A klasa
A klasa Wrocław. Od 4:0 do 5:6. Remontada w cieniu kontrowersji
W tym meczu było wszystko. Gole, emocje, zwroty akcji, a także wielka remontada przyjezdnych. Nie zabrakło również kontrowersji. Puma Pietrzykowice, mimo że prowadziła już 4:0, przegrała z Osiekiem 5:6.
4ligaWschód. Hat-trick Kolumbijczyka w derbach powiatu trzebnickiego
Nowy sezon w regionie rozpoczęły drużny z A klasy. W 1. kolejce było wiele emocji, ale chyba najwięcej było ich w Pietrzykowicach, gdzie w I grupie wrocławskiej A klasy Puma podejmowała LZS Osiek.
Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 3:0 po dwóch trafieniach Alana Reszki i jednym golu Macieja Laskowskiego. Gdy w 56 min. Reszka strzelił swojego trzeciego gola, a czwartego dla gospodarzy, wydawało się, że jest już po meczu.
Ale nie w niższych ligach. W 64 i 65 min. goście strzelili dwa gole (autorami byli Piotr Woźny i Sebastian Kurzawa), a dwa kolejne dodali między 74 i 77 min. (strzelcami Sebastian Młynarczyk i Witold Oleśków). I znów był remis.
Osiek dopadł rywala, ale niespełna 10 minut później Reszka strzelił swojego czwartego gola i wyprowadził Pumę na prowadzenie 5:4. Na tym nie koniec emocji.
Minutę później goście wyrównali z rzut karnego, a w 94 min. strzelili zwycięskiego gola ? również z rzutu karnego. Obie jedenastki skutecznie wykonał Oleśków.
– Sędzia główny mocno się pogubił pod wpływem gości. Cały mecz na nim siedzieli, niejednokrotnie go wyzywali – a on nic. Od 60 minut praktycznie wszystkie faule gwizdał dla gości. W końcówce zagwizdał dwa karne z kapelusza, a ten w doliczonym czasie gry praktycznie bez kontaktu. Nasz zawodnik wygrał głowę, wybił piłkę, a sędzia gwiżdże? nawet goście myśleli, że odgwizdał faul dla nas. Przeciwnicy odchodzili już od piłki, ustawili się na pozycjach, a sędzia mówi, że? karny ? relacjonuje jeden z zawodników Pumy.
– Po meczu nawet arbiter liniowy nie dowierzał, o co chodziło z tymi karnymi. Mam wrażenie, że główny po prostu się przestraszył, bo był dość młody. Co nas oczywiście nie usprawiedliwia, że daliśmy sobie strzelić 6 goli w pół godziny ? kończy zawodnik gospodarzy.
W komentarzu pod tekstem do sytuacji odniósł się również Piotr Dobrzycki, trener Osieka:
Pragnę odnieść się do wypowiedzi zawodnika pod powyższym postem zatytułowanym ?Remontada?? Coż? A-klasa odznacza się na boisku bardzo często walką o każdy metr boiska i w tym spotkaniu jak zresztą w każdym drużyna LZS Osiek to pokazała. Walką do końca.
I nie mogę zgodzić się z wypowiedzią zawodnika Pumy. Co do pracy sędziego myślę, że poradził sobie ze spotkaniem, które obfitowało walką bark w bark i tu zaznaczę ostre wejścia gospodarzy co świadczy o ilości żółtych kartek, z czego w konsekwencji w końcówce 1 czerwona. My zaś dostaliśmy 1 żółtą (walka w powietrzu niestety z użyciem łokcia). Nie ma mowy też o jakimkolwiek wyzywaniu sędziego z naszej strony, na co ten na pewno by zareagował kartkami, czy jakichkolwiek naciskach.
Kontrowersyjny karny w ostatniej minucie doliczonego czasu? Nasz zawodnik w walce w powietrzu zostaje powalony przez zawodnika przynajmniej o 2 głowy niższego. Sędzia główny kilka metrów od zajścia musiał widzieć dokładnie całą sytuację. Podsumowując mecz walki. A nagroda w postaci 3 punktów wędruje do Osieka.
Zawodnikowi komentującemu spotkanie proponuję więcej obiektywizmu. A przegrywać też trzeba umieć.
Pozdrawiam
A klasa
Choć Europy nie podbili, to przygodę życia przeżyli
Na dwóch meczach zakończyła się europejska przygoda Boru Oborniki Śląskie. Drużyna z wrocławskiej A klasy odpadła z rozgrywek Fenix Trophy po dwumeczu z serbskim FK Miljakovac.
