Connect with us

Śląsk

Kamil Biliński odejdzie, a Śląsk zostanie bez napastników [SONDA]

Published

on

Kamil Biliński

Kamil Biliński to najskuteczniejszy zawodnik Śląska w bieżącym sezonie. Jego kontrakt wygasa za niewiele ponad miesiąc, a o nowym na razie nic nie słychać. Jak tak dalej pójdzie, przygotowania do nowego sezonu Śląsk rozpocznie bez napastnika w kadrze.

 

W Śląsku się wybił, ale woli Pogoń. Co z tego wynika?

Odkąd ze Śląska odszedł Marco Paixao, we Wrocławiu nie było snajpera z prawdziwego zdarzenia, który strzeliłby ponad 20, czy choćby kilkanaście, goli w sezonie. Od tego czasu WKS jest drużyną, która ma spore problemy ze zdobywaniem goli.

 

Z pewnością duże nadzieje były wiązane z przyjściem do Śląska Kamila Bilińskiego, który latem 2015 r. wracał do kraju po niezłych latach spędzonych na Litwie i w Rumunii. Pierwszy sezon był jednak kiepski. 5 goli w 31 meczach (tylko 6 przez pełnych 90 minut). Efekt był taki, że strzelał gola raz na 345 minut. Mówiło się nawet, że może odejść przed bieżącym sezonem, zwłaszcza że nie był ulubieńcem trenera Mariusza Rumaka.

 

Dynamo Wrocław wygrało ligę. Ale awansu nie będzie

Bila jednak ? w swoim stylu ? wolał powalczyć o miejsce w składzie. Nawet mimo tego, że były trener niemal wprost zapowiedział, że nie ma dużych szans na grę? Niewiele się zmieniło nawet wtedy, gdy Bence Mervo prezentował się fatalnie. Bila wskoczył do składu pod koniec sierpnia, strzelił gola i zaliczył dwie asysty z Wisłą Kraków i zaczął grać regularnie. Jesień skończył z 3 golami i 3 asystami na koncie. Śląska więc nie zbawił, a mecze niezłe przeplatał fatalnymi, podobnie jak cała drużyna.

 

Bila poniekąd stał się ofiarą słabej gry drugiej linii WKS-u, z Ryotą Morioką na czele. Nie było podań, nie było dobrych wrzutek, a Biliński nie jest typem napastnika, który zrobi coś z niczego. Żyje z dobry podań partnerów?

 

Wiosnę zaczął w pierwszym składzie, ale był to słaby początek i szybko usiadł na ławce rezerwowych. Wrócił do składu w kwietniu i od tamtej pory gra całkiem nieźle, zaliczając fenomenalny mecz z Ruchem Chorzów.

 

Na dziś (24 maja) Bila ma na koncie 9 goli i 5 asyst. Nie jest to wynik oszałamiający, ale biorąc pod uwagę fakt, że cała drużyna grała tygodniami katastrofalnie, jest to statystyka przyzwoita. Zwłaszcza gdy weźmiemy stosunek goli do rozegranych minut. Pod tym względem Biliński jest np. lepszy od Fedora Cernycha z Jagiellonii (gol co 235 minut, a Bila co 197).

 

Dobra końcówka sezonu napastnika Śląska sprawiła, że wrócił temat przedłużenia jego kontraktu, który wygasa 30 czerwca. Jego menadżer Krzysztof Świątkowski na TT przyznał, że ze strony Śląska nie było kontaktu w tej sprawie. Zainteresowane są za to inne kluby.

 

Czy Kamil Biliński powinien zostać w Śląsku? Ja osobiście uważam, że tak. Zdaję sobie sprawę, że raczej nie będzie on napastnikiem gwarantującym 20 goli na sezon, ale przy poukładanej drużynie 15 bramek jest w jego zasięgu.

 

Jest jeszcze inna kwestia ? bez Bilińskiego w kadrze po sezonie będzie ZERO napastników. Oczywiście z wypożyczenia wróci Mariusz Idzik, ale na dziś może on być co najwyżej 3 napastnikiem w kadrze. No chyba, że włodarze WKS-u planują zatrudnić wkrótce dwóch klasowych snajperów? Doświadczenie uczy jednak, że to raczej mrzonki.

