Connect with us

Śląsk

Wejście smoka Śląska w nowy sezon. Jak do tego doszło?

Published

on

Śląsk Wrocław początek sezonu

Cztery kolejki PKO Ekstraklasy za nami. Walczący niemal do końca w poprzednim sezonie o utrzymanie się w lidze Śląsk dziś jest liderem. Jak do tego doszło? Oto kilka wniosków po starcie ligi.

 

Przegląd weekendu na dolnośląskich boiskach. Dużych i małych

Wyjątkowo trudny ? przynajmniej na papierze ? terminarz, trzy mecze wyjazdowe w czterech kolejkach. Przed rozpoczęciem sezonu kibice Śląska mogli mieć spore obawy, jak wrocławianie wejdą w nowy sezon. Dziś WKS jest liderem. Wygrał 3 mecze ? z Wisłą Kraków, Piastem Gliwice i Lechem Poznań – oraz zremisował z Legią w Warszawie. To spore zaskoczenie, bo wrocławianie personalnie ? przynajmniej na razie – nie są dużo mocniejsi niż w zeszłym sezonie.

 

Na razie regularnie z nowych graczy grają Matus Putnocki, Dino Stiglec, Erik Exposito i Przemysław Płacheta. O zmianie na plus w zasadzie można mówić głównie w przypadku Stigleca i Płachety. Putnocki gra bardzo dobrze, ale trzeba pamiętać, że zastąpił spisującego się równie dobrze Jakuba Słowika. Tymczasem w ataku można mówić nawet o lekkim osłabieniu, bowiem Hiszpan Exposito na razie tak skuteczny jak Marcin Robak nie jest.

 

Śląsk II i Foto-Higiena z kompletem punktów. Dyr za 3 punkty

Mimo tego, że o sile Śląska w dużej mierze wciąż stanowią gracze doskonale znani z poprzedniego sezonu, to zespół gra inaczej. Widać rękę Vitezslava Lavicki. Wiosną musiał skupić się na ratowaniu ligowego bytu, teraz może układać grę wrocławian według własnego pomysłu. 

 

Czech powtarza, że drużynę należy budować od tyłu i trzeba przyznać, że na początek rozgrywek sztuka ta udała mu się znakomicie. Zwłaszcza w kontekście tego, jak momentami tragicznie było w tyłach w zeszłym sezonie.

 

Więcej niż solidny jest Wojciech Golla, niewiele ustępuje mu Piotr Celeban. Najbardziej zaskoczył jednak Łukasz Broź, którego wielu kibiców latem? najchętniej pozbyłoby się z Wrocławia. Tymczasem prawy obrońca ma fantastyczny początek rozgrywek, podczas którego strzelił już trzy gole. Na lewej flance nieźle sobie radzi Chorwat Stiglec ? obaj zawodnicy grają bardzo ofensywnie i często wcielają się w rolę skrzydłowych.

 

Czasem można wręcz odnieść wrażenie, że są groźniejsi w atakach od nominalnych skrzydłowych, a zwłaszcza Lubambo Musondy. Trzeba jednak pamiętać, że jest on mocno zaangażowany w grę defensywną i nieźle się wywiązuje z zadań w destrukcji. W tym zresztą upatruję faktu, że Lavicka konsekwentnie stawia na Zambijczyka, mimo że w ofensywie ? oględnie mówiąc ? nie zachwyca.

 

Z kolei Płacheta często schodzi do środka, zostawiając lewą flankę Stiglecowi. Młodzieżowiec Śląska nie stroni od dryblingów i strzałów, jak na razie jednak brakuje mu wykończenia.

 

Solidna obrona (plus znakomity bramkarz), gra skrzydłami i pressing ? to jak na razie główne atuty WKS-u. W Poznaniu gracze Śląska atakowali rywali już na wysokości ich pola karnego. Właśnie w takiej sytuacji wrocławianie wywalczyli karnego. Oczywiście, poprzedził go fatalny błąd lechity, ale gdyby pressing nie było… nie byłoby okazji do popełnienia błędu. Cieszy również fakt, że mimo sporej ? jak na warunki naszej ligi ? intensywności gracze wytrzymują kondycyjnie do końca meczu.

