marek Koźmiński wywołał burzę swoimi słowami o niższych ligach. Jeśli w ten sposób PZPN chce popularyzować piłkę to nie wróżę sukcesu.
Leśnik i? Dla kogo drugie miejsce w IV lidze z jeleniogórskiej okręgówki?
?Chcemy, aby ligi profesjonalne dograły sezon do końca, bo za nimi stoją pieniądze, biznes. Na zabawę w futbol amatorski przyjdzie jeszcze czas. Ten sezon w niższych ligach zostanie najprawdopodobniej anulowany. Tam wynik nie jest aż tak ważny, to jest bardziej zabawa. Z tym możemy poczekać? – te słowa Marka Koźmińskiego, wiceprezesa PZPN ds. szkoleniowych i kandydata na szefa związku w przyszłorocznych wyborach, zbulwersowały znaczną część środowiska związanego z niższymi ligami.
Wielu działaczy, zawodników czy po prostu ludzi związanych z piłką amatorską poczuło się zlekceważonych, a nawet obrażonych. Wystarczy poczytać różne fora czy komentarze w social mediach.
Podejrzewam, że nie takie były intencje Marka Koźmińskiego. Ale ?dobrymi intencjami jest piekło wybrukowane?. Rozumiem, a nawet zgadzam się z twierdzeniem, że trzeba anulować sezon w niższych ligach. Ale nie dlatego, że to jest tylko zabawa i tam wynik nie jest tak ważny. Ale ze względów bezpieczeństwa, by zawodnicy-amatorzy nie zaczęli masowo chorować i rozsiewać koronawirusa.
Pewnie pan Marek rzadko bywa na meczach A klasy, okręgówki czy IV ligi. Bo gdyby bywał częściej, to by wiedział, że wynik jest tam bardzo ważny. Zawodnicy-amatorzy, a także trenerzy i działacze, wkładają to swoje serce, kupę wolnego czasu, a nierzadko i pieniędzy, a piłka jest ich pasją. I zawsze chcą wygrać…
Czasem można odnieść wrażenie, że piłka amatorska w podobny sposób postrzegana jest przy ul. Bitwy Warszawskiej, gdzie siedzibę ma PZPN, nie tylko przez wiceprezesa ds. szkoleniowych. Bo wypowiedzi w podobnym stylu było więcej, w tym prezesa Zbigniewa Bońka.
?Problem leży gdzie indziej: w trzeciej i czwartej lidze. To są nadal amatorskie ligi, a już kluby płacą piłkarzom i narzekają, że nie stać ich na opłacenie pracy sędziów. Tymczasem płacimy amatorom, którzy trenują dwa razy w tygodniu, a w niedzielę idą sobie w piłkę pokopać na meczu? – mówił Zibi niedawno na portalu sport.interia.pl.
Temat płacenia w niższych ligach to oddzielna kwestia, którą nie chciałbym się teraz szczegółowo zajmować. Jeśli jednak jedna z najważniejszych osób w polskiej piłce uważa, że granie w III lidze polega na ?dwóch treningach i pokopaniu w niedzielę? to albo nie wie o czym mówi, albo celowo upraszcza. Zwłaszcza że rzeczywistość w III lidze jest zgoła odmienna – 4-5 treningów w tygodniu plus wyjazd kilkaset kilometrów co dwa tygodnie.
W tym samym wywiadzie Zbigniew Boniek dodaje: ?Piłka amatorska to jest popularyzacja, natomiast zawodowi piłkarze prawie nigdy nie przechodzą przez ligę okręgową. Utalentowani chłopcy już w wieku 12 lat są w akademiach, które my teraz certyfikujemy, a później trafiają do grup młodzieżowych mocnych klubów?.
Oczywiście, rzadko zdarza się, by zawodnik, który gra w seniorach w okręgówce zdołał jeszcze przebić się do zawodowej piłki, aczkolwiek są i takie przypadki. Pamiętajmy, że piłka zawodowa to nie tylko ekstraklasa. Meritum jest jednak gdzie indziej. Gdyby nie małe kluby i ich drużyny juniorskie, gdzie dzieci mogą zacząć swoją przygodę z piłką, to ligowa piłka byłaby znacznie uboższa. Wiara w to, że wszystko załatwią akademie jest moim zdaniem naiwna, zwłaszcza że akademiom ktoś musi tych ?dwunastolatków? dostarczyć.
Wróćmy jeszcze na chwilę do wypowiedzi Marka Koźmińskiego: ?Chcemy, aby ligi profesjonalne dograły sezon do końca, bo za nimi stoją pieniądze, biznes?.