 

Obawiam się ponadto, że ? ze względu na ewentualne zmiany właścicielskie ? może dojść do sytuacji sprzed roku, gdy kadra była kompletowana dopiero w lipcu i to trochę na łapu capu. Ciekawe kto wtedy trafi do Śląska i czy będzie to napastnik lepszy od Bilińskiego?

 

[socialpoll id=”2442561″ path=”/polls/2442561″ width=”350″]

 

 

Śląsk

Czarna rozpacz. Kompromitacja Śląska w Gdańsku. Dymkowski wiedział, co się święci?

Published

on

Fot. Adriana Ficek/Śląsk Wrocław

– To, że jesteśmy w dupie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać – powiedział przed laty Stefan Kisielewski. Słowa te chyba najlepiej oddają to, co dzieje się ze Śląskiem Wrocław po kompromitującej porażce z Lechią Gdańsk.

 

Niczego nie pokazał nawet w rezerwach. Napastnik rozstał się ze Śląskiem

Śląsk Wrocław pod wodzą Jacka Magiery popadł w całkowity marazm i nie było wielkiej nadziei, że może nastąpić poprawa. Dlatego zwolnienie „Magica” nie wzbudziło we Wrocławiu wielkich kontrowersji. Oczywiście, nie brakowało głosów, że Magiera powinien wyprowadzić wrocławian z zapaści, ale dymisję przyjęto raczej ze zrozumieniem.

Do zmiany doszło w przerwie na reprezentację i teoretycznie było trochę czasu, by znaleźć nowego szkoleniowca, który miałby odrobinę czasu na wdrożenie się do drużyny. Ostatecznie zdecydowano się na dwójkę szkoleniowców doskonale znających wrocławskie realia, bowiem pracujących w klubie od lat.

 

Pierwszym szkoleniowcem został dotychczasowy trener rezerw Michał Hetel, ale że nie ma jeszcze licencji UEFA Pro, to ogłoszono, że partnerował mu będzie Marcin Dymkowski, który był drugim trener w sztabie Jacka Magiery. Dziś już wiemy, że była to misja z góry skazana na porażkę. Patrząc na ostatnie tygodnie trudno oprzeć się wrażeniu, że nie było chemii między panami. Dość powiedzieć, że Dymkowski od początku twierdził, że nie są żadnym duetem z Hetelem, a każdy z nich ma własne zdanie i własne spojrzenie na zespół.

Gdyby Śląsk wygrywał, pewnie nie byłyby to kłopot. Niestety, remis po niezłym meczu w Białymstoku i porażka z Puszczą Niepołomnice u siebie, a także pucharowa przegrana po karnych z Piastem w Gliwice, sprawiły, że nie będzie dłużej „pudrowania trupa”.

 

Bo o tym, że coś jest nie tak, najlepiej świadczyły… konferencje Marcina Dymkowskiego. Raz stwierdził, że „tak naprawdę to nie jest tak, że Kurowski wygrał rywalizację z którymś z obrońców – przede wszystkim grał dlatego, że jest młodzieżowcem”. Innym razem przyznał, że według niego Burak Ince jest zawodnikiem, który mógłby grać w pierwszym składzie, ale „sztab” zdecydował inaczej. Na tej samej konferencji przyznał, że jeśli w dwóch ostatnich meczach nie zdobędzie choćby 4 punktów, to raczej spadnie z ligi. Po tych słowach Dymkowski nie pojechał już na sobotni mecz z Lechią. Oficjalnie jest chory, choć lokalni dziennikarze ustalili, że… rozstał się ze Śląskiem (być może będzie jeszcze na okresie wypowiedzenia).

 

Dymkowski wiedział, co się święci?

Oglądając mecz Lechia – Śląsk trudno oprzeć się wrażeniu, że Dymkowski wiedział co mówi, i wiedział… co się święci i nie chciał do tego przykładać ręki, zwłaszcza że – prawdopodobnie – zbyt wiele od niego nie zależało.

Do sytuacji Śląska coraz lepiej zaczynają bowiem pasować słowa Stefana Kisielewskiego wypowiedziane lata temu: „To, że jesteśmy w dupie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać”. Oczywiście, w oryginalne nie miały one sportowej konotacji, ale moim zdaniem świetnie oddają postawę graczy z Wrocławia.

