Connect with us

Sędziowie

Badania lekarskie piłkarzy, czyli absurd trochę na własne życzenie

Published

on

badania lekarskie piłkarzy

Kwestia badań lekarskich piłkarzy, zwłaszcza amatorów z małych lig, bo to właśnie ich dotyczy głównie problem, wraca jak bumerang. Niedługo wchodzi znowelizowane prawo, które ponownie usankcjonuje absurdalne przepisy. Niestety, winne są również władze środowiska piłkarskiego, które nie walczyły o zmianę prawa.

 

Badania lekarskie piłkarzy to fikcja. Groźna czy nie?

Zgodnie z prawem już teraz, piłkarz, aby mógł zostać dopuszczony do grania i trenowania, musi mieć orzeczenie o braku przeciwwskazań wydane przez lekarza specjalistę w dziedzinie medycyny sportowej lub lekarza posiadającego certyfikat ukończenia kursu wprowadzającego do specjalizacji w dziedzinie medycyny sportowej. Tak naprawdę art. 37 ust 2 ustawy o sporcie oraz nowe rozporządzenie Ministra Zdrowia ?w sprawie kwalifikacji lekarzy uprawnionych do wydawania zawodnikom orzeczeń lekarskich o stanie zdrowia oraz zakresu i częstotliwości wymaganych badań lekarskich niezbędnych do uzyskania tych orzeczeń?, które wejdą w życie 8 września, niewiele zmieniają.

 

I właśnie o to chodzi. Wejdzie w życie nowelizacja absurdalnego prawa, która ponownie je usankcjonuje. Dlaczego absurdalnego, w końcu chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo zawodników? Odpowiedź jest prosta ? w naszym kraju nie ma fizycznej możliwości, żeby sportowcy, zwłaszcza amatorzy z małych miasteczek i wsi, a więc jakieś 80 proc. zawodników grających w małych ligach ? mogli zrobić te badania. Nie ma tylu lekarzy!

 

Licencje trenerskie tylko dla niekaranych

Jak wynika z pisma z Ministerstwa Zdrowia, które w zeszłym roku otrzymał Andrzej Padewski, szef Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, w całej Polsce lekarzy z uprawnieniami było 695. Czyli kilka tysięcy sportowców przypadało na jednego doktora. Jakby miało się odbyć to, że co pół roku wszyscy musieliby się przebadać?

 

Andrzej Padewski jednak się nie poddaje. Chce uzyskać “dowody”, że prawo jest martwe i w praktyce nie można go stosować. Zapowiedział na swoim fanpage, że wybiera się do NFZ, by sprawdzić zarówno dostępność, jak i koszty takich badań (niby są darmowe, ale w praktyce trzeba za nie słono zapłacić, a stawki są bardzo zróżnicowane). Z niecierpliwością czekamy na wyniki “śledztwa”.

 

Niestety, do działaczy wyższego szczebla (Padewski jest co prawda w zarządzie PZPN, ale można odnieść wrażenie, że to jego niemal prywatna “wojna”) trzeba mieć zastrzeżenia, a nawet pretensje. Co zrobili przez pięć lat, by wpłynąć na decydentów z Ministerstwa Zdrowia, żeby absurdalne przepisy zmienić? Przecież one obowiązują od 2011 roku!

 

Co zrobił w tym czasie Jan Bednarek, wiceprezes PZPN ds. piłkarstwa amatorskiego; co rozbił Roman Kosecki, wiceprezes PZPN ds. szkoleniowych, a jednocześnie poseł na Sejm; co wreszcie zrobił prezes Zbigniew Boniek? Przecież tylko naciski, lobbowanie, rozmowy, przekonywanie mogły dać realne szanse na sukces i zmianę nieżyciowego rozporządzenia. Przy całym szacunku dla Andrzeja Padewskiego, bo wykonuje on w tej sprawie kawał dobrej roboty, śmiem wątpić, czy jego nawet najlepsze działania skruszą ministerialny beton.

 

Nie wiem, być może nie jestem sprawiedliwy; może szefostwo związku jakieś działania podejmowało (jeśli tak, to z marnym skutkiem), choć śmiem wątpić. Podejście prezesa Bońka widać na twitterze…

Wygląda na to, że Padewski na placu boju znów będzie sam…

 

Bez względu na to, jak sprawa się potoczy – najbliższy sezon, a kto wie czy nie następne, zmian nie będzie. To znaczy, większość zawodników w małych ligach nadal będzie miała pieczątkę od “zwykłego” lekarza. Sędziowie, jak dotąd, będą je respektować. Z drugiej strony – na jakiej podstawie mieliby rozstrzygać o kompetencjach lekarzy.