Jedna Polonia się przełamała, druga wciąż nie wygrała. Status quo w czołówce
Bór Oborniki Śląskie, który na co dzień występuje we wrocławskiej A klasie, odpadł z międzynarodowego turnieju dla zespołów z niższych lig FENIX Trophy. W rewanżowym meczu I rundy oborniczanie przegrali na wyjeździe z FK Miljakovac 1:4.
Przypomnijmy, że w pierwszym meczu Bór przegrał 1:2, tracąc drugiego gola w samej końcówce. W rewanżu, który odbył się w minioną sobotę, goście odrobili straty w 36. min. po golu Bartłomieja Ciejka.
Niestety, oborniczanie nie zdołali prowadzenia dowieźć do końca spotkania. Gospodarze wyrównali w 73. min., a próby odwrócenia losów spotkania przez gości zakończyły się zabójczymi kontrami i golami gospodarzy. Ostatecznie zespół z Serbii wygrał 4:1, a w dwumeczu 6:2.
– Pomimo że nasza przygoda w europejskich pucharach dobiegła końca, chcielibyśmy podziękować naszym kibicom, którzy byli z Nami w Belgradzie To niezwykły wyczyn pokonać 2400 km, aby zobaczyć mecz swojej ukochanej drużyny. Bardzo dziękujemy, że byliście z nami! Ogromny szacunek. Dziękujemy także wszystkim, którzy nas wspierali i dołożyli swoją cegiełkę do naszego udziału w tym turnieju. Znaczy to dla nas bardzo dużo. Dziękujemy także drużynie FK Miljakovac za ciepłe przyjęcie oraz rozgrywki w duchu fair play. Hvala! – czytamy na profilu Boru na Facebooku.
A klasa
A-klasowa twierdza. Nie przegrali u siebie od ponad 560 dni
KS Gręboszyce jest beniaminkiem A klasy, który śrubuje rekord bez porażki na własnym boisku. Na ilu dniach zatrzyma się „licznik”?
Sekundy i dwa karne od sprawienia sensacji. „Ogromne gratulacje za charakter”
W miniony weekend KS Gręboszycewygrał u siebie z drugą drużyną Wratislavii Wrocław 1:0. Gola na wagę kompletu punktów w samej końcówce strzelił Patryk Głód! – Dzięki temu rezultatowi możemy odliczać dalej dni bez porażki u siebie w lidze. Na dziś licznik pokazuje 553 dni, oby tak dalej! Dziękujemy drużynie i trenerowi za kolejne zwycięstwo, umocnienie pozycji na podium oraz kibicom za wsparcie do ostatnich minut – poinformował klub na swoim profilu w niedzielę, 6 października.
Najbliższe spotkanie na swoim obiekcie beniaminek A klasy zagra 19 października, a rywalem będzie Długołęka 2000. To oznacza, że KS niepokonany u siebie będzie przez co najmniej 566 dni.
Klub z Gręboszyc, niewielkiej miejscowości pod Oleśnicą, działa od 2015 roku. Najpierw przez dwa lata występował w lidze gminnej, a w sezonie 2017/18 przystąpił do B klasy. Po siedmiu sezonach w „Bundeslidze” gręboszyczanie awansowali do A klasy. Obecnie zajmują 2. miejsce w tabeli grupy III A klasy.
Szkoleniowcem zespołu jest Wojciech Strójwąs, jego asystentami są Jakub Jureczko i Paweł Tąta, a trenerem bramkarzy Brajan Pogwizd. Założycielem i prezesem KS-u jest Kamil Bibika, a funkcję kierownika drużyny pełni Adrian Leśnierowski.
A klasa
Stracili cały sprzęt w powodzi. Niedawny rywal przyszedł z pomocą
Świetna akcja Sokoła Marcinkowice. Grający dziś w A klasie klub wspomógł niedawnego rywala z IV ligi Nysę Kłodzko. Kłodzczanie stracili cały sprzęt piłkarski w niedawnej powodzi.
Bandyci przerwali mecz okręgówki. Zaatakowali zawodnika
W czasie niedawnej powodzi bardzo ucierpiało wiele dolnośląskich klubów. Pomoc zadeklarowało ministerstwo sportu, PZPN czy DolZPN, ale w akcję pomocową włączyły się również drużyny z regionu. Wśród nich znalazł się Sokół Marcinkowice, który obecnie występuje we wrocławskiej A klasie.
– Nie możemy, i jednocześnie nie chcemy zapomnieć o środowisku piłkarskim. Nysa Kłodzko, klub z wieloletnią tradycją zrzeszający wiele sekcji piłkarskich, jak również i innych dyscyplin, jest jednym z tych, którzy ucierpieli. W wyniku ostatnich wydarzeń utracili cały dobytek i zaplecze sportowe. Jako Sokół mieliśmy okazję mierzyć się z nimi na poziomie IV ligi i dziś chcemy im pomóc. Niech wsparcie okazane przez nasz klub będzie przykładem dla innych. Nawet najdrobniejszy gest w obliczu takiej tragedii jest niezmiernie ważny i potrzebny. Bo piłka ma łączyć, a nie dzielić – czytamy na profilu Sokoła na Facebooku.
Nysa, która podczas powodzi stracił praktycznie cały sprzęt sportowy, dzięki hojności darczyńców może dalej grać i trenować. – Powrót na ligowe boiska pierwszego zespołu Nysy był możliwy dzięki firmie Kamimpex – Kamienarstwo z siedzibą w Stanowicach 23, którzy ufundowali stroje meczowe. W tym miejscu chcielibyśmy serdecznie podziękować właścicielowi tej firmy, Grzegorzowi Demskiemu, który jednocześnie jest jednym z wiceprezesów klubu Sokół Marcinkowice. Jeszcze kilka sezonów temu mieliśmy przyjemność rywalizować z tym zespołem na boiskach IV ligi – poinformowała Nysa.
– Gorące podziękowania składamy także dla wiceprezesa Sokoła, Anny Strzelbickiej i zawodnika Macieja Bzunek-Koczan oraz koordynatora całej akcji Konrada Kosika. Z kolei nadruki na stroje to dzieło Arkadiusza Obudzińskiego – dodaje Nysa.
– Jest mi niezmiernie miło widząc tyle dobra w ludziach. Dzięki takim działaniom będzie nam dużo łatwiej wrócić do normalności. Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy mieli możliwość odwdzięczenia się za to wszystko, co do nas trafia – podsumował prezes Nysy, Dawid Ciupider.
A klasa
Doświadczony obrońca wzmocnił drużynę z A klasy
Duży transfer na koniec okienka we wrocławskiej A klasie. Nowym graczem Energetyka Siechnice został doświadczony defensor Adrian Repski, który dotąd bronił barw IV-ligowego Piasta Żmigród.
Remis w meczu na szczycie, gminne derby dla WKS-u
Adrian Repski jest wychowankiem wrocławskiego Śląska, w którym przebrnął przez wszystkie grupy młodzieżowe aż do zespołu rezerw. Później trafił do rywala zza miedzy – Ślęzy Wrocław. W sumie we wrocławskich klubach zagrał niemal sto meczów w III lidze.
Później 30-letni defensor trafił do Galakticos Solna, a ostatni reprezentował barwy IV-ligowego Piasta Żmigród. – Ma ogromne doświadczenie i umiejętności piłkarskie zdobyte na poziomie III i IV ligowym. Na obu poziomach rozegrał łącznie 310 meczów! Będzie to bardzo duże wzmocnienie drużyny trenera Marcina Józefowicza. „Adi” ponadto obejmie w naszym klubie jedną z drużyn młodzieżowych i niebawem rozpocznie kurs trenerski UEFA B – informuje Energetyk.
Energetyk obecnie zajmuje 7. miejsce w tabeli grupy IV wrocławskiej A klasy.
A klasa
Zawodnik zespołu z wrocławskiej A klasy nie żyje
W wieku 36 lat zmarł Michał Kazimierowicz, zawodnik A-klasowego KS Dobroszów-Januszkowice.
– Wczoraj późnym wieczorem odszedł od nas nasz zawodnik, a przede wszystkim brat, kolega – Michał Kazimierowicz. Jeszcze w rundzie wiosennej mogliśmy ujrzeć Michała na boisku, jak zawsze rządził w środku pola… Serce pęka. Składamy najszczersze kondolencje całej rodzinie – poinformował we wtorek (24 września) klub na swoim profilu na Facebooku.
Msza pogrzebowa odbędzie się w czwartek (26 września) o godzinie 12 w kościele w Januszkowicach. Później uroczystości pogrzebowe będą kontynuowane na cmentarzu parafialnym w Jaksonowicach.
Michał Kazimierowicz miał 36 lat. Przez całą swoją piłkarską przygodę związany był z KS-em.
A klasa
Ciemności pomogły tylko na chwilę. Bór przegrał z serbskim Miljakovacem
Bór Oborniki Śląskie zadebiutował w europejskich pucharach, a dokładnie w międzynarodowym turnieju Fenix Trophy. Gospodarze ulegli serbskimu FK Miljakovac 1:2. Rewanż zaplanowany jest na 19 października.
Transfery Śląska w ostatnich 15 latach. Kto robił hity, a kto zaliczał wtopy?
Stało się! Bór Oborniki Śląskie, który na co dzień występuje we wrocławskiej A klasie, zadebiutował w europejskich pucharach, a dokładnie w międzynarodowym turnieju dla zespołów z niższych lig FENIX Trophy. Oborniczanie w I rundzie trafili na FK Miljakovac, który występuje na szóstym poziomie w Serbii (A klasa na 7. poziom rozgrywkowy).
Sobotni mecz nie poszedł po myśli gospodarzy i licznie przybyłych kibiców. W 32. min. goście objęli prowadzenie po golu Luki Manicia. Gospodarze próbowali wyrównać, że długo ta sztuka się nie udawała. Tymczasem w 72. min. na stadionie… zapadły egipskie ziemności. Na stadionie zgasły bowiem jupitery, najpierw część, a potem wszystkie. Jak się okazało było to spowodowane z kłopotami z prądem w tej części Obornik Śląskich.
Po niemal 30 minutach udało się wznowić spotkanie. W 84. min. na murawie, w ekipie gospodarzy pojawił się Jamal Abdulrahman, który minutę później doprowadził do remisu. Gracze Boru poszli za ciosem, ale… nadziali się na kontrę, którą na gola w 89. min. zamienił Filip Rankowić.
Mimo ambitnej gry do ostatnich sekund wyrównać się nie udało i o awans do II rundy będzie niezwykle trudno. Rewanż w Miljakovacu zaplanowany jest na 19 października 2024 r. Zespół z Obornik Śląskich utworzył zbiórkę na pokrycie kosztów podróży do Serbii.
-
Wrocław2 dni ago
Flaga Foto-Higiena jednak nie zniknęła. Okazało się, że budzi… kontrowersje
-
DolZPN2 dni ago
Znamy wszystkich finalistów UEFA Region’s Cup 2025. Z kim zagra Dolny Śląski?
-
IV liga5 dni ago
Bezbramkowy hit w Księginicach, wymiana ciosów w Lubaniu
-
Okręgówka5 dni ago
Rozpędzona Polonia zatrzymana przez wicelidera. Mini-kryzys WKS-u i Piasta zażegnany
-
Śląsk1 tydzień ago
Jednak zwolnienia! Jacek Magiera i David Balda odchodzą ze Śląska Wrocław
-
Śląsk1 tydzień ago
To najlepsze jedenastki Śląska Wrocław w ostatnich latach. Która najmocniejsza?
-
Wrocław4 dni ago
Trener z licencją UEFA B szuka klubu
-
Śląsk1 tydzień ago
Hetel i Dymkowski. Duet tymczasowych trenerów poprowadzi Śląsk Wrocław
-
IV liga5 dni ago
Sensacja w Oławie. Moto-Jelcz uległ zespołowi ze strefy spadkowej
Piotr Dobrzycki
17 sierpnia, 2020 at 1:00 pm
Witam.
Pragnę odnieść się do wypowiedzi zawodnika pod powyższym postem zatytułowanym “Remontada…” Coż… A-klasa odznacza się na boisku bardzo często walką o każdy metr boiska i w tym spotkaniu jak zresztą w każdym drużyna LZS Osiek to pokazała. Walką do końca. I nie mogę zgodzić się z wypowiedzią zawodnika Pumy. Co do pracy sędziego myślę, że poradził sobie ze spotkaniem, które obfitowało walką bark w bark i tu zaznaczę ostre wejścia gospodarzy co świadczy o ilości żółtych kartek, z czego w konsekwencji w końcówce 1 czerwona. My zaś dostaliśmy 1 żółtą (walka w powietrzu niestety z użyciem łokcia). Nie ma mowy też o jakimkolwiek wyzywaniu sędziego z naszej strony na co ten na pewno by zareagował kartkami, czy jakichkolwiek naciskach.
Kontrowersyjny karny w ostatniej minucie doliczonego czasu? Nasz zawodnik w walce w powietrzu zostaje powalony przez zawodnika przynajmniej o 2 głowy niższego. Sędzia główny kilka metrów od zajścia musiał widzieć dokładnie całą sytuację. Podsumowując mecz walki. A nagroda w postaci 3 punktów wędruje do Osieka.
Zawodnikowi komentującemu spotkanie proponuję więcej obiektywizmu. A przegrywać też trzeba umieć.
Pozdrawiam