Sędziowie
„Bo linie były zbyt krzywe”. Kulisy nierozegranego meczu w A klasie
Mecz wrocławskiej A klasy Długołęka 2000 – Czarni Chrząstawa nie został rozegrany, bo… tu wersje się różnią. Goście mówią o nieprzygotowanym boisku, które nie nadawało się do gry, gospodarze tłumaczą, że były problemy, ale można było spokojnie mecz rozegrać.
Piast Żerniki przedstawił nowego trenera drużyny seniorów
Mecz Długołęka 2000 – Czarni Chrząstawa miał rozpocząć się w sobotę, 17 września, o godz. 16. Wiadomo, że o tej godzinie boisko nie było gotowe do rozegrania spotkania, bo nie były wymalowane linie. Tyle fakty.
– Nasze dzisiejsze wyjazdowe spotkanie nie odbyło się, z powodu nie przygotowania boiska przez gospodarza KS Długołęka 2000. Mecz miał rozpocząć się o godzinie 16:00, do godziny 16:15 były jeszcze malowane linie, po czym sędziowie zdecydowali o niedopuszczenia boiska do gry. Wielka szkoda, bo kompletnie nie interesował nas walkower po ostatnim remisie ligowym, podrażnione morale zawodników mobilizowały ich do zdecydowanie wyższej wygranej – czytamy ba profilu Czarnych.
Do sprawy na Facebooku odniósł się również gospodarz spotkania. – Mecz z Chrząstawą nie odbył się z powodu niedopuszczenia naszego boiska do gry. Tutaj nasza wina jest bezsprzeczna, o godzinie 16:00 boisko nie było gotowe do rozpoczęcia zawodów z powodu nieporozumienia w zarządzie – czytamy.
Klub z Długołęki opisuje całą sytuację również szerzej. – Tak, o 16.00 boisko nie było gotowe do gry, ale gotowi nie byli ani zawodnicy z Długołęki, ani zawodnicy z Chrząstawy, ani żaden z sędziów. O godzinie 16.00 sędziowie wezwali kierowników obu zespołów i powiedzieli, że mecz się nie odbędzie, po długich negocjacjach stwierdzili, że o godzinie 16:15 zrobią obchód wokół boiska i zdecydują. O godzinie 16.15 wszystkie linie były namalowane, nasi zawodnicy stali gotowi przy linii, żeby rozpocząć mecz. Sędziowie o godzinie 16:20 wyszli na boisko wykonać obchód, wiedzieliśmy jaka będzie decyzja, bo wciąż byli nieprzebrani. Chwilę później sędzia odgwizdał walkowera z powodu krzywych linii. Nie wiemy dlaczego nieprzebrany sędzia odgwizdał walkowera (rozmawialiśmy z innym sędzią, twierdzi on, że chociaż sędzia główny musi być przebrany), też przyczyna jest dla nas nie do końca jasna. Mecz nie został odwołany o godzinie 16:00, dlatego można wyciągnąć wniosek, że sędziowie zgodzili się na opóźnienie, później poszedł komunikat, że z powodu krzywych linii, natomiast gdy jeden z zawodników naszej drużyny stwierdził, że grał na gorzej wymalowanym boisku, Pani sędzia odpowiedziała „przecież nie o linie tu chodzi”. Do teraz nie wiemy jaki był oficjalny powód. Dodatkowo gdy drużyna gości opuściła obiekt, sędziowie ogłosili, że gdyby przeciwnicy chcieli grać to mecz by się odbył. Wydaje nam się, że w tej sytuacji decydujący głos mają sędziowie, a nie goście – czytamy.
Całość oświadczenia znajdziecie na facebookowym profilu Długołęki 2000. Również tam, podobnie jak na fanpage’u Czarnych, ożywione dyskusje przedstawicieli (sympatyków) obu klubów. Na ich podstawie każdy może sobie sam wyrobić zdanie na temat tej sytuacji.