A co stoi za piłką amatorską? Wyjazdy na mecze, opłaty sędziowskie, opłaty związkowe (wiem, wiem, obniżone ostatnio), opłaty za transfery, utrzymanie lub opłacenie boisk, zakup sprzętu, koszty administracyjne ? pieniędzy w kilku tysiącach klubów z niższych lig też nie brakuje. Znaczna ich część to finanse z samorządów, ale nie tylko. Również w niższych ligach są prywatni sponsorzy oraz firmy, które wspomagają lokalne drużyny.
Kolejna kwestia? Skoro niższe ligi to tylko zabawa, to po co wymagania licencyjne dla trenerów? By prowadzić drużynę w IV lidze trzeba mieć licencję UEFA A, a w okręgówce UEFA B. Kurs by uzyskać pierwszą kosztuje 3500 zł, a drugą 2000 zł.
Dziwi mnie takie podejście włodarzy związku biorąc pod uwagę fakt, że od 2018 roku trwa wdrażanie ?strategii wzrostu partycypacji w piłce nożnej?, czyli zwiększenia liczby osób grających w piłkę. Do końca 2022 roku ma być milion osób. Cóż, w kontrze do lokalnych środowisk, które działają w piłce, będzie to trudne do zrealizowania.
powódź 2024
Zbiórka sprzętu sportowego dla poszkodowanych klubów
Dolnośląski Związek Piłki Nożnej uruchomił zbiórkę sprzętu sportowego dla klubów dotkniętych powodzią na Dolnym Śląsku.
Piłkarka Ślęzy Wrocław straciła rodzinny dom. Każdy grosz na wagę złota
– Zachęcamy do włączenia się do zbiórki i gwarantujemy, że każdy otrzymany sprzęt trafi do potrzebujących klubów piłkarskich. Jednym z pierwszych klubów, który zadeklarował taką pomoc jest LKS Perła Złotokłos z województwa mazowieckiego, za co serdecznie dziękujemy – poinformował związek na swoim profilu na Facebooku.
Co jest potrzebne w pierwszej kolejności?
- piłki,
- stroje sportowe,
- wszelkiej maści trenażery,
- znaczniki,
- pozostały sprzęt sportowy.
Punktem zbiórki jest biuro Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej przy ul. Oporowskiej 62 (53-434 Wrocław). – Sprzęt można dostarczyć zarówno osobiście, jak i pocztą na wyżej wymieniony adres – informuje związek.
Pierwsze transporty piłek ruszyły już do podokręgów Jelenia Góra i Wałbrzych.
DolZPN
Dolnośląskie stadiony pod wodą. Katastrofalne skutki powodzi
Zalane stadiony i boiska, zniszczona infrastruktura – wiele klubów na Dolnym Śląsku ucierpiało w wyniku powodzi, która nawiedziła nasz region. Ten widok mówi więcej niż tysiąc słów.
Nie zdołali pojechać na mecz. „Powodzenia w walce o to, co najważniejsze”
2024 rok z pewnością zapadnie wielu mieszkańcom Dolnego Śląska w pamięci jak rok 2010, a zawłaszcza 1997. Wtedy również znaczne części regionu znalazły się pod wodą. Niestety, kataklizm nie omija również obiektów sportowych i boisk dolnośląskich zespołów. Już wiadomo, choć jeszcze do końca katastrofy daleko, że znaczna część infrastruktury sportowej znalazła się pod wodą. Straty będą ogromne!
Tymczasem zarząd Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej podjął decyzję o zabezpieczeniu środków z rezerwy budżetowej w wysokości 200 tys. zł na wsparcie klubów poszkodowanych w powodzi na Dolnym Śląsku. – W związku z tym, zwracamy się z apelem o informowanie o szkodach wyrządzonych przez żywioł. W tej sprawie do dyspozycji klubów pozostaje Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej – czytamy na profilu związku na Facebooku.
Można kontaktować się w tej sprawie również z dyrektorami poszczególnych Podokręgów.
Warto przy okazji dodać, że wiele klubów, a także kibiców, włączyło się w pomoc dla powodzian lub przy wzmacnianiu wałów oraz innych pracach zabezpieczających.
Oto jak wygląda sytuacja niektórych klubów na Dolnym Śląsku. Oczywiście, to tylko część, i to zapewne niewielka, klubów, które ucierpiały podczas powodzi.