 

Bo w Śląsku nie funkcjonuje nic. Od momentu przyjścia Michała Hetela może jest więcej strzałów, więcej sytuacji podbramkowych. Nie przekłada się to jednak na bramki. Co z tego, że i w meczu z Puszczą, i w Gdańsku, przy wyniku 0:0 wrocławianie mogli, a nawet powinni, wyjść na prowadzenie. Zawiodła skuteczność. Gdy Śląsk przegrywa, zaczyna grać koszmarnie… Składne akcje można policzyć na palcach jednej ręki, a tych naprawdę groźnych w ogóle nie można liczyć, bo nie ma czego. Dramat w ataku idzie, niestety, w parze z katastrofalnymi błędami w obronie. W Gdańsku to wystarczyło, żeby Lechia, równie słaba jak Śląsk, wygrała właściwie bez większego strachu o wynik.

 

Trzeba jakości, nie znajomości (klubu)

By wyjść z kryzysu potrzeba nam ludzi związanych ze Śląskiem i Wrocławiem, znających ten klub od podszewki. W tymczasowym sztabie nie brak jakości i profesjonalizmu, a do tego są to postaci charakterne, zawzięte, doskonale znane kibicom, które kibicują WKS-owi i pracują dla niego od lat – mówił przy zmianie trenera Patryk Załęczny, prezes Śląska Wrocław.

Nie, panie prezesie, żeby wyjść z kryzysu potrzeba jakościowych piłkarzy. Potrzeba z głową zbudowanej kadry, w której są liderzy, którzy w słabszym momencie ogarną zespół. Niestety, jedynych dwóch graczy, których można było uznać za liderów przez duże L – Erika Exposito i Patricka Olsena – we Wrocławiu już nie ma. Hiszpana nie można było zatrzymać, ale Duńczyka wręcz wypchnęliśmy z klubu.

Lider to jednak tylko dodatek. Przede wszystkim trzeba zawodników, dla których dokładne podanie, dośrodkowanie, a w końcu strzał na bramkę rywala to nie będą wyjątki, a właśnie reguła.

Continue Reading

Śląsk

Niczego nie pokazał nawet w rezerwach. Napastnik rozstał się ze Śląskiem

Published

on

Junior Eyamba
Fot. Adriana Ficek/Śląsk Wrocław

Szwajcarki napastnik Junior Eyamba rozwiązał kontrakt ze Śląskiem Wrocław. 23-latek trafił do WKS-u w czerwcu, ale okazał się transferowym niewypałem. Nie przebił się w ekstraklasie podobnie, jak wcześniej w lidze szwajcarskiej.

 

Miał wiele ofert, wybrał jednak Śląsk. Rejczyk we Wrocławiu

Junior Eyamba przed przyjściem do Śląska Wrocław długo grał w juniorskich drużynach FC Zurich, a następnie próbował swoich sił w II drużynie niemieckiego SC Freiburg. Potem trafił do SC YF Juventus Zurich, a ostatnie dwa lata spędził w młodzieżowej drużynie BSC Young Boys. W Promotion League, czyli III lidze szwajcarskiej, w ostatnich dwóch sezonach rozegrał 46 meczów, w których strzelił 20 goli, z czego 14 w minionych rozgrywkach. Do pierwszej drużyny mistrza Szwajcarii nie zdołał się jednak przebić.

 

Gdy trafił do Wrocławia zastanawialiśmy się, czy zdoła zastąpić Erika Exposito. Rzeczywistość okazała się brutalna. 23-latek nie tylko nie zastąpił Hiszpana, ale w ogóle nie zdołał przebić się do podstawowego składu WKS-u. W ekstraklasie zagrał 77 minut, niewiele wniósł nawet do III-ligowych rezerw.

 

Jego kontrakt ze Śląskiem został rozwiązany za porozumieniem stron.

 

 

Continue Reading

Śląsk

To najlepsze jedenastki Śląska Wrocław w ostatnich latach. Która najmocniejsza?

Published

on

W najnowszej historii Śląska Wrocław można wyróżnić cztery okresy, w których wrocławianie liczyli się w ligowej stawce. Oto najlepsze jedenastki z każdego z nich. Która jest najmocniejsza?