Ja rozmawiałem z dwoma sędziami na temat tej sytuacji. Pierwszego nieco zdziwiło zachowanie arbitra głównego tego spotkania, bowiem praktyka jest (powinna być) taka, że jeśli pozwalają na to warunki czasowe (uda się zdążyć przed zmrokiem), to należy rozegrać mecz, nawet z opóźnieniem. Boisku musi nadawać się do gry, a przeszkodą nie powinny być krzywe linie, oczywiście w granicach rozsądku. Drugi dodał, że rzeczywiście, sędzia powinien starać się dążyć do rozegrania meczu, ale też musi trzymać się przepisów i regulaminów, bowiem za odstępstwo od nich może zostać surowo ukarany.
O tym, co dalej z tym spotkaniem, zdecyduje Wydział Gier DolZPN.
fot. Długołęka 2000 facebook
DolZPN
Podwyżki dla sędziów. Oto stawki ryczałtów od nowego roku
Od rundy wiosennej sezonu 2024/25 wzrosną stawki ryczałtów sędziowskich w niższych ligach na Dolnym Śląsku.
Doświadczony napastnik dołączył do beniaminka IV ligi
Jak zapowiedział w mediach społecznościowych Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, od 1 stycznia 2025 wzrosną stawki sędziowskie w regionie. Średnio podwyżki wyniosą ok. 10 proc.
Przypomnijmy, że obecne stawki obowiązują od stycznia 2023 roku.
Oto stawki ekwiwalentów sędziowskich od stycznia 2025 r.
Sędziowie
Zaiskrzyło po meczu w Księginicach. Trener wydał mocne oświadczenie!
Wielkie emocje w trakcie i po meczu Iskra Księginice – Łużyce Lubań. Trener gospodarzy został ukarany czerwoną kartką, a jego zachowanie opisane w protokole. Sam szkoleniowiec wydał oświadczenie, w którym częściowo odpiera zarzuty.
Poprowadził KS z A klasy do IV ligi. Rezygnacja na finiszu sezonu
Iskra Księginice walczy o uniknięcie baraży o utrzymanie w IV lidze. W miniony weekend straciła bardzo ważne dwa punktu w meczu z Łużycami Lubań po golu z rzutu karnego, który padł w 92. min. spotkania. Jedenastka wywołała sporo kontrowersji, które – jak się okazuje – będą miały ciąg dalszy.
W poniedziałek przed południem Iskra zamieściła na swoim profilu na Facebooku oświadczenie trenera Piotra Stańki, który został ukarany czerwoną kartką (podobnie jak jeden z zawodników gospodarzy), a późniejsze jego zachowanie zostało opisane w protokole sędziowskim. – Jako Klub chcemy wyjaśnić całą sytuację i podkreślić, że potępiamy niesportowe zachowania oraz pragniemy przeprosić Wszystkich za zaistniałą sytuację – poinformowała Iskra.
Z kolei trener Stańko oświadczył (całość znajdziecie poniżej), że jego słowa opisane w protokole zostały “przekręcone i wyrwane z kontekstu”. Chodzi m.in. o to, że miał “załatwić” coś z jednym z obserwatorów, a także straszyć, że sędziowie zostaną „opisani na Facebooku”.
Szkoleniowiec Iskry przeprosił natomiast za część swojego zachowania, dodając, że ono było spowodowane tym, że jego drużyna nie po raz pierwszy “została skrzywdzona”. Czy tak było tym razem? Sporna sytuacja, po której arbiter wskazał na wapno z pewnością nie była zerojedynkowa, a arbiter miał prawo ją tak zinterpretować i podyktować rzut karny. Trudno więc mówić o błędzie.
Teraz sprawą zajmie się komisja dyscypliny.
