Connect with us

Sędziowie

Skandal w A klasie. Sędziowie zaatakowani przez zawodników i działacza

Published

on

Błękitni Pustków Wilczkowski - Ślęża Sobótka

Dantejskie sceny na meczu A klasy Błękitni Pustków Wilczkowski ? Ślęża Sobótka. Sędziowie zostali zaatakowani przez dwóch zawodników gospodarzy, a także działacza. 

 

W czasie pandemii agenci piłkarscy zarobili na Dolnym Śląsku jak nigdy dotąd

Nic nie wskazywało, że zakończenie meczu w Pustkowie Wilczkowskim może mieć tak dramatyczny przebieg. W 88 min. goście z Sobótki prowadzili 2:0, a samo spotkanie przebiegało bez większych incydentów. Do tego momentu arbiter pokazał jedną żółtą kartkę za nierozważny faul.

 

Wtedy właśnie jeden z zawodników gospodarzy wymachując rękami krzyknął do sędziego ?widzisz coś kur??? Gdy arbiter napomniał go żółtą kartką, agresor opluł sędziego i grożąc mu odepchnął. Gdy rozjemca wyciągnął czerwoną kartkę, wykluczony gracz próbował go uderzyć, a dodatkowo na boisko wbiegł kibic (prawdopodobnie działacz).

 

Gdy sędzia zakończył spotkanie, agresorzy nie odpuszczali i próbowali ponownie zaatakować. Boleśnie odczuli to asystenci, którzy stanęli w obronie arbitra głównego. Jeden z nich został przewrócony i kopnięty, drugi dostał cios pięścią w twarz. Razów było więcej, a w ich zadawaniu uczestniczył jeszcze jeden zawodnik gospodarzy, a wszystkiemu towarzyszyły groźby i obelgi.

 

Trzeba dodać, że pozostali zawodnicy Błękitnych byli zszokowani takim zachowaniem swoich kolegów. – Zwracam uwagę na fakt, że sędziowie zawodów zostali zaatakowani tylko przez jednego z zawodników i (prawdopodobnie) działacza. Użycie słowa “zawodnicy”, jest po pierwsze nieprawdziwe, a po drugie wysoko krzywdzące pozostałych zawodników, którzy przez cały mecz nie otrzymali nawet żółtej kartki, a dodatkowo próbowali powstrzymywać agresorów – napisał jeden z nich.

 

Sędziowie wylądowali na obdukcji, a napastnicy ? miejmy nadzieję ? wylądują poza piłką. Bo dla bandyckich ataków nie może być miejsca ani na murawie, ani poza nią.

 

Opis zdarzenia zamieścił również na swoim fanpage’u  klub z Sobótki:

Wydawało się, że końcówka meczu przejdzie obok bez historii. Jednak piłkarze i ludzie z ławki drużyny gospodarzy mieli inne zdanie na ten temat. No cóż, przegrywać też trzeba potrafić. W okolicach 88 minuty (Nie nie straciliśmy bramki jak z Rapidem) przy próbie wyrzutu piłki z autu “troszkę większy” Pan (aby nie powiedzieć otyły i nikogo nie obrazić) z ławki gospodarzy wybił piłkę z pod nóg naszego obrońcy. Ten sam osobnik zaczął wykrzykiwać coś w kierunku arbitra, swoje trzy grosze dołożył równie “duży” zawodnik z numerem 16 a sędzia wskazał na rzut wolny pośredni a w związku z obraźliwymi wyrazami rzucanymi w stronę arbitra głównego ukarał zawodnika żółtym kartonikiem.
 
Ciśnienia nie wytrzymał sam zawodnik, który rzucił się w kierunku arbitra i zaczął mu grozić “Nie wyjedziesz stąd cały kur*a” po czym (o zgrozo jakim człowiekiem trzeba być, zapewne bardzo zaściankowym i ograniczonym do granic możliwości) odepchnął i opluł arbitra. Sędzia nie miał wyboru i pokazał czerwoną kartkę zawodnikowi z numerem 16. I potem rozpętało się piekło, gość był bardzo odklejony od rzeczywistości. Rzucił się na naszych piłkarzy i sędziów a wtórował mu w tym “Większy Pan” z ławki, najpierw oberwało się głównemu arbitrowi spotkania a potem jego asystentom. Jeden z arbitrów został bardzo mocno odepchnięty jeszcze na murawie w skutek czego oczywiście przewrócił się, po tym jak wstał wyrwano mu z rąk chorągiewkę i uszkodzono (No połamano, no). Część zawodników gospodarzy próbowała odciągać awanturników, jednak bezskutecznie bowiem oberwało się kolejnemu z asystentów, który został popchnięty na ścianę przy pomieszczeniu dla arbitrów przez kolejnego awanturnika.

 

 

fot. Na zdjęciu widać zakrwawiony fragment protokołu sędziowskiego   

10 komentarzy

10 Comments

  1. Kuń

    4 maja, 2021 at 9:49 am

    Duże sprostowanie do artykułu, który dotyka niesłusznie zawodników Błękitnych. Sędziów zaatakował jeden z zawodników i działacz (słownie jeden). Nadużyciem jest używanie słowa zawodnicy, ponieważ cała reszta próbowała zażegnać konflikt. Cała reszta zdarzeń to dla nas zawodników, kibiców i obserwujących jest jednym wielkim dramatem.

    • ForStoper

      4 maja, 2021 at 10:55 am

      W sprawozdaniu jest mowa o dwóch zawodnikach. Piszę również, że reszta zawodników próbowała bronić sędziów.

      • Kuń

        4 maja, 2021 at 11:03 am

        Skoro tak to napisz, że zaatakowało dwóch zawodników, a nie zawodnicy, bo to dalej jest nieprecyzyjne i od razu buduje w głowie inne wyobrażenie.

        • ForStoper

          4 maja, 2021 at 12:04 pm

          dwóch zawodników to… zawodnicy. Każdy, kto przeczyta tekst będzie wiedział, ilu ich było.

          • Kuń

            4 maja, 2021 at 2:01 pm

            pozostawiam bez komentarza

      • Kuń

        4 maja, 2021 at 11:07 am

        I zapomniałem dodać, że chodzi mi głównie o tytuł postu.
        pozdrawiam

  2. Kuń

    4 maja, 2021 at 10:18 am

    SPROSTOWANIE Sędziów zaatakował jeden(słownie)jeden z zawodników i prawdopodobnie działacz. Używanie słowa “zawodnicy” jest nieodpowiedzialne i krzywdzące pozostałą część drużyny, która przez cały mecz nie dostała nawet żółtej kartki.

  3. Spartan

    4 maja, 2021 at 11:28 am

    Proszę temu imbecylowi, który opluł sędziego w dobie pandemii złożyć wniosek poprzez Policję do sanepidu. Myślę, że 10 tys nałożone na tego kopacza że strony sanepidu, ostudzi jego chamskie zapędy. Współczuje pozostałym zawodnikom Pustkowa, że mają w drużynie takiego “kolegę”.

  4. kibic

    4 maja, 2021 at 2:12 pm

    kolegów i działacza,sponsora a zarazem sołtysa który chce ubiegać się o stanowisko radnego!!!!!
    wstyd jeszcze raz wstyd i hańba dla całej Gminy

  5. to niezla piła

    4 maja, 2021 at 5:46 pm

    no beka ten pustkow xd

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

DolZPN

Podwyżki dla sędziów. Oto stawki ryczałtów od nowego roku

Published

on

Od rundy wiosennej sezonu 2024/25 wzrosną stawki ryczałtów sędziowskich w niższych ligach na Dolnym Śląsku.

Doświadczony napastnik dołączył do beniaminka IV ligi

Jak zapowiedział w mediach społecznościowych Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, od 1 stycznia 2025 wzrosną stawki sędziowskie w regionie. Średnio podwyżki wyniosą ok. 10 proc.

Przypomnijmy, że obecne stawki obowiązują od stycznia 2023 roku.

 

Oto stawki ekwiwalentów sędziowskich od stycznia 2025 r.

 

 

 

 

 

 

 

Continue Reading

Sędziowie

Zaiskrzyło po meczu w Księginicach. Trener wydał mocne oświadczenie!

Published

on

Wielkie emocje w trakcie i po meczu Iskra Księginice – Łużyce Lubań. Trener gospodarzy został ukarany czerwoną kartką, a jego zachowanie opisane w protokole. Sam szkoleniowiec wydał oświadczenie, w którym częściowo odpiera zarzuty.

 

Poprowadził KS z A klasy do IV ligi. Rezygnacja na finiszu sezonu

Iskra Księginice walczy o uniknięcie baraży o utrzymanie w IV lidze. W miniony weekend straciła bardzo ważne dwa punktu w meczu z Łużycami Lubań po golu z rzutu karnego, który padł w 92. min. spotkania. Jedenastka wywołała sporo kontrowersji, które – jak się okazuje – będą miały ciąg dalszy.

W poniedziałek przed południem Iskra zamieściła na swoim profilu na Facebooku oświadczenie trenera Piotra Stańki, który został ukarany czerwoną kartką (podobnie jak jeden z zawodników gospodarzy), a późniejsze jego zachowanie zostało opisane w protokole sędziowskim. – Jako Klub chcemy wyjaśnić całą sytuację i podkreślić, że potępiamy niesportowe zachowania oraz pragniemy przeprosić Wszystkich za zaistniałą sytuację – poinformowała Iskra.

 

Z kolei trener Stańko oświadczył (całość znajdziecie poniżej), że jego słowa opisane w protokole zostały “przekręcone i wyrwane z kontekstu”. Chodzi m.in. o to, że miał “załatwić” coś z jednym z obserwatorów, a także straszyć, że sędziowie zostaną „opisani na Facebooku”.

Szkoleniowiec Iskry przeprosił natomiast za część swojego zachowania, dodając, że ono było spowodowane tym, że jego drużyna nie po raz pierwszy “została skrzywdzona”. Czy tak było tym razem? Sporna sytuacja, po której arbiter wskazał na wapno z pewnością nie była zerojedynkowa, a arbiter miał prawo ją tak zinterpretować i podyktować rzut karny. Trudno więc mówić o błędzie.

Teraz sprawą zajmie się komisja dyscypliny.

 

Continue Reading

Sędziowie

Remontada w cieniu skandalu? „Walczymy o sprawiedliwość”

Published

on

Wielkie emocje w meczu wałbrzyskiej okręgówki. Zdrój Jedlina-Zdrój wygrał ze Skałkami Stolec 4:3, choć przegrywał 0:3. Goście czują się jednak oszukani przez sędziego.

 

IV liga. Lider zatrzymany, ale niepokonany. Kanonada Baryczy, opóźnienie w Węglińcu

W meczu Zdroju ze Skałkami było wszystko – gole, akcja, emocje i walka, ale i sporo kontrowersji. Już w 40 sekundzie meczu zespół ze Stolca objął prowadzenie po trafieniu z połowy boiska autorstwa Damiana Szydziaka. Ledwo minęło pół godziny spotkania i zrobiło się 0:3, kiedy na listę strzelców wpisali się Kamil Dawiec i Łukasz Gargała.

Wydawało się, że gospodarzom będzie trudno odwrócić losy spotkania, ale tuż przed przerwą z rzutu karnego trafił Bartosz Chabrowski. Ten sam zawodnik po zmianie stron doprowadził do wyrównania – najpierw trafił w 57. min., a w 70. wyrównał ponownie z rzutu karnego. Według gości obie jedenastki były mocno naciągane.

 

W 83. min. gospodarze dobili przyjezdnych golem Edwarda Chałupki, a w 90. min. arbiter wyrzucił z boiska dwóch zawodników Skałek, karząc ich czerwonymi kartkami.

W związku ze skandalicznymi decyzjami sędziego we wczorajszym meczu podjęliśmy decyzję, że będziemy uczestniczyć w posiedzeniu komisji dyscypliny, ponieważ nie można tej sprawy tak zostawić. Wczoraj Skałki, a w przyszłości może to spotkać inne kluby – walczymy o sprawiedliwość – poinformował w poniedziałek, 22 kwietnia, klub ze Stolca na swoim profilu na Facebooku.

Jak było w rzeczywistości? Tego, niestety, nie rozstrzygniemy, bo nie ma, przynajmniej nie widzieliśmy, żadnego nagrania ze spornymi sytuacjami.

 

Tymczasem po porażce Skałki, które zajmują 3. miejsce w tabeli, tracą do lidera z Ząbkowic Śląskich 8 punktów, a do wicelidera z Bielawy – 5 punktów. Zdrój zajmuje 6. miejsce w tabeli.