 

Śląsk, jak co roku, porusza się w określonych warunkach finansowych, co przekłada się na ograniczone możliwości transferowe. Lavicka nie wymyśla jednak kwadratowych jaj, tylko dopasowuje system gry do zawodników, których posiada.

 

Ze względu na fakt, że nie ma aktualnie nominalnego gracza na pozycję nr 10, ustawia tam Roberta Picha. Sam szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, że nie jest to rozgrywający, więc Słowak dostaje inne zadania ? albo gra jako drugi napastnik, albo wchodzi w miejsce napastnika, gdy ten schodzi do boku. Czasem cofa się do rozegrania. Nie jest to z pewnością rozwiązanie idealne, ale być może na ten moment optymalne. Choć ja osobiście chętnie zobaczyłbym jak na ?dziesiątce? radzi sobie Damian Gąska.

 

Oczywiście wiele jest jeszcze do poprawy. Śląsk mało ataków konstruuje środkiem pola. Albo inaczej ? mimo że próbuje, zazwyczaj niewiele z tego wychodzi. Poniekąd wynika to z faktu gry bez klasycznej ?dziesiątki?, a nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że możliwości konstruowania akcji przez Krzysztofa Mączyńskiego czy Michała Chrapka są ograniczone (choć w przypadku tego drugiego z pewnością większe, niż pokazuje to na murawie).

 

W ogóle gra w ataku, w kreowaniu sytuacji podbramkowych, ma jeszcze spore rezerwy. Trener Lavicka ? wiedząc jaką kadrą dysponuje – już przed sezonem zapowiadał, że odpowiedzialność za strzelanie goli będzie rozłożona na graczy wszystkich formacji. Na razie się to sprawdza ? ale ciężko będzie powalczyć o coś w lidze, gdy ?liczb? nie będą ?wyrabiać? zawodnicy stricte ofensywni. Na razie bowiem mają na koncie jednego gola z gry i to dość przypadkowego (choć oczywiście chwała Exposito za to, że potrafił się odnaleźć w tej sytuacji).

 

Nie ma chyba jednak co oczekiwać dużych zmian w sposobie gry wrocławian. Raczej doskonalenia tego, co jak dotąd wychodzi przyzwoicie. Zwłaszcza że defensywa Śląska powinna wkrótce być jeszcze mocniejsza. Do gry jest już bowiem gotowy środkowy obrońca Israel Puerto, a wkrótce powinien być gotowy defensywny pomocnik Diego Żivulić.

 

I niewiele tu raczej zmieni ewentualne pozyskanie Filipa Markovicia. Serb dziś (wtorek) rozpoczął tygodniowe testy we Wrocławiu. W tym czasie będzie miał szanse przekonać do siebie sztab trenerski. Nawet gdyby jednak okazało się, że Lavicka go chce (szczerze mówiąc trochę w to watpię), to będzie on kolejnym wyborem na prawe skrzydło lub miejsce, które dziś zajmuje Pich (ewentualnie atak).

 

Śląsk jest dziś liderem. I w każdym meczu będzie musiał udowadniać, że nie jest to przypadek. I wcale ? choć grał już z Legią, Lechem czy Piastem ? nie musi być mu łatwiej niż dotychczas. Z jednej strony rywale lepiej znają sposób gry wrocławian, z drugiej to oni mogą oddać pole i prowokować wrocławian do gry atakiem pozycyjnym. Jak się wywiążą z tego roli? Zobaczymy zapewne już w sobotę podczas meczu z Cracovią…

 

Śląsk

Tego nikt się nie spodziewał. Trener przedłużył kontrakt i zdradził cel na sezon

Published

on

Jacek Magiera przedłużył kontrakt ze Śląskiem Wrocław. Nowa umowa będzie obowiązywała do czerwca 2026 roku. Szkoleniowiec zdradził też cel na bieżący sezon.

 

Beniaminek IV ligi z nowym pomocnikiem. “Zenit był najkonkretniejszym klubem”

Chyba mało kto się spodziewał, że umowa z Jakiem Magierą, która obowiązywała do końca czerwca 2025 roku zostanie przedłużona już teraz. Tak się właśnie stało, o czym klub poinformował w piątek, 1 marca.

Bardzo się cieszę, że doszliśmy do porozumienia i przedłużyliśmy umowę. Cieszę się z szansy, aby w kolejnych latach pracować w Śląsku Wrocław. Z prezesem Patrykiem Załęcznym, dyrektorem Davidem Baldą i resztą pracowników klubu chcemy kontynuować to, co robiliśmy do tej pory. Cele stawiamy sobie bardzo wysokie i chcemy, aby na koniec sezonu drużyna zdobyła miejsce gwarantujące grę w europejskich pucharach. Nic nowego nie będziemy robić, a kontynuować to, co zaczęliśmy. Chcemy robić wszystko, żeby Śląsk rósł w siłę – powiedział Jacek Magiera klubowej stronie Śląska.

 

Władze klubu podkreślają, że zarówno wcześniejsze przedłużenie kontraktów z czołowymi zawodnikami, jak i obecne ze szkoleniowcem, jest element długofalowego budowania zespołu. – Całe miasto i kibice zasługują na to, żeby to był klub topowy. Piłkarze w rozmowach też wielokrotnie podkreślają, że lepszego trenera niż Jacek Magiera nie ma – puentuje Patryk Załęczny, prezes Śląska Wrocław.

 

Fot. Śląsk Wrocław

 

Continue Reading

Śląsk

Kibol rzucił butelką, „małpka” przeleciała obok głowy. „Dobra, wiem… wyrzuć, zapiszemy to”

Published

on

Dwie bliźniaczo podobne, skandaliczne sytuacje na meczach ligowych. Dwie skrajnie różne reakcje części środowiska i mediów.

 

Transferowy hit beniaminka IV ligi. Augustyn w Zenicie

Gdy w meczu Śląsk – Pogoń jakiś bandyta (konkretnie dwóch) rzucił z trybun butelką po coca-coli w Valentina Cojocaru, temat skandalu nie schodził z czołówek portali przez co najmniej dwa dni. Media grzmiały o incydencie (i słusznie), a niedługo po spotkaniu pojawiły się zapowiedzi członków Komisji Ligi, że surowa kara nie ominie wrocławian.

Minęło kilkanaście dni i doszło do podobnego skandalu w Poznaniu. A właściwie gorszego, bo rzucona przez poznańskiego bandytę szklana butelką naprawdę mogłaby spowodować tragedię. I co? No właśnie, niewiele… Nie chciałbym, żeby to zabrzmiało jak, jakieś użalanie się upatrywanie spisku. Trudno jednak zrozumieć podwójne standardy, jakie stosowane są w podobnych sytuacjach.

 

Sędzia Lasyk

Przypomnijmy, w 80. min. meczu przy Bułgarskiej Igor Matsenko zgłosił uraz i usiadł w polu bramkowym Śląska. Sędzia Piotr Lasyk wezwał pomoc, a kibice gospodarzy zaczęli lżyć wrocławskiego obrońcę. W pewnym momencie któryś z poznańskich debili, rzucił w kierunku defensora plastikową butelką z niewielką ilością coli. Po chwili poleciała szklana butelka po wódce, tzw. małpka! Ta z kolei przeleciała w niewielkiej odległości od głowy Mateusza Bystryka (widać ten moment doskonale na screenie powyżej), fizjoterapeuty Śląska, który przybył wraz z Radosławem Żabskim udzielić pomocy Matsence. Na szczęście nie doszło do najgorszego, choć niewiele brakowało!

Skandal jak cholera! Przerwanie meczu? Zejście z boiska zarządzone przez sędziego? Nic z tych rzeczy.

Piłkarze Śląska protestowali, pokazując arbitrowi rzucone butelki, ale Piotr Lasyk wydawał się totalnie pogubiony, powtarzał w kółko, „dobra, dobra, wiem, wyrzuć to, zapiszemy to”. Na uwagę Łukasza Bejgera, że w podobnej sytuacji we Wrocławiu sędzia przerwał mecz i kazał zejść zespołom do szatni, stwierdził tylko, że… tak, zgadliście – „zapiszemy to”. Ostatecznie butelkę po coli wyrzucił sam Lasyk, a flaszkę po wódce odrzucił za linię końcową Bejger, a Lasyk dyskusję z zawodnikami WKS-u zakończył „Przecież to nie ja rzuciłem”.

Widać (i słuchać) było, że arbitrowi chodziło tylko o to, żeby nie „prowokować” kiboli Lecha, którzy lżyli zawodników Śląska.

Przerwanie meczu dla uspokojenia emocji? Nic z tych rzeczy, to Matsenko miał powoli schodzić, żeby nie prowokować agresji trybun.

Media

W ogóle można było odnieść wrażenie, że zajście specjalnie nikogo nie poruszyło. Nawet para komentatorów Bartosz Gleń i Michał Żewłakow jakoś specjalnie nie była przejęta. Pojechali klasycznym, że „nie chcielibyśmy oglądać takich obrazków”, ale dłużej deliberowali nad tym, czy Matsenko miał prawo leżeć w polu karnym i czy czasem nie symulował.

To był dopiero początek medialnej szopki. W dwóch flagowych magazynach telewizyjnych Liga + czy Liga + Extra, choć mówiono o meczu Lech – Śląsk bardzo dużo, nie wspomniano o skandalu ANI SŁOWEM! W tym drugim programie pokazano jednak podsumowanie meczu, na którym było widać zajście oraz to, co mówili jego uczestnicy.

 

To chociaż może portale? Przecież kochają sensację! Choć zabrzmi to absurdalnie, to po meczu było tylko gorzej. Media, które kilkanaście dni wcześniej rozpisywały się o skandalu we Wrocławiu podczas meczu Śląska z Pogonią, teraz milczały. Weszlo.com, które słynie z kręcenia gównoburzy wszędzie gdzie się da, teraz… nie wspomniało o skandalu ani słowem! Takich portali było znacznie więcej. Gdy wpiszemy w wyszukiwarkę google frazę „skandal Lech Śląsk”, to znajdziemy pod nią więcej informacji o zajściu na meczu… Śląsk – Pogoń. Po prostu mało kto uznał wrzucenie szklanej butelki na murawę za istotne…

 

Komisja Ligi

Członkowie Komisji Ligi, którzy z ramienia Ekstraklasy zajmują się sprawami dyscyplinarnymi, po meczu we Wrocławiu od razu nie kryli oburzenia. Po meczu w Poznaniu zapadła… cisza. Oczywiście posiedzenie komisji dopiero przed nami, ale nie mam złudzeń, że Lech zostanie potraktowany surowiej od Śląska, albo chociaż podobnie. Nie ma w końcu w polskiej piłce wielu bardziej ośmieszonych swoimi decyzjami instytucji, jak Komisja Ligi.

 

Fot. Screen Canal +

Continue Reading

Śląsk

Kluczowy zawodnik Śląska przedłużył kontrakt. „Piszemy naprawdę fajną historię”

Published

on

Piotr Samiec-Talar

Piotr Samiec-Talar podpisał nowy kontrakt ze Śląskiem Wrocław. 22-letni pomocnik związał się z WKS-em do 30 czerwca 2027 roku.

 

Był Werder i Bayern, ostatnio Lechia. Teraz czas na rezerwy Miedzi

Piotr Samiec-Talar jest wychowankiem Polonii Środa Śląska, ale już jako 16-latek trafił do Śląska. Od 2018 roku był członkiem szerokiej kadry pierwszej drużyny. Zadebiutował dość szybko, ale długo nie przekonywał poszczególnych trenerów na tyle, żeby na dłużej w pierwszej drużynie zagościć. Dlatego był wypożyczany do Widzewa Łódź i GKS-u Katowice w sezonach 2020/2021 oraz 2021/2022.

Po powrocie do Śląska wielu kibiców wątpiło, że Samiec-Talar zdoła wywalczyć miejsce w pierwszej drużynie. Mocno się zdziwili w bieżącym sezonie, kiedy forma skrzydłowego mocno wystrzeliła. Do tej pory strzelił cztery gole i zaliczył cztery asysty (w sumie zagrał dotąd 57 meczów w ekstraklasie, w których zdobył 5 goli i zaliczył 6 asyst). Stał się jednym z kluczowych zawodników zespołu Jacka Magiery, który mocno zaufał 22-latkowi.

 

Piotr to bardzo cenny piłkarz w naszej drużynie. Wspólna ciężka praca i zaufanie sprawiły, że możemy cieszyć się jego świetnymi występami. Jego postawa w tym sezonie pokazuje, że jest w nim ogromny potencjał, który coraz częściej widać na boisku. Wraz z trenerem Jackiem Magierą jesteśmy pełni podziwu dla jego rozwoju. Chcemy razem sięgać jeszcze wyżej – powiedział klubowej stronie David Balda, dyrektor sportowy Śląska.

 

Widać, że zawodnik zyskał dużą pewność siebie, co przekłada się na jego poczynania – często spektakularne – na boisku.

Bardzo się cieszę z tego, że zostaję w Śląsku na dłużej. Spędziłem tu już wiele lat i związałem się z tym klubem. Jestem szczególnie zadowolony z tego sezonu, w którym wraz z klubem piszemy naprawdę fajną historię. Za zaufanie chcę się odwdzięczać na boisku – skomentował Piotr Samiec-Talar.

 

Fot. Adriana Ficek

 

Continue Reading

Śląsk

Zawodnik Śląska w Głogowie. Chrobry wypożyczył Szymona Lewkota

Published

on

Szymon Lewkot

Szymon Lewkot został wypożyczony ze Śląsk Wrocław do Chrobrego Głogów. 24-latek będzie grał w barwach I-ligowca do końca sezonu.

 

IV-ligowy Piast znów zmienił trenera. To już trzeci szkoleniowiec w sezonie

Szymon Lewkot, który może grać zarówno w pomocy jak i na obronie, rozegrał do tej pory 29 meczów w ekstraklasie. Nie miał jednak większych szans na granie w I drużynie Śląska w rundzie wiosennej, więc Śląsk zdecydował się na wypożyczenie 24-latka na zaplecze ekstraklasy.

 

Szymon, po powrocie z wypożyczenia do Górnika Łęczna, w obecnych rozgrywkach nie miał zbyt wielu okazji do gry. W ekstraklasie wystąpił w jednym spotkaniu. Częściej mogliśmy go oglądać na boisku w szeregach drugiego zespołu. Na trzecioligowych boiskach rozegrał sześć spotkań i zdobył jednego gola – informuje klubowa strona WKS-u.

Przypomnijmy, że po rundzie jesiennej Chrobry zajmuje 14. miejsce w tabeli I ligi.

 

Fot. Chrobry Głogów

 

Continue Reading

Śląsk

Z Mediolanu do Wrocławia. Tommaso Guercio zawodnikiem Śląska

Published

on

Tommaso Guercio

Tommaso Guercio został nowym zawodnikiem Śląska. 18-letni obrońca przeniósł się do Wrocławia na zasadzie transferu definitywnego z Interu Mediolan.

 

Miał być gigant, jest średniak w… Belgii. Karol Borys odchodzi ze Śląska Wrocław

Tommaso Guercio jest wychowankiem Interu Mediolan. Choć urodził i wychował się we Włoszech, młody zawodnik – ze względu na mamę Polkę – wybrał młodzieżową reprezentację Polski.

Transfer na linii Inter – Śląsk to na pewno nie jest codzienność, więc jesteśmy zadowoleni, że młodzieżowy reprezentant Polski zamienił lidera Serie A na lidera PKO Ekstraklasy. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że Tommasowi nie było łatwo przebić się do pierwszego zespołu Interu, w Śląsku też nie będzie to proste, ale ma wszelkie predyspozycje, by rozwijać się i wzmocnić naszą drużynę – powiedział klubowej stronie Patryk Załęczny, prezes Śląska.

 

Młody zawodnik jest nominalnym środkowym obrońcą, choć może zagrać również na prawym boku defensywy. – Wiążemy z nim wielkie nadzieje, choć na razie będzie zapewne częściej występował w drugiej drużynie, ale w treningu zostanie przydzielony do pierwszego zespołu. Cieszymy się, że Tommaso Guercio zdecydował się wybrać Śląsk i że to właśnie na Wrocław postawił w kontekście dalszego rozwoju – dodał David Balda, dyrektor sportowy WKS-u.

 

Sam zawodnik przyznał, że Inter go ukształtował, ale potrzebował zmiany. – Wiem, że przede mną dużo pracy, ale cieszę się na nowe wyzwanie i liczę na to, że w Śląsku zacznę łapać minuty w seniorskim futbolu na wysokim poziomie – stwierdził Tommaso Guercio.

Zawodnik związał się ze Śląskiem kontraktem do czerwca 2026 roku z opcją przedłużenia o kolejne 2 lata.

 

Fot. Śląsk Wrocław

 

Continue Reading

Śląsk

Miał być gigant, jest średniak w… Belgii. Karol Borys odchodzi ze Śląska Wrocław

Published

on

Karol Borys opuszcza Śląsk Wrocław. Nie trafi jednak to żadnego z gigantów, którzy mieli mieć na celowniku 17-letniego pomocnika, tylko do belgijskiego średniaka – KVC Westerlo.

 

Pokazał się w meczu ze Śląskiem, teraz został zawodnikiem rezerw WKS-u

Karol Borys 28 września skończy 18 lat, a już w wieku 7 lat trafił do Akademii Piłkarskiej Śląska Wrocław. Przez lata wyrósł na jednego z najzdolniejszych wychowanków WKS-u. W ekstraklasie, w meczu z Górnikiem Zabrze, zadebiutował w sezonie 2021/2022, kiedy miał zaledwie 15 lat, 7 miesięcy i 23 dni.

W sumie w pierwszej drużynie WKS-u zagrał 10 razy, choć nie przełożyło się to na zbyt wiele minut na murawie. Niestety, oczekiwania i wiara kibiców w talent Borysa, nie przełożyły się na okazje do gry. Z drugiej strony nie brakowało głosów, że trener Jacek Magiera najlepiej zna możliwości zawodnika i skoro uznał, że nie jest jeszcze gotowy do gry w większym wymiarze czasowym, to trzeba zaufać szkoleniowcowi.

 

Odejście Borysa było więc coraz bardziej prawdopodobne, choć większość fanów widziało go w którymś z czołowych klubów Europy, z ligi włoskiej czy angielskiej, gdzie był nawet na testach.

Tymczasem 1 lutego późnym wieczorem, na kilka godzin przed zamknięciem okienka transferowego w zachodniej Europie, Śląsk poinformował, że Borys – na zasadzie transferu definitywnego – przeszedł do belgijskiego KVC Westerlo. To obecnie 10. zespół ligi belgijskiej!

 

Nie podano, ile Śląsk dostał za utalentowanego pomocnika. Wrocławianie mają dostać “dość duży” procent od następnego transferu. Jak poinformował Piotr Potępa na X, „wrocławianie otrzymają za Karola około 2 mln euro. Milion od razu. Drugi w dwóch ratach plus procent od przyszłego transferu”.

 

Wielokrotnie rozmawiałem z Karolem oraz jego bliskimi. Pamiętam, że zaprosiliśmy go na trening pierwszej drużyny jeszcze w 2021 roku, widzieliśmy jego talent i potencjał. Nie ukrywałem tego, że grać w Śląsku będą najlepsi w danej chwili zawodnicy, nie patrząc w metrykę. Dla wszystkich w klubie priorytetem był rozwój Karola, dla mnie również. Wiemy także, że w piłce zawodowej priorytetem zawsze będzie wynik. Mam nadzieję, że jego kariera potoczy się wzorcowo i da wiele radości polskim kibicom. Trzymam za niego mocno kciuki i cieszę się, że znalazł dobre miejsce, by pracować i wejść na wyższy poziom – powiedział klubowej stronie Jacek Magiera.

 

Fot. Adriana Ficek/Śląsk Wrocław

 

Continue Reading

To się czyta