Sędziowie
Remontada w cieniu skandalu? „Walczymy o sprawiedliwość”
Wielkie emocje w meczu wałbrzyskiej okręgówki. Zdrój Jedlina-Zdrój wygrał ze Skałkami Stolec 4:3, choć przegrywał 0:3. Goście czują się jednak oszukani przez sędziego.
IV liga. Lider zatrzymany, ale niepokonany. Kanonada Baryczy, opóźnienie w Węglińcu
W meczu Zdroju ze Skałkami było wszystko – gole, akcja, emocje i walka, ale i sporo kontrowersji. Już w 40 sekundzie meczu zespół ze Stolca objął prowadzenie po trafieniu z połowy boiska autorstwa Damiana Szydziaka. Ledwo minęło pół godziny spotkania i zrobiło się 0:3, kiedy na listę strzelców wpisali się Kamil Dawiec i Łukasz Gargała.
Wydawało się, że gospodarzom będzie trudno odwrócić losy spotkania, ale tuż przed przerwą z rzutu karnego trafił Bartosz Chabrowski. Ten sam zawodnik po zmianie stron doprowadził do wyrównania – najpierw trafił w 57. min., a w 70. wyrównał ponownie z rzutu karnego. Według gości obie jedenastki były mocno naciągane.
W 83. min. gospodarze dobili przyjezdnych golem Edwarda Chałupki, a w 90. min. arbiter wyrzucił z boiska dwóch zawodników Skałek, karząc ich czerwonymi kartkami.
– W związku ze skandalicznymi decyzjami sędziego we wczorajszym meczu podjęliśmy decyzję, że będziemy uczestniczyć w posiedzeniu komisji dyscypliny, ponieważ nie można tej sprawy tak zostawić. Wczoraj Skałki, a w przyszłości może to spotkać inne kluby – walczymy o sprawiedliwość – poinformował w poniedziałek, 22 kwietnia, klub ze Stolca na swoim profilu na Facebooku.
Jak było w rzeczywistości? Tego, niestety, nie rozstrzygniemy, bo nie ma, przynajmniej nie widzieliśmy, żadnego nagrania ze spornymi sytuacjami.
Tymczasem po porażce Skałki, które zajmują 3. miejsce w tabeli, tracą do lidera z Ząbkowic Śląskich 8 punktów, a do wicelidera z Bielawy – 5 punktów. Zdrój zajmuje 6. miejsce w tabeli.
fot. Skałki Stolec Facebook
Sędziowie
„Marzycielka pełna pasji”. Dolnośląska sędzia potrzebuje wsparcia
Maja Matusiak to młoda, kochająca życie kobieta, studentka i sędzia piłkarska. Niestety, kilka miesięcy temu doznała ciężkiego urazu głowy. Teraz toczy kosztowną walkę o powrót do zdrowia. Warto ją wspomóc w tej walce.
Warto wspomóc Maję – TUTAJ LINK DO ZBIÓRKI
– Maja to młoda 22-letnia wspaniała, skromna, silna, zawsze uśmiechnięta dziewczyna, dla której nie ma rzeczy niemożliwych. Kochająca córka, wnuczka, siostra i przyjaciółka. Osoba, która nigdy nie przestaje marzyć, zawsze „chwyta dzień” i cieszy się małymi rzeczami. Wdzięczna za to, gdzie się znajduje i jacy ludzie ją otaczają. Osoba, która zaraża uśmiechem. Studentka czwartego roku fizjoterapii, sędzia piłkarski – wkłada w to całe serducho, miłośniczka gór – kocha góry. Na szlakach czuje się jak ryba w wodzie, bo jak mówi tam „ładuje baterie”. Największym skarbem jest dla niej siostra Miśka, a najwierniejszym przyjacielem jej kot Śniegus – czytamy na portalu mammoc.pl
Tam właśnie zorganizowano zbiórkę, która ma wesprzeć Maję. – W jednej chwili wszystko posypało się jak domek z kart – plany, marzenia, przerodziły się w walkę o życie i powrót do normalności. Do nieszczęśliwego wypadku doszło 21 sierpnia 2023 r. Maja doznała ciężkiego urazu głowy, trafiła w stanie krytycznym do szpitala, przeszła operację ratującą życie. Przez kilka tygodni leżała na OIOM-ie. Od września przebywa w ośrodku rehabilitacyjnym, gdzie jest w trakcie długiego i kosztownego procesu rehabilitacyjnego. Codziennie walczy o powrót do pełni zdrowia. Nie poddaje się jest Naszą Wielką Wojowniczką – piszą jej bliscy.
