DolZPN
DolZPN wycofał trzy drużyny z rozgrywek A klasy
Trzy drużyny ? Zjednoczeni Łowęcice, Skra Wojnowice oraz KP Ludów Polski ? zostały wycofane z rozgrywek w związku tym, że ich drużyny młodzieżowe nie uczestniczą w turniejach.
Foto-Higiena czy Śląsk II, AKS czy Apis? Kto zagra w barażu o III ligę?
Oto komunikat w tej sprawie Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej.
Komisja ds. Rozgrywek Dolnośląskiego ZPN, w związku z notorycznym brakiem uczestnictwa w turniejach Żak/Orlik, wycofała drużyny ZJEDNOCZENI Łowęcice, SKRA Wojnowice oraz KP Ludów Śląski z rozgrywek klasy A. Najbliższe zawody mogą został rozegrane w przypadku złożenia niezwłocznie odwołania od ww. decyzji.
Wszystkie wymienione drużyny grają we wrocławskiej klasie A. Zjednoczeni Łowęcice i Skra Wojnowice walczą o utrzymanie się w – odpowiednio ? grupie I oraz III. Z kolei KP Ludów Sląski walczy o awans do okręgówki w grupie IV.
Cztery kluby wykluczone z rozgrywek. Za brak drużyn młodzieżowych
Dla klubu z Łowęcic to już recydywa. Był on już karany jesienią, gdy wykluczone z rozgrywek zostały cztery kluby w listopadzie ubr. (link powyżej).
DolZPN
Finał dolnośląskiego Pucharu Polski odbędzie się w Dzierżoniowie
Karkonosze Jelenia Góra i Barycz Sułów zagrają w finale Dolnośląskiego Pucharu Polski. Spotkanie odbędzie się na stadionie w Dzierżoniowie.
Przełamanie fatalnej passy przez KS i Zenit. Czołówka zgodnie wygrała
W tegorocznym finale dolnośląskiego Pucharu Polski zmierzą się III-ligowe Karkonosze Jelenia Góra i czołowy czwartoligowiec Barycz Sułów. Jak poinformował we wtorek, 30 kwietnia, Dolnośląski Związek Piłki Nożnej, spotkanie finałowe odbędzie się w Dzierżoniowie, na niedawno gruntownie przebudowanym stadionie miejscowej Lechii.
Mecz finałowy odbędzie się w środę, 22 maja. Początek o godz. 19.
Stawką będą nie tylko puchar i spora nagroda finansowa, ale również awans na szczebel centralny Fortuna Pucharu Polski.
Fot. Dolnośląski Związek Piłki Nożnej
DolZPN
Bez niespodzianki w Bielawie. Karkonosze – Barycz w finale Dolnośląskiego Pucharu Polski
Karkonosze Jelenia Góra pokonały Bielawiankę i zagrają w finale Dolnośląskiego Pucharu Polski. Zmierzą się w nim z Baryczą Sułów.
Barycz w finale Dolnośląskiego Pucharu Polski. Hat-trick Wojciechowskiego
W drugim półfinale Dolnośląskiego Pucharu Polski w środę, 24 kwietnia, występująca w okręgówce Bielawianka podejmowała III-ligowe Karkonosze Jelenia Góra. Niespodzianki w Bielawie nie było, bowiem goście szybko, bo już w 8. min., po golu Filipa Firbachera objęli prowadzenie. Podopieