News
Transfer Jarosława Jacha blisko? Zobaczcie, kto (i ile) na tym zarobi

Jarosław Jach blisko zagranicznego transferu? Tak twierdzi menadżer piłkarza. Ponoć najbardziej zainteresowane są kluby z Anglii, które ponadto stać na ok. 3 mln euro odstępnego. Pamiętajmy, że część tej kwoty powinna trafić również do Pieszyc i Dzierżoniowa, gdzie wcześniej grał Jach.
Rusza III liga. Na co stać nasze drużyny? [SONDA]
Jak jest okienko transferowy, to możemy być pewni, że pojawi się temat sprzedaży Jarosława Jacha przez Zagłębie Lubin. Zimą, po bardzo dobrej rundzie jesiennej poprzedniego sezonu, był na celowniku kilku klubów z najmocniejszych lig europejskich. Mówiło się wtedy m.in. Fiorentinie, Sampdorii, Stade Rennais, Lille, a także Betisie, z którym rozmowy były ponoć najbardziej zaawansowane.
Teraz temat wraca. Na stronie sport.tvp.pl agent zawodnika Paweł Staniszewski mówi o tym, że Jachem interesują się kluby z Anglii, Francji, Turcji oraz Włoch. Dla ekip z Premier League również ok. 3 mln euro odstępnego nie stanowiłoby żadnego problemu. Zawodnik ponoć też jest zainteresowany transferem, więc wydaje się, że jeśli tylko któryś z klubów spełni oczekiwania Zagłębia (oraz samego zawodnika) saga transferowa z defensorem Miedziowych w roli głównej może znaleźć szczęśliwy finał.
Ślęza rozgromiona na inaugurację. Piast i Miedź też słabo
Szczęśliwy zresztą nie tylko dla lubinian i Jacha. Gdyby doszło do transferu za granicę, spory zastrzyk gotówki należałby się również klubom, który miały udział w wychowaniu zawodnika między 12. a 23. rokiem życia w ramach tzw. solidarity payment (solidarity contribution). Są to kolejno Pogoń Pieszyce (12 – 15 lat), Lechia Dzierżoniów (16 – 18 lat) i Zagłębie Lubin.
Na solidaryty payment przeznacza się 5 proc. kwoty transferu (a następnie dzieli według specjalnego klucza). Gdyby Zagłębie za Jacha dostało 3 mln euro to w przeliczeniu na złotówki kwota transfery wyniosłaby 12 mln 750 tys. 5 proc. z tej sumy ok. 637 tys. zł. Z tej kwoty Pogoni Pieszyce przypadłoby 20 proc., a Lechii Dzierżoniów 30 proc, czyli odpowiednio ok. 127 tys. zł i 191 tys. zł.
Oczywiście, na razie to gdybanie. Bo jeszcze nie doszło do transferu, ani nie znamy kwoty, jaką ostatecznie zapłaci ewentualny chętny. I jeszcze jedno. Według analizy Deloitte (pisał o tym Przegląd Sportowy) w ostatnich latach do klubów uczestniczących w szkoleniu trafiło tylko 26 procent wymaganego wkładu. Kluby, którym należy się pieniądze z solidaryty payment muszą same tego pilnować i skutecznie egzekwować.

III liga
38-letni napastnik na ratunek. Arkadiusz Piech ponownie w Górniku

Arkadiusz Piech ponownie został zawodnikiem Górnika Polkowice. 38-letni napastnik rozstał się z klubem z końcem poprzedniego sezonu, a teraz wraca w podbramkowej sytuacji.
„Tylko ręce odpadają”. Miał być szybki powrót, najpierw trzeba opanować kryzys
– Arkadiusz Piech, witamy ponownie na K4 – poinformował w piątek, 22 września, Górnik Polkowice na swoim profilu na Facebooku. To oznaczać może tylko jedne – doświadczony napastnik wraca do Polkowic. Przypomnijmy, że 38-latek trafił do Górnika niemal równo rok temu. W sumie w II lidze zagrał 17 meczów, w których strzelił 10 goli i dorzucił 3 asysty.
Niestety, Górnik spadł do III ligi, a z zespołem pożegnało się bardzo wielu zawodników. Wśród nich Piech. Teraz ponownie dołącza do drużyny, której będzie miał pomóc włączyć się ponownie do walki o wygranie ligi i powrót do II ligi.
Polkowiczanie co prawda sezon w III lidze rozpoczęli bardzo dobrze, bo od dwóch wygranych, ale później w sześciu meczach zdobyli zaledwie 3 punkty. W międzyczasie trenera Michała Kowbela zastąpił Ekneleid Dobi.
Fot. Górnik Polkowice
B klasa
B-klasowy klub apel ma ważny apel: „Uszanujcie to”

Perła Płonica, zespół z wałbrzyskiej B klasy, zwróciła się z ważnym apelem do wszystkich mieszkańców, zwłaszcza tych zmotoryzowanych.
„Tylko ręce odpadają”. Miał być szybki powrót, najpierw trzeba opanować kryzys
Perła Płonica występuje z grupie 3. wałbrzyskiej B klasie. W czwartek, 22 września, klub wrzucił na swój profil na Facebooku ważny apel: – Bardzo prosimy nie niszczyć murawy na boisku w Płonicy!!!
Do postu dołączono zdjęcia murawy z wyraźnymi śladami samochodu, który przejechał po boisku. – Jeżdżąc po niej samochodem powstają koleiny, które są niebezpieczne dla zawodników, a dla zarządu generują koszty (uzupełnienie ubytków ziemią oraz dosianie trawy). Murawa na naszym boisku jest bardzo zadbana, trawa często koszona i nawadniana. Wymaga to dużego nakładu pracy i kosztów. Prosimy o uszanowanie tego! – czytamy.
Do tego apelu można się tylko przyłączyć, zwłaszcza że samochodowy wandal może odpowiadać karnie za zniszczenie mienia.
Fot. Perła Płonia facebook
III liga
„Tylko ręce odpadają”. Miał być szybki powrót, najpierw trzeba opanować kryzys

Miał być szybki powrót do II ligi, na razie trzeba zatrzymać opadanie w ligowej tabeli. Trener Enkeleid Dobi ma pod górkę po powrocie do Górnika Polkowice, ale wydaje się, że wie w czym tkwi problem.
Karkonosze rozbiły Ślęzę, rezerwy Śląska – Wartę
Gdyby po pierwszej połowie meczu Górnika Polkowice z rezerwami Górnika Zabrze w miniony weekend gospodarze prowadzili 3-4 do zera, nikt nie mógłby być zdziwiony. Polkowiczanie obijali słupki i poprzeczkę bramki przyjezdnych kilkukrotnie. Mieli jeszcze inne okazję podbramkowe. Nic jednak nie wpadło do sieci.
Udało się trafić co prawda w 58. min., ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną Mariusza Szuszkiewicza. Po chwili stało się coś niewytłumaczalnego. Zabrzanie – w szeregach których grali głównie juniorzy i młodzieżowcy – zdobyli gola i zaczęli totalnie dominować na murawie. Ostatecznie Górnik II wygrał 4:1.
Po spotkaniu trener gospodarzy Enkeleid Dobi wydawał się być załamany postawą swoich zawodników, którzy najpierw byli bardzo nieskuteczni, a potem – po straconym golu – zupełnie stracili głowę. – Biegaliśmy bez pomysłu, bez organizacji gry i dyscypliny. Mamy wystarczająco doświadczonych zawodników, żeby tak się nie zachowywać – przyznał po meczu.
– „Tylko ręce odpadają”. Ten mecz pokazuje gdzie są nasze problemy, a one są głównie w głowie, że nie potrafimy się podnieść – powiedział trener Górnika, dodając, że można zmarnować świetną okazję strzelecką, ale nie można stracić wiary.
Przypomnijmy, że polkowiczanie sezon w III lidze (po spadku z II ligi) rozpoczęli bardzo dobrze, bo od dwóch wygranych. Później jednak coś się zacięło. W kolejnych czterech meczach Górnik zdobył zaledwie 2 punkty, co posadą przypłacił trener Michał Kowbel.
W Polkowicach nie ukrywają, że celem jest powrót do II ligi, dlatego ściągnięto ponownie do klubu Ekneleida Dobiego. Początek Albańczyka jest jednak trudny, bowiem w debiucie zremisował, a potem przyszła kuriozalna porażka z zabrzanami.
Szansa na rehabilitację przyjdzie w najbliższej kolejce, ale łatwo nie będzie, bowiem Górnik zagra na ciężkim terenie w Tarnowskich Górach z Gwarkiem.
Fot. Górnik Polkowice
Wrocław
Okręgowy Puchar Polski. Znamy pary 1/16 finału. Wszystkie drużyny w grze

W środę, 20 września, poznaliśmy par 1/16 finału okręgowego Pucharu Polski w strefie wrocławskiej. Kto z kim zagra?
Koniec przygody z Pucharem Polski. IV-ligowiec nie dał rady I-ligowej Stali
Mecz 1/16 finału okręgowego Pucharu Polski w strefie wrocławskiej odbędą się w środę, 27 września. Początek spotkań wyznaczono na godz. 16.30. Do rywalizacji przystępują od tej fazy zespoły od III ligi, przez IV ligę do okręgówki.
Oto pary 1/16 finału
- Odra Lubiąż – Polonia Trzebnica
- Zjednoczeni Łowęcice – Moto-Jelcz Oława
- LKS Krzyżanowice – Polonia Środa Śląska
- LZS Zbytowa – Śląsk II Wrocław
- Dąb Dobroszyce – MKP Wołów
- KS Żórawina – Błysk Kuźniczysko
- Strzelinianka Strzelin – Piast Żmigród
- Wratislavia Wrocław – Błyskawica Gać
- Orzeł Marszowice – Zenit Międzybórz
- Piast II Żmigród – Orzeł Pawłowice Wrocław
- Wiwa Goszcz – Sokół Marcinkowice
- Ślęza Wrocław JUN – Galakticos Solna
- Bresna Brzeźno – GKS Mirków
- Rokita Brzeg Dolny – Barycz Sułów
- Burza Bystrzyca – WKS Wierzbice
- Tajfun Przedkowice – Ślęza Wrocław
Legnica
Koniec przygody z Pucharem Polski. IV-ligowiec nie dał rady I-ligowej Stali

Rezerwy Miedzi Legnica, zdobywca dolnośląskiego Pucharu Polski, nie dały rady w 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski Stali Rzeszów i żegnają się z rozgrywkami.
Były bramkarz Śląska trenerem beniaminka A klasy
IV-ligowe rezerwy Miedzi Legnica z pewnością nie były faworytem meczu z pierwszoligową Stalą Rzeszów. Od początku meczu goście uzyskali sporą przewagę, ale bardzo dobrze między słupkami bramki gospodarzy spisywał się Filip Chadała. Obronił on m.in. groźne strzały Cesara Luisa Peny czy Adlera Da Silvy Parreiry.
Legniczanie pierwszą w miarę groźną sytuację mieli po zmianie stron, ale Marcinowi Garuchowi nie udało się zaskoczyć bramkarza Stali strzałem z zrzutu wolnego. Goście w końcu dopięli swego, gdy w 59. min. – po faulu na Idrisie Momohu – Paweł Oleksy wykorzystał rzut karny.
W 68. min. bliski wyrównania był Piotr Stępień, ale bramkarz rzeszowian wybił piłkę z linii bramkowej. Kilka minut później było już 0:2, gdy bramkę zdobył rezerwowy Krystian Wachowiak i stało się jasne, że o sprawienie sensacji będzie niezwykle ciężko. Wynik, na 3:0 dla gości, w 79. min. ustalił Krystian Wachowiak.
– Ucieszyliśmy się widząc skład Stali Rzeszów, co powodowało, że nabraliśmy większych chęci do gry w dzisiejszym spotkaniu. Dla nas to było duże wydarzenie. Był to dla nas bardzo wartościowy mecz, nasza rola w tym, aby wyciągnąć z niego jak najwięcej – podsumował Łukasz Buliński, trener rezerw Miedzianki.
Fot. Miedź Legnica
A klasa
Były bramkarz Śląska trenerem beniaminka A klasy

Krzysztof Pyskaty został nowym trenerem Płomienia Wisznia Mała. 49-letni golkiper zastąpił Jacka Wojciechowskiego.
Sypnęło niespodziankami. Porażka lidera, pierwsze zwycięstwo Wiwy. Hit na remis
Jak poinformował klub na swoim profilu na Facebooku, do rozstania z trenerem Jackiem Wojciechowskim doszło w niedzielę, 17 września, po porażce 0:4 z Parasolem Wrocław. – Trenerowi życzymy samych sukcesów w dalszej karierze, do zobaczenia na piłkarskim szlaku – czytamy.
W poniedziałek funkcję pierwszego trenera przejął Krzysztof Pyskaty. – Krzysztof jest związany już z Płomień Wisznia Mała od ponad 4 lat jako bramkarz. Teraz przejmuje stery nad drużyną, którą doskonale zna i z racji swojego ogromnego doświadczenia wie, gdzie są jej bolączki – poinformował Płomień.
W ostatnich latach Krzysztof Pyskaty był związany nie tylko z Płomieniem, ale także Wiwą Goszcz, a wiosną ubiegłego sezonu współpracował z IV-ligowym wówczas Galakticos Solna.
49-latek znany jest jednak głównie z gry w Śląsku Wrocław. Ostatni raz w barwach WKS-u zagrał w maju 2002 roku. Był to też jego ostatni występ w najwyższej klasie rozgrywkowej. W sumie zagrał w niej 42 razy, w tym 41 razy w drużynie z Wrocławia i raz – gdy debiutował w I lidze (ówczesna najwyższa liga) – jako zawodnik Iglopolu Dębica. Zawodową karierę piłkarską zakończył w 2014 roku… ale cały czas grał amatorsko, najpierw podczas pobytu w Anglii, a potem również po powrocie do kraju. Obecnie zajmuje się głównie szkoleniem bramkarzy, ale gdy potrzeba, staje również między słupkami.
Objęcie Płomienia jest jego pierwszą posadą jako pierwszego trenera.
fot. facebook Krzysztof Pyskaty – Goalkeeper training
-
Wrocław1 tydzień ago
Pucharowa środa. Wyniki meczów okręgowego Pucharu Polski w regionie
-
III liga23 godziny ago
38-letni napastnik na ratunek. Arkadiusz Piech ponownie w Górniku
-
Transmisje3 dni ago
Legia – Aston Villa transmisja. Gdzie oglądać na żywo?
-
A klasa4 dni ago
Były bramkarz Śląska trenerem beniaminka A klasy
-
III liga7 dni ago
Karkonosze rozbiły Ślęzę, rezerwy Śląska – Wartę
-
Transmisje3 dni ago
Atalanta – Raków gdzie oglądać? Transmisja online TV na żywo
-
IV liga6 dni ago
Pierwsza dwucyfrówka w sezonie, przełamanie Prochowiczanki
-
Wrocław3 dni ago
Okręgowy Puchar Polski. Znamy pary 1/16 finału. Wszystkie drużyny w grze
-
Transmisje1 tydzień ago
Górnik – Ruch transmisja. Gdzie oglądać?