Sędziowie
Kuriozalny gol w meczu Śląsk II – Gwarek. Wtopa Trelowskiego czy sędziego?
Śląsk II tylko zremisował z Gwarkiem Tarnowskie Góry w meczu III ligi. Po meczu we Wrocławiu najwięcej mówiło się o sytuacji, kiedy bramkarz gospodarzy Kacper Trelowski rzekomo wpadł z piłką za linię bramkową.
Okręgowy Puchar Polski. Trzy półfinały i 1/8 finału [LOSOWANIE]
W minioną niedzielę we Wrocławiu, w meczu III ligi, Śląska II grał z Gwarkiem Tarnowskie Góry. Spotkały się więc zespoły, które przystępowały do tego meczu w zupełnie różnych nastrojach – gospodarze mieli na koncie 6 zwycięstw z rzędu, a goście – 4 porażki. Dodatkowo w wyjściowej jedenastce rezerw WKS-u znalazło się wielu zawodników z bezpośredniego zaplecza I drużyny. Wydawało się, że dla gospodarzy może to być mecz z cyklu „łatwych i przyjemnych”, ale boiska rzeczywistość była zgoła odmienna.
Wrocławianie niby mieli przewagę, niby dłużej utrzymywali się przy piłce, ale brakowało „kropki nad i”. Gwarek nastawił się na kontrataki, a śmielej zaatakował w końcówce I połowy. Po jednym ze strzałów z dystansu piłkę ręką w polu karnym zagrał Kuba Lizakowski i arbiter podyktował jedenastkę. Kacper Trelowski był bliski obrony strzału Kacpra Będzieszka, ale ostatecznie goście objęli prowadzenie. Świetną interwencją golkiper Śląską popisał się natomiast w 88. min. kiedy obronił jedenastkę wykonywaną przez Michała Rakowieckiego.
To jednak nie były jedyne sytuacje z bramkarzem gospodarzy w roli głównej. Do wielkiej kontrowersji doszło bowiem w 59. min., choć pierwsze skrzypce grał w niej arbiter i jeden z jego asystentów. Po wrzutce w pole karne i dużym zamieszaniu Trelowski złapał piłkę w powietrzu, spadł na ziemię, a… asystent podniósł chorągiewkę sygnalizując, że piłka przekroczyła linię bramkową.
Oczywiście nie można z całą pewnością stwierdzić, że piłka przekroczyła linię, ale patrząc na nagranie poniżej jest to mało prawdopodobne. A nawet jeśli – to Trelowski został „wepchnięty” za linię przez rywala, który podszedł pod niego, gdy bramkarz był w górze. Dlaczego sędzia główny nie odgwizdał faulu? Pozostanie już jego słodką tajemnica. Zresztą sami oceńcie na nagraniu poniżej (klipy pochodzą z transmisji meczu na kanale YouTube Śląska Wrocław) .
Podobnie, jak niezrozumiała decyzja z 80. min., kiedy bramkarz Gwarka staranował Patryka Szwedzika. Arbiter uznał, że faulu nie było, choć zapewne, gdyby podobnie interweniował zawodnik z pola, to skończyłby się i na karnym, a może i na wykluczeniu. Choć czerwona kartka została w tej sytuacji pokazana… dla zawodnika Śląska. Jakub Lutostański powiedział coś do sędziego, a ten po sekundzie pokazał mu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną, kartkę.