 

Hetel i Dymkowski. Duet tymczasowych trenerów poprowadzi Śląsk Wrocław

Śląsk Wrocław znalazł się na zakręcie, zresztą nie pierwszym od pojawienia się w ekstraklasie w 2008 roku. Ostatnie miejsce w ligowej tabeli, zmiana trenera i wielka niewiadoma, jak dalej potoczą się losy drużyny.

Zanim drużyna wróci na właściwie tory, proponujemy kibicom Śląska powrót do czasów, kiedy wrocławianie rządzili w lidze albo przynajmniej walczyli o czołowe lokaty. Można w najnowszej historii klubu wyróżnić cztery takie okresy. Lata 2010 – 2013 okraszone mistrzostwem oraz srebrnym i brązowym medalem; czwarte miejsce w sezonie 2014/15; piąte i czwarte miejsce w latach 2019 – 2021 oraz wicemistrzostwo w sezonie 2023/24 (choć drużyna świetnie spisywała się głównie w 2023 roku, również na wiosnę, gdy cudem uratowała się przed spadkiem).

 

Z każdego z tych okresów przygotowaliśmy „jedenastkę” najlepszych, albo najwartościowszych dla drużyny zawodników. Niektóre pozycje są umowne, by zmieścić wszystkich tych, których zasłużyli na uwzględnienie w drużynie.

Warto zaznaczyć, że dwukrotnie w jedenastce znaleźli się Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Sebastian Mila, Robert Puch i Erik Exposito.

Która drużyna według Was była najmocniejsza i pokonałaby inne w bezpośredniej konfrontacji? Sprawdźcie grafiki i zagłosujcie w sondzie.

 

 

 

 

 

 

Continue Reading

Śląsk

Hetel i Dymkowski. Duet tymczasowych trenerów poprowadzi Śląsk Wrocław

Published

on

Fot. Adriana Ficek/Śląsk Wrocław

Michał Hetel i Marcin Dymkowski to trenerski duet, który poprowadzi Śląsk Wrocław. Przynajmniej do czasu, aż wybrany zostanie docelowy szkoleniowiec. A może zostaną na dłużej?

 

Jednak zwolnienia! Jacek Magiera i David Balda odchodzą ze Śląska Wrocław

Zarząd Śląska Wrocław do czasu wyboru nowego szkoleniowca powierzył prowadzenie ekstraklasowej drużyny WKS-u dwóm wieloletnim trenerom Śląska Wrocław – Michałowi Hetelowi i Marcinowi Dymkowskiemu – czytamy w komunikacie klubu.

Michał Hetel związany jest ze Śląskiem Wrocław od 2016 roku, a od początku sezonu 2023/24 prowadzi rezerwy klubu, obecnego lidera 3. grupy III ligi. Marcin Dymkowski dotychczas był drugim trener w sztabie Jacka Magiery.

By wyjść z kryzysu potrzeba nam ludzi związanych ze Śląskiem i Wrocławiem, znających ten klub od podszewki. W tymczasowym sztabie nie brak jakości i profesjonalizmu, a do tego są to postaci charakterne, zawzięte, doskonale znane kibicom, które kibicują WKS-owi i pracują dla niego od lat. Nasza drużyna musi notować lepsze wyniki, piąć się w tabeli oraz dawać radość naszym kibicom. Zapewniam, że pracujemy również nad docelowym rozwiązaniem i nowym pierwszym trenerem Śląska Wrocław – przekazał na klubowej stronie Patryk Załęczny, prezes Śląska Wrocław.

 

Wraz z trenerem Hetelem do sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny dołączają jego współpracownicy z drugiego zespołu – Dawid Gomola oraz Mariusz Pawelec i Piotr Celeban.

To wielkie wyróżnienie i wielkie zobowiązanie dla mnie i wszystkich współpracowników. Dziękuję za zaufanie. Śląsk to dla nas więcej niż klub i zrobimy wszystko, by podnieść drużynę. Zakasujemy rękawy i od dziś ruszamy do mocnej pracy – mówi Michał Hetel.

Continue Reading

Śląsk

Jednak zwolnienia! Jacek Magiera i David Balda odchodzą ze Śląska Wrocław

Published

on

Jacek Magiera
fot. Śląsk Wrocław

Trener Jacek Magiera i dyrektor sportowy David Balda odchodzą ze Śląska Wrocław. Kto ich zastąpi?