 

fot. Skałki Stolec Facebook

 

Continue Reading

Sędziowie

„Marzycielka pełna pasji”. Dolnośląska sędzia potrzebuje wsparcia

Published

on

Maja Matusiak

Maja Matusiak to młoda, kochająca życie kobieta, studentka i sędzia piłkarska. Niestety, kilka miesięcy temu doznała ciężkiego urazu głowy. Teraz toczy kosztowną walkę o powrót do zdrowia. Warto ją wspomóc w tej walce.

 

Warto wspomóc Maję – TUTAJ LINK DO ZBIÓRKI

Maja to młoda 22-letnia wspaniała, skromna, silna, zawsze uśmiechnięta dziewczyna, dla której nie ma rzeczy niemożliwych. Kochająca córka, wnuczka, siostra i przyjaciółka. Osoba, która nigdy nie przestaje marzyć, zawsze „chwyta dzień” i cieszy się małymi rzeczami. Wdzięczna za to, gdzie się znajduje i jacy ludzie ją otaczają. Osoba, która zaraża uśmiechem. Studentka czwartego roku fizjoterapii, sędzia piłkarski – wkłada w to całe serducho, miłośniczka gór – kocha góry. Na szlakach czuje się jak ryba w wodzie, bo jak mówi tam „ładuje baterie”. Największym skarbem jest dla niej siostra Miśka, a najwierniejszym przyjacielem jej kot Śniegus – czytamy na portalu mammoc.pl

 

Tam właśnie zorganizowano zbiórkę, która ma wesprzeć Maję. – W jednej chwili wszystko posypało się jak domek z kart – plany, marzenia, przerodziły się w walkę o życie i powrót do normalności. Do nieszczęśliwego wypadku doszło 21 sierpnia 2023 r. Maja doznała ciężkiego urazu głowy, trafiła w stanie krytycznym do szpitala, przeszła operację ratującą życie. Przez kilka tygodni leżała na OIOM-ie. Od września przebywa w ośrodku rehabilitacyjnym, gdzie jest w trakcie długiego i kosztownego procesu rehabilitacyjnego. Codziennie walczy o powrót do pełni zdrowia. Nie poddaje się jest Naszą Wielką Wojowniczką – piszą jej bliscy.

Warto wspomóc Maję – TUTAJ LINK DO ZBIÓRKI

Continue Reading

Sędziowie

Kuriozalny gol w meczu Śląsk II – Gwarek. Wtopa Trelowskiego czy sędziego?

Published

on

Śląsk II tylko zremisował z Gwarkiem Tarnowskie Góry w meczu III ligi. Po meczu we Wrocławiu najwięcej mówiło się o sytuacji, kiedy bramkarz gospodarzy Kacper Trelowski rzekomo wpadł z piłką za linię bramkową.

 

Okręgowy Puchar Polski. Trzy półfinały i 1/8 finału [LOSOWANIE]

W minioną niedzielę we Wrocławiu, w meczu III ligi, Śląska II grał z Gwarkiem Tarnowskie Góry. Spotkały się więc zespoły, które przystępowały do tego meczu w zupełnie różnych nastrojach – gospodarze mieli na koncie 6 zwycięstw z rzędu, a goście – 4 porażki. Dodatkowo w wyjściowej jedenastce rezerw WKS-u znalazło się wielu zawodników z bezpośredniego zaplecza I drużyny. Wydawało się, że dla gospodarzy może to być mecz z cyklu „łatwych i przyjemnych”, ale boiska rzeczywistość była zgoła odmienna.

 

Wrocławianie niby mieli przewagę, niby dłużej utrzymywali się przy piłce, ale brakowało „kropki nad i”. Gwarek nastawił się na kontrataki, a śmielej zaatakował w końcówce I połowy. Po jednym ze strzałów z dystansu piłkę ręką w polu karnym zagrał Kuba Lizakowski i arbiter podyktował jedenastkę. Kacper Trelowski był bliski obrony strzału Kacpra Będzieszka, ale ostatecznie goście objęli prowadzenie. Świetną interwencją golkiper Śląską popisał się natomiast w 88. min. kiedy obronił jedenastkę wykonywaną przez Michała Rakowieckiego.

 

To jednak nie były jedyne sytuacje z bramkarzem gospodarzy w roli głównej. Do wielkiej kontrowersji doszło bowiem w 59. min., choć pierwsze skrzypce grał w niej arbiter i jeden z jego asystentów. Po wrzutce w pole karne i dużym zamieszaniu Trelowski złapał piłkę w powietrzu, spadł na ziemię, a… asystent podniósł chorągiewkę sygnalizując, że piłka przekroczyła linię bramkową.

Oczywiście nie można z całą pewnością stwierdzić, że piłka przekroczyła linię, ale patrząc na nagranie poniżej jest to mało prawdopodobne. A nawet jeśli – to Trelowski został „wepchnięty” za linię przez rywala, który podszedł pod niego, gdy bramkarz był w górze. Dlaczego sędzia główny nie odgwizdał faulu? Pozostanie już jego słodką tajemnica. Zresztą sami oceńcie na nagraniu poniżej (klipy pochodzą z transmisji meczu na kanale YouTube Śląska Wrocław) .

 

Podobnie, jak niezrozumiała decyzja z 80. min., kiedy bramkarz Gwarka staranował Patryka Szwedzika. Arbiter uznał, że faulu nie było, choć zapewne, gdyby podobnie interweniował zawodnik z pola, to skończyłby się i na karnym, a może i na wykluczeniu. Choć czerwona kartka została w tej sytuacji pokazana… dla zawodnika Śląska. Jakub Lutostański powiedział coś do sędziego, a ten po sekundzie pokazał mu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną, kartkę.

 

Wtedy Śląsk przegrywał 1:2, bo kontaktowego gola w międzyczasie zdobył Jakub Jezierski. Mimo gry w osłabieniu gospodarze zdołali za sprawą Szymona Lewkota i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

Przed meczem 1 punkt byłby traktowany jak porażka, po meczu trzeba go szanować. Trzeba dodać, że kilku doświadczonych graczy zawiodło, dość powiedzieć, że bramki dla WKS-u padły dopiero, gdy na murawie pojawiło się kilku młodszych zawodników. Nie można jednak zapominać o kuriozalnych decyzjach arbitra/arbitrów, które miałby bezpośredni wpływ na wynik spotkania.

 

Fot. screen YouTube Śląsk Wrocław

 

Continue Reading

DolZPN

Wielka kontrowersja w Trzebnicy. Należał się karny czy nie?

Published

on

W meczu Polonii Trzebnica ze Słowianinem Wolibórz nie brakowało niczego. Była walka, emocje, gole w samej końcówce i… nie zabrakło również wielkiej kontrowersji.

 

4LigaWschód. Kolejka z derbowymi emocjami. Zwycięstwo w ostatnich sekundach lidera

Słowianin Wolibórz jest liderem wschodniej grupy IV ligi. Po 23 kolejkach ma 4 punkty przewagi nad Lechią Dzierżoniów i Piastem Żmigród. Co ciekawe, w ostatnich meczach nie wygrywa wysoko, ale zawsze gra do końca, co już nie raz pozwoliło odwrócić losy spotkania i zgarnąć komplet punktów.

Tak też było w minioną sobotę w Trzebnicy. W meczu z Polonią lider prowadził po godzinie gry, kiedy do siatki gospodarzy trafił Oleksii Fatianov. W 70. min. pięknym strzałem wyrównał Łukasz Krawiec. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem goście zadali dwa zabójcze ciosy. W 94. min. trafił Łukasz Kamiński, a dwie minuty później wynik spotkania ustalił Łukasz Szczepaniak.

 

Punkty pojechały więc do Woliborza, a sytuacja Polonii w ligowej tabeli stała się dramatyczna. Kto wie jednak, jak zakończyłyby się mecz, gdyby nie kontrowersja z 91. minuty (przy stanie 1:1). Wtedy właśnie szarżującego w polu karnym gości Łukasza Krawca powalił defensor Słowianina. Wydaje się, że “powalił” to najlepsze słowo, bowiem gracz gości ręką sprowadził rywala do parteru, który wygrał już pozycję. Czy przy okazji wybił piłkę? To też sprawa mocno dyskusyjna. A Wy jak uważacie – Polonii należał się rzut karny?

 

Klip dzięki uprzejmości Telewizji Wzgórz Trzebnickich 

Continue Reading

To się czyta