Wtedy Śląsk przegrywał 1:2, bo kontaktowego gola w międzyczasie zdobył Jakub Jezierski. Mimo gry w osłabieniu gospodarze zdołali za sprawą Szymona Lewkota i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Przed meczem 1 punkt byłby traktowany jak porażka, po meczu trzeba go szanować. Trzeba dodać, że kilku doświadczonych graczy zawiodło, dość powiedzieć, że bramki dla WKS-u padły dopiero, gdy na murawie pojawiło się kilku młodszych zawodników. Nie można jednak zapominać o kuriozalnych decyzjach arbitra/arbitrów, które miałby bezpośredni wpływ na wynik spotkania.
Fot. screen YouTube Śląsk Wrocław
Sędziowie
Wielka kontrowersja w Trzebnicy. Należał się karny czy nie?
W meczu Polonii Trzebnica ze Słowianinem Wolibórz nie brakowało niczego. Była walka, emocje, gole w samej końcówce i… nie zabrakło również wielkiej kontrowersji.
4LigaWschód. Kolejka z derbowymi emocjami. Zwycięstwo w ostatnich sekundach lidera
Słowianin Wolibórz jest liderem wschodniej grupy IV ligi. Po 23 kolejkach ma 4 punkty przewagi nad Lechią Dzierżoniów i Piastem Żmigród. Co ciekawe, w ostatnich meczach nie wygrywa wysoko, ale zawsze gra do końca, co już nie raz pozwoliło odwrócić losy spotkania i zgarnąć komplet punktów.
Tak też było w minioną sobotę w Trzebnicy. W meczu z Polonią lider prowadził po godzinie gry, kiedy do siatki gospodarzy trafił Oleksii Fatianov. W 70. min. pięknym strzałem wyrównał Łukasz Krawiec. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem goście zadali dwa zabójcze ciosy. W 94. min. trafił Łukasz Kamiński, a dwie minuty później wynik spotkania ustalił Łukasz Szczepaniak.
Punkty pojechały więc do Woliborza, a sytuacja Polonii w ligowej tabeli stała się dramatyczna. Kto wie jednak, jak zakończyłyby się mecz, gdyby nie kontrowersja z 91. minuty (przy stanie 1:1). Wtedy właśnie szarżującego w polu karnym gości Łukasza Krawca powalił defensor Słowianina. Wydaje się, że “powalił” to najlepsze słowo, bowiem gracz gości ręką sprowadził rywala do parteru, który wygrał już pozycję. Czy przy okazji wybił piłkę? To też sprawa mocno dyskusyjna. A Wy jak uważacie – Polonii należał się rzut karny?
Klip dzięki uprzejmości Telewizji Wzgórz Trzebnickich
-
Wrocław5 dni ago
Flaga Foto-Higiena jednak nie zniknęła. Okazało się, że budzi… kontrowersje
-
DolZPN4 dni ago
Znamy wszystkich finalistów UEFA Region’s Cup 2025. Z kim zagra Dolny Śląski?
-
Transmisje1 dzień ago
Legia – Cracovia online TV. Gdzie oglądać transmisję na żywo?
-
Transmisje22 godziny ago
Celta Vigo – Barcelona gdzie oglądać? Transmisja online TV
-
Transmisje1 dzień ago
Lechia – Pogoń gdzie oglądać? Transmisja online TV na żywo
-
IV liga1 tydzień ago
Bezbramkowy hit w Księginicach, wymiana ciosów w Lubaniu
-
Okręgówka7 dni ago
Rozpędzona Polonia zatrzymana przez wicelidera. Mini-kryzys WKS-u i Piasta zażegnany
-
Wrocław6 dni ago
Trener z licencją UEFA B szuka klubu
-
IV liga1 tydzień ago
Sensacja w Oławie. Moto-Jelcz uległ zespołowi ze strefy spadkowej