 

Mecz Śląsk II – Lechia opóźniony. Na stadion nie dojechała… karetka

Porażka z Górnikiem Zabrze, a co za tym idzie coraz gorsza pozycja w ligowej tabeli, okazała się gwoździem do trumny dla posad Jacka Magiery i Davida Baldy. We wtorek od rana pojawiały się w mediach informacje o tym, że trener i dyrektor sportowy Śląska Wrocław pożegnają się z posadami. Niedługo po południu klub potwierdził te doniesienia.

Jestem ogromnie wdzięczny trenerowi Jackowi Magierze oraz dyrektorowi Davidowi Baldzie za to, ile dali Śląskowi Wrocław i jak pracowali na jego rzecz. Wiem, że podniesienie drużyny z miejsca, w której była wiosną 2023 roku, wymagało ogromnego wysiłku i zaangażowania, za co we Wrocławiu zawsze będziemy wdzięczni. Jako klub zapewniliśmy pionowi sportowemu jak najlepsze warunki pracy, czego dowodem chociażby inwestycje w zaplecze treningowe, duży wpływ na podejmowanie decyzji personalnych i utworzenie szerokiego, specjalistycznego sztabu szkoleniowego. Niestety postawa drużyny w tym sezonie jest dalece niezadowalająca i wymaga radykalnych decyzji – powiedział klubowej stronie Patryk Załęczny, prezes WKS-u.

Z klubem żegnają się również członkowie sztabu szkoleniowego: Tomasz Łuczywek, Paweł Kozub, Mateusz Oszust, Rafał Mazur, Maciej Suszczyński i Daniel Łukasik.

 

Kto zostanie następcą Magiery i Baldy? W mediach ruszyła karuzela nazwisk. Według serwisu slasknet.com, tymczasowym szkoleniowcem Śląska ma być Marcin Dymkowski, dotychczasowy asystent Magiery. Inne doniesienia wskazują na Michała Hetela, trenera III-ligowych rezerw Śląska, który jednak nie ma stosownej licencji, więc musiałby prowadzić zespół razem z Dymkowskim (jest na kursie UEFA Pro, więc mógłby dostać pozwolenie na zostanie pierwszym trenerem).

W kontekście stanowiska dyrektora sportowego mówi się najwięcej o Rafale Grodzickim.

 

 

 

Continue Reading

Śląsk

Absurdalna godzina pucharowego meczu Śląsk – Piast

Published

on

fot. screen TVP Sport

Znamy dokładne daty meczów 1/8 finału Pucharu Polski. Śląsk Wrocław zagra z Piastem Gliwice 3 grudnia o godzinie… 15.

 

Czołówka pokazała moc. Efektowna wygrana Polonii z Górnikiem

Po kilku sezonach, w których udział Śląska w Pucharze Polski wiązał się głównie z wstydliwymi kompromitacjami, kibice we Wrocławiu w końcu wierzą, że ich drużyna powalczy o coś więcej. Co prawda wrocławianie zawodzą w lidze na całej linii, to w pucharze świetnie spisali się w Radomiu. Zresztą w klubie nikt nie ukrywa, że mimo wielkich kłopotów, rywalizacja pucharowa traktowana jest nader poważnie.

 

O ćwierćfinał WKS powalczy z Piastem Gliwice, a więc inną drużyną z ekstraklasy. W czwartek poznaliśmy dokładną datę rozegrania meczu i wprowadziła ona – zwłaszcza godzina – kibiców z Wrocławia w sporą konsternację. Spotkanie odbędzie się bowiem we wtorek, 3 grudnia, o godz. 15.

Taka pora rozegrania spotkania spowoduje, że na stadionie będzie znacznie niższa frekwencja, niż mogłaby być, gdyby mecz o rozpoczął się później. O godz. 15 wielu kibiców będzie jeszcze bowiem w szkole lub pracy.

 

Taka godzina meczu dziwi tym bardziej, że tego dnia zmagania pucharowe będą rozpoczynały się o godz. 12, 15 i 21. W harmonogramie nie ma meczu o godz. 18, tak jak w środę i czwartek.

Powodem jest fakt, że 3 grudnia, najprawdopodobniej o godz. 18, reprezentacja Polski kobiet zagra z Austrią rewanżowy mecz barażowy o Euro 2025.

 

 

Continue Reading

To się czyta