Zamek Kamieniec Ząbkowicki
Chrobry Nowogrodziec
Strzelinianka Strzelin
Nysa Kłodzko
Granica Tłumaczów
Jaworzanka Jawor
Moto-Jelcz Oława
DolZPN
Podwyżki dla sędziów. Oto stawki ryczałtów od nowego roku
Od rundy wiosennej sezonu 2024/25 wzrosną stawki ryczałtów sędziowskich w niższych ligach na Dolnym Śląsku.
Doświadczony napastnik dołączył do beniaminka IV ligi
Jak zapowiedział w mediach społecznościowych Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, od 1 stycznia 2025 wzrosną stawki sędziowskie w regionie. Średnio podwyżki wyniosą ok. 10 proc.
Przypomnijmy, że obecne stawki obowiązują od stycznia 2023 roku.
Oto stawki ekwiwalentów sędziowskich od stycznia 2025 r.
DolZPN
UEFA Region’s Cup. Dolny Śląsk dołączył do drużyn z Czech i Finlandii
Dolny Śląsk, czeski Hradec Kralove oraz fiński Länsi-Vantaan Ylpeys – te drużyny awansowały już do przyszłorocznych finałów UEFA Region’s Cup. Pozostało jeszcze pięć miejsc.
UEFA Region’s Cup. Tałgar zdobyty! Jedziemy na mistrzostwa Europy!
W niedzielę, 25 sierpnia, reprezentacja Dolnego Śląska nie dała szans gospodarzom z kazachskiego regionu Akbat i wygrali w Kazachstanie 3:1. Dzięki temu nasz region po raz piąty awansował do finałów UEFA Region’s Cup.
Tym samym Dolny Śląsk dołączył do grona drużyn, które wywalczyły awans już wcześniej – fińskiego Länsi-Vantaan Ylpeys oraz czeskiego Hradec Kralove. Mecze eliminacyjne będą trwały do 19 listopada, kiedy zakończy się rywalizacja w ostatniej grupie.
Osiem zwycięskich drużyn zagra w finałach, które odbędą się w czerwcu lub lipca 2025 r. Gospodarzem turnieju będzie jeden z finalistów.
Będzie to 13. edycja UEFA Region’s Cup. W 2023 r. wygrała hiszpańska Galicja, ale nie obroni tytułu, bowiem rozgrywki w Hiszpanię wygrała Aragonia.
DolZPN
UEFA Region’s Cup. Tałgar zdobyty! Jedziemy na mistrzostwa Europy!
Reprezentacja Dolnego Śląska wygrała w kazachskim Tałgarze z drużyną regionu Akbat 3:1 i awansowała do finałów UEFA Region’s Cup 2025, czyli amatorskich mistrzostw Europy.
Dolnośląska kadra na Kazachstan. Ten mecz zdecyduje o awansie
W niedzielę, w Tałgarze w Kazachstanie odbył się mecz miejscowej reprezentacji regionu Akbat z kadrą Dolnego Śląska. Stawką był awans do finałów UEFA Region’s Cup, które odbędą się w przyszłym roku w jednym z krajów-finalistów.
Mecz od początku odbywał się pod dyktando Dolnoślązaków. W 17. min. wynik otworzył Przemysław Marcjan, ale wkrótce gospodarze – oddając pierwszy strzał – doprowadzili do wyrównania. Na szczęście bardzo szybko odpowiedział Kamil Kurianowicz, który wykorzystał rzut karny.
Wynik spotkania w 64. min. ustalił świetnym strzałem Mateusz Poświstajło.
Tym samym Dolny Śląsk zapewnił sobie występ na mistrzostwach Europy amatorów.
Przypomnijmy, że początkowo w I grupie eliminacyjnej znalazły się drużyny reprezentujące regiony z Polski, Ukrainy, Izraela i Kazachstanu. Najpierw nie udało się wyłonić mistrza Ukrainy z powodu rosyjskiej napaści na ten kraj, potem zrezygnowała drużyna z Izraela.
DolZPN
UEFA Region’s Cup. Przygotowania w pięknych okolicznościach przyrody
Reprezentacja Dolnego Śląska w kazachskim Tałgarze rozpoczęła przygotowania do meczu z gospodarzami, którego stawką jest awans do finałów UEFA Region’s Cup 2025, czy amatorskich mistrzostw Europy.
Dolnośląska kadra na Kazachstan. Ten mecz zdecyduje o awansie
Dolnośląska kadra po całodobowej podróży z Wrocławia do Tałgaru w Kazachstanie rozpoczęła przygotowania do niedzielnego meczu, którego stawką jest awans do finałów mistrzostwa Europy amatorów. Odbędą się one w 2025 roku w którymś z państw, które awansują na turniej finałowy.
Pierwszy trening naszej reprezentacji odbył się w czwartek, 22 czerwca, o godz. 14 czasu polskiego. Patrząc na multimedia zaprezentowane przez Dolnośląski Związek Piłki Nożnej trzeba przyznać, że zajęcia odbywały się w „pięknych okolicznościach przyrody”.
Przypomnijmy, że początkowo w I grupie eliminacyjnej znalazły się drużyny reprezentujące regiony z Polski, Ukrainy, Izraela i Kazachstanu. Najpierw nie udało się wyłonić mistrza Ukrainy z powodu rosyjskiej napaści na ten kraj, potem zrezygnował „mistrz” Izraela Ironi Neszer.
Dlatego o wszystkim zdecyduje jedne mecz. – Znam wartość naszego zespołu i uważam, że jest w stanie pokonać każdą drużynę w tym rozgrywkach. Nie lecimy do Kazachstanu na wycieczkę, a zrealizować kolejny cel – zapowiada Jacek Kołodziejczyk, trener kadry Dolnego Śląska.
-
Okręgówka16 godzin ago
Nowy trener drużyny z wrocławskiej okręgówki
-
Transmisje19 godzin ago
Polska – Chorwacja gdzie oglądać? Transmisja online TV na żywo
-
Transmisje3 dni ago
Polska – Portugalia gdzie oglądać? Transmisja TV online
-
IV liga2 dni ago
Męczarnie lidera z Polonią, pierwsza wygrana świdniczan uciekła w samej końcówce
-
Okręgówka2 dni ago
Lider rozbity przez Polonię. Kolejne szalone zwycięstwo WKS-u
-
IV liga2 dni ago
Mogło być 4:1, skończyło się 3:3. Zdecydowała “pajęczyna” zdjęta w 98. minucie
-
IV liga3 dni ago
Derby dla Moto-Jelcza. Piękne gole otworzyły mecz w Gaci
kibic obserwator
2 maja, 2020 at 4:46 pm
Słusznie Redaktor zauważył,że jeśli niższe ligi to “tylko zabawa” (wg słów M.Koźmińskiego) to po jaka cholerę potrzebne są do tej “zabawy” tzw. licencje?Oczywiście chodzi zarówno o licencje trenerskie jak i klubowe.Jeśli mają one uzasadnienie w stosunku do lig profesjonalnych i półprofesjonalnych,to w futbolu amatorskim nie powinno być ich WCALE.Klubom klas B,A i Okręgówek licencje nie są do niczego potrzebne.Środowisko piłkarskie z tych lig wszystkie te licencje odczytuje jako wyciąganie kasy od klubów.Spotkałem się też z opiniami,że poprzez wymaganie licencji trenerskich w niskich ligach,władze polskiej piłki ingerują w wewnętrzne sprawy klubów,zmuszając je do tego,by drużyny prowadzili trenerzy z tzw. “papierkiem” a nie ci,których klub chce widzieć jako trenerów,bo kandydaci klubów,będący z tymi klubami i regionami (miejscowościami) związani przez wiele lat tych wymaganych “papierków” nie mają i nie zamierzają ich wyrabiać,bo to kosztuje i zajmuje czas.A wystarczy tylko zmienić pracę lub zostać wysłanym w dłuższą delegację lub po prostu ze względów rodzinnych przestać zajmować się w ogóle trenowaniem amatorskiej drużyny.I na co komu wówczas taka licencja?W klubach klas A,B czy okregowych gaża za trenowanie nie jest podstawowym żródłem dochodów trenera ( o ile jest w ogóle wypłacana,bo w bardzo wielu klubach trener trenuje za przysłowiowe “Bóg zapłać”).Jeśli nawet otrzymuje jakąś gażę to nie wystarcza ona zupełnie na utrzymanie się samemu a co dopiero rodziny.Ludzie trenujący amatorskie drużyny normalnie pracują,niejednokrotnie na 2 lub 3 zmiany.Naprawde im licencje trenerskie nie są do niczego potrzebne.Ludzie związani z klubami jako zawodnicy,potem jako działacze,często stawali się trenerami tych drużyn.I nikomu to nie przeszkadzało.Potem zaczęto wprowadzać licencje i zrobił sie problem w wielu klubach.Dla klubów z niższych lig trener bez licencji nie jest dramatem.Opłaty za licencje to jest prawdziwa bolączka.Przecież zdarzyc się może taki przypadek:trener podejmuje sie prowadzenia drużyny amatorskiej a po 3 kolejkach okazuje się,że odchodzi,bo dostał propozycję pracy zawodowej (nie trenerskiej) w innym mieście.I co?Klub musi szukać nowego trenera,opłaca mu licencję a ten po końcu rundy oswiadcza,że wyjeżdża za granicę do pracy.I co?Klub szukać musi innego trenera,i znowu opłacać licencję i można by tak w kółko.Coraz częściej mozna odnieść wrażenie,że w Polsce powinna powstać całkowicie oddzielna organizacja piłkarska,zrzeszająca tylko amatorskie kluby i zajmująca się tylko i wyłącznie amatorską piłką w klasach A,B,C, i Okręgowej,ewentualnie 4 ligą też.Wrzucanie do jednego worka klubu zawodowego z kilkunastomilionowym budżetem razem z amatorskim klubem,którego budżet wynosi 2 tysiące złotych pochodzących ze składek zawodników i działaczy to kompletny nonsens.Nasza centrala piłkarska chciałaby zrobić w naszej piłce tak,jak jest to na zachodzie Europy.Niestety,nasze realia i możliwości znacznie odbiegają od tamtejszych i długo jeszcze będą odbiegać z czym takze niestety trzeba sie pogodzić.Robienie czegoś na siłę nigdy jeszcze nie wyszło na dobre w żadnej dziedzinie.Dziwię sie też temu,dlaczego futbolowa centrala nie zastanawia się,dlaczego ubywa powoli,ale systematycznie drużyn piłkarskich w strukturach wojewódzkich ZPN a przybywa lig szóstek,siódemek i innych amatorskich lig piłkarskich nie działających pod auspicjami PZPN i wojewódzkich ZPN.Tam nie trzeba licencji trenerskich,klubowych,opłaty są o wiele mniejsze a frajda z gry taka sama.Tylko czy ktoś na to wpadnie w centrali?
W U
2 maja, 2020 at 7:37 pm
KPINY P BONIEK ZA MNIE Z 4LIGI DO DZISIAJ GRAJA WYZSZEJ KLASIE GRAJA ALBO GRALI PILKARZE PIECH-BRACIA GANCARCZYKI MAREK JANUSZ -JANUSZ GOL-BILINSKI-MARCINIAK OBECNIE ARKA GDYNIA-TADEUSZ SOCHA -ILKOW CHROBRY -MICHALISZYN DAREK
belg
2 maja, 2020 at 10:25 pm
Jeżeli ktoś na tak ważnym stanowisku jak v-ce prezes PZPN uważa, że niższe ligii to co innego niż ekstraklasa to jest nieukiem i nie nadaje się na potencjalnego prezesa PZPN.Ci Panowie w 3 ligach,4 kl O i niżej nie dość że tyrają w pracy, to jeszcze znajdują czas na grę, rodzinę. W okręgówkach czy 4 ligach trenuje się minimum 3 razy w tygodniu a co dopiero w 3 lidze.
Ten Pan nie ma zielonego pojęcia o piłce i przez takich ludzi stawia się na szrot z Litwy,Łotwy itd a później my ich ogrywamy u nas w ekstraklasie i mało nie dochodzi do sensacji na poziomie narodowym.
Wiecie ile u nas na dolnym śląsku jest fajnych chłopaków, którzy zagraliby nie gorzej niż ten szrot ? w okręgówkach czy 4 ligach , nie wspominając już o 3 lidze, jest mnóstwo dobrych piłkarzy i nieprzypadkowo dolny śląsk dominuje od lat w regions.
Za czasów mojego taty “skauci” to brali z podwórka zawodników do klubów pierwszoligowych, a oni pier… takie bzdety że to amatorka itd.
Brak słów!
A co z pieniędzmi które został “zainwestowane” w tym sezonie w wyjazdy, utrzymanie boisk itd? nie no lepiej anulować i pieniądze i co najważniejsze serce zawodników jakie włożyli w wyniki pójdą w błoto.
Woj
3 maja, 2020 at 7:04 pm
Dlaczego Panowie nie powiedzieli, że od każdego zawodnika w Polsce mają dofinansowanie z UEFA? Nie znają liczb? 6 500 klubów w Polsce od IV ligi w dół i 120 tys. zawodników – amatorów.
Pajace rządzą nie tylko Polską…!