 

Fikcja będzie więc trwała w najlepsze…

DolZPN

Kurs sędziowski 2023. Zapisy przedłużone do 22 stycznia

Published

on

Kurs sędziowski 2023 startuje już 26 stycznia. Zapisy zostały przedłużone do 22 stycznia. To ostatni moment, żeby zrobić „papiery sędziowskie” i rozpocząć swoją przygodę z gwizdkiem.

 

Tegoroczny kurs odbędzie się w formie szkoleń online oraz w ramach zajęć praktycznych na boisku. Kurs poprowadzą sędziowie Dolnośląskiego Kolegium Sędziów, którzy na co dzień prowadzą mecze PKO Ekstraklasy, I, II i III ligi. – Maksimum praktyczności nauczania – korzystamy z klipów z rozgrywek UEFA oraz z Polski. Niezbędna dawka wiedzy, najważniejsze rady oraz sympatyczna atmosfera i dużo dobrej zabawy gwarantowane! – zachęca Kolegium Sędziów Wrocław.

 

Wymagania od kandydata kursu sędziowskiego:

  • ukończone 16 lat (zgoda rodziców osób niepełnoletnich);
  • niekaralność;
  • brak przeciwwskazań zdrowotnych (m.in. sportowa sylwetka);
  • koszt kursu – 100 zł.

Plan kursu:

  • Start – 26 stycznia 2023 r.;
  • Koniec – 4 marca 2023 r.;
  • Termin zapisów – do 15 stycznia 2023 r.;

 

Jak się zapisać?

Wypełnij ankietę online LINK DO ANKIETY;

Dokonaj płatności na konto Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej

Tytuł: Imię i nazwisko – KURS SĘDZIOWSKI 2023 (np. Jan Kowalski – KURS SĘDZIOWSKI 2023)

Numer konta: 61 1090 2503 0000 0006 3000 0960

Adresat: Dolnośląski Związek Piłki Nożnej

ul. Oporowska 62, 53-434 Wrocław

 

Po dokonaniu opłaty prześlij na adres mailowy (kurs.sedziowski.wroclaw@gmail.com) skan (lub zdjęcie dobrej jakości) oświadczenia o niekaralności (tu znajdziesz WZÓR OŚWIADCZENIA), a w przypadku kandydatów niepełnoletnich – zgody rodzica (tu znajdziesz WZÓR ZGODY).

W przypadku jakichkolwiek pytań można się kontaktować pod adresem mailowym: kurs.sedziowski.wroclaw@gmail.com.

Continue Reading

Sędziowie

Dwa razy uderzył sędziego. Jest decyzja w sprawie agresora ze Strzyżowca

Published

on

Lechia Piechowice - Czarni Strzyżowiec

Podczas meczu jeleniogórskiej A klasy pomiędzy Lechią Piechowice i Czarnymi Strzyżowiec zawodnik gości zaatakował sędziego. Komisja Dyscyplinarna podjęła decyzję w sprawie agresora.  

 

Sędzia otrzymał dwa ciosy. Skandal na meczu A klasy

Przypomnijmy, że do skandalu doszło pod koniec spotkania między Lechią Piechowice i Czarnymi Strzyżowiec (I grupa jeleniogórskiej A klasy) w miniony weekend. Gospodarze prowadzili wtedy 2:0. – Sędzia prowadzący zawody został uderzony dwukrotnie w okolice twarzy przez jednego z zawodników Czarnych Strzyżowiec. W 86 minucie zawody zostały przerwane w związku z zaistniałą sytuacją – poinformowało w mediach społecznościowych Kolegium Sędziów Jelenia Góra.

 

Arbiter poddał się obdukcji oraz zgłosił sprawę na policję. Zanim jednak organy ścigania zajmą się agresorem, stanął on przed Komisją Dyscyplinarną Podokręgu Jelenia Góra.

 

Zawodnik przyznał się do winy i wyraził skruchę. Ponadto złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze dyscyplinarnej, który – ze względu na postawę zawodnika przed komisją – został uwzględniony. Oskarżonemu została wymierzona kara 3 lat dyskwalifikacji oraz kara pieniężna.

 

Przypomnijmy, że to nie jedyna bulwersująca sprawa, którą musi się zająć „dyscyplina” w okręgu jeleniogórskim. 1 listopada do gorszących scen doszło na cmentarzu w Janowicach Wielkich, gdzie zawodnik Rudawego zaatakował arbitra. Ty przypadkiem KD zajmie się w przyszłym tygodniu.

  

fot. pixabay.com

 

Continue Reading

Sędziowie

Sędzia zaatakowany na cmentarzu! „I co teraz śmieciu jeb…?”

Published

on

Do skandalicznej sytuacji doszło we wtorek, 1 listopada, na cmentarzu w Janowicach Wielkich w powiecie karkonoskim. Sędzia została zaatakowany i obrażony przez zawodnika miejscowej drużyny. Wszystko działo się na oczach zszokowanej rodziny arbitra.

 

Niepokonani. 22 drużyny jeszcze nie przegrały, dziewięć wygrało wszystkie mecze

O zajściu poinformowało Kolegium Sędziów Jelenia Góra na swoim facebookowym profilu. – Sędzia będąc na cmentarzu został zaatakowany przez jednego z zawodników drużyny Rudawy Janowice, który zaszedł mu drogę i z premedytacją wpadł na niego, zadając mu absurdalne pytanie „I co teraz śmieciu jebany?”. Sytuacja jest o tyle bulwersująca, że sędzia był w obecności swojej najbliższej rodziny, która również poczuła się w tym momencie zagrożona – czytamy.

 

Agresor nie był anonimowy. Jak informuje zarząd KS Jelenia Góra, zawodnik ten w poprzednim sezonie otrzymał od tego sędziego czerwoną kartkę, a później był na ponad pół roku zawieszony za swoje zachowanie wobec arbitra.

 

Sprawa została zgłoszona na policję, a odpowiednie pismo otrzyma także Komisja Dyscyplinarna Podokręgu Jelenia Góra. Sędzia został otoczony pomocą prawną oraz otrzymał wsparcie wszystkich członków zarządu KS Jelenia Góra – czytamy.

 

Niestety, to kolejny już atak agresji na sędziego w okręgu jeleniogórskim w ostatnim czasie. Niedawno arbiter otrzymał od zawodnika dwa ciosy w okolice głowy

 

fot. pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne

 

Continue Reading

Sędziowie

Sędzia otrzymał dwa ciosy. Skandal na meczu A klasy

Published

on

Lechia Piechowice - Czarni Strzyżowiec

Skandal na meczu jeleniogórskiej A klasy pomiędzy Lechią Piechowice i Czarnymi Strzyżowiec. Pod koniec spotkania sędzia został zaatakowany przez jednego z zawodników gości. Mecz został przerwany, a sprawa zapewne trafi do sądu.

 

Mecz przerwany w 8. minucie. Koszmar na boisku w A klasie

Do skandalu doszło pod koniec spotkania między Lechią Piechowice i Czarnymi Strzyżowiec (I grupa jeleniogórskiej A klasy). Gospodarze prowadzili wtedy 2:0. – Sędzia prowadzący zawody został uderzony dwukrotnie w okolice twarzy przez jednego z zawodników Czarnych Strzyżowiec. W 86 minucie zawody zostały przerwane w związku z zaistniałą sytuacją – poinformowało w mediach społecznościowych Kolegium Sędziów Jelenia Góra.

 

O całym zajściu został poinformowany przewodniczący KS DZPN, który zapewnił pomoc prawną, a sprawa zostanie zgłoszona do sądu z powództwa cywilnego przeciw winnemu zawodnikowi. Pokrzywdzony sędzia poddał się obdukcji oraz zgłosił sprawę na policję – dodało KS Jelenia Góra.

 

fot. pixabay.com

 

Continue Reading

Sędziowie

Kapitan dostał żółtą kartkę, bo jego zespół… za długo się cieszył z gola

Published

on

Wilki Różana - Bazalt Piotrowice

Ciekawa sytuacja w meczu legnickiej A klasy Wilki Różana – Bazalt Piotrowice. Kapitan gości dostał żółtą kartkę, bowiem jego koledzy za długo cieszyli po strzelonej bramce.

 

Oświadczenie Czarnych Rokitki po rasistowskim incydencie. “Przepraszamy”

Do sytuacji doszło w miniony weekend podczas meczu legnickiej A klasy Wilki Różana – Bazalt Piotrowice. Goście ostatecznie wygrali 4:2, a do tej przedziwnej sytuacjo doszło w 38. min. po golu na 3:0 dla Bazaltu.

 

Całe zdarzenie opisał na Twitterze kapitan zespołu z Piotrowic. – Sędzia stwierdził, że jako zespół za długo cieszyliśmy się z bramki. Nikogo nie ostrzegał, nie upomniał, tylko od razu wlepił kartkę kapitanowi drużyny. Chyba sam kupię kamerę i będziemy nagrywać wszystkie mecze, bo sędziowie własne przepisy wymyślają – napisał Daniel Wojda.

 

Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych również sędzia. Oto jego wyjaśnienie, dlaczego zawodnik gości został ukarany żółtą kartkę. Różni się ono od relacji zawodnika: 

Jako prowadzący to spotkanie krótkie wyjaśnienie.
Kartka była przy trzeciej bramce zdobytej przez drużynę gości. Pierwsza bramka i cały zespół poza bramkarzem biegnie w narożnik połowy drużyny przeciwnej przy linii końcowej i tam fetuje bramkę. Spokojnie do wracających zawodników rzuciłem, żeby nie próbowali naciągać czasu.
Druga bramka i sytuacja się powtarza wszyscy poza bramkarzem lecą w narożnik połowy i fetują bramkę po czym nieśpiesznie wracają. Poszedł wyraźny komunikat, że ostatni raz.
Przy trzeciej bramce sytuacja się powtarza, do tego zawodnicy stojąc w kółku przy linii końcowej zakładają sobie ręce na ramiona robiąc kółeczko.
Do trzeciego upomnienia już nie doszło, a finał czyli kartkę dla kapitana już znacie.

  

Continue Reading

Sędziowie

Echa meczu Barycz – Górnik w IV lidze. Koszmarny błąd i dwie kontrowersje

Published

on

W meczu IV ligi wschodniej Barycz Sułów – Górnik Wałbrzych padł remis 2:2. Według gospodarzy, spotkanie zakończyło się skandalem. Czy rzeczywiście? Zobaczcie.

 

„Bo linie były zbyt krzywe”. Kulisy nierozegranego meczu w A klasie

Wielkie, nie zawsze zdrowe, emocje były w Sułowie podczas meczu Baryczy z Górnikiem Wałbrzych. Gdy w 75. min. gospodarze objęli prowadzenie 2:0, a Górnik stracił zawodnika, wydawało się, że nic już nie wydarzy się w tym spotkaniu. Wkrótce okazało się, że to był dopiero początek wrzenia… – Skandalem zakończył się ostatni mecz naszego zespołu – napisała Barycz na swoim portalu. 

 

W końcówce meczu Górnik dążył do wyrównania, gospodarze wyprowadzili groźne kontry. Jeden z takich wypadów, w 90. min., zakończył się golem Kacpra Głowieńkowskiego. Co ciekawe, pojawił się on na murawie w 70. min. spotkania i był to jego już drugi gol w meczu. Wcześniej bowiem strzelił bramkę na 2:0.

 

Okazało się, że sędzia asystent zasygnalizował spalonego, a arbiter główny gola nie uznał. Jak widać na filmie poniżej, była to błędna decyzja. Gol był jak najbardziej prawidłowy, bo – jak widać – piłka wyznaczająca w tym przypadku linię spalonego była bliżej bramki gości niż napastnik Baryczy.

 

Goście wyprowadzili błyskawiczna kontrę, która zakończyła się… rzutem karnym. Po wrzutce w pole karne obrońca próbował wybić piłkę, ale skiksował. Piłka odbiła się od jednej nogi, drugiej, po czym odbiła się od ziemi i trafiła w dłoń zawodnika z Sułowa. Obie sytuacja zobaczycie poniżej.

 

 

O ile – moim zdaniem – przy golu arbiter popełnił błąd, to sytuacja z rzutem karnym jednoznaczna nie jest. Zwłaszcza, że samego uderzenia w rękę nie widać, a w takiej sytuację pod uwagę brane są różne rzeczy. Jeden z arbitrów, który widział nagranie przyznał, że „karnego raczej by nie podyktował”, ale sędzia, który był bliżej mógł lepiej wiedzieć sytuację.

 

Barycz miała również pretensje do arbitra o niepodyktowanie rzutu karnego przy stanie 2:1. Sytuacja też nie jest zerojedynkowa, wspomniany sędzia ocenił ją na „60:40, że karny”, ale musiałby wiedzieć lepsze nagranie.

 

 

– Z reguły nigdy nie komentujemy decyzji sędziego, uznając je za element gry. Niestety, w ostatnim meczu limit tolerancji został wyczerpany. Mecz, który w istocie wygrywamy 3-1, kończymy remisem – podsumowała Barycz na swoim profilu na Facebooku.

 

Emocji nie brakowało również po meczu, czemu wyraz dali obaj trenerzy, z którym rozmawiał fanpage “Co słychać w niższych ligach – powiat kłodzki i ząbkowicki. 

 

Do sytuacji odniósł się również prezes DolZPN Andrzej Padewski.

  

Continue Reading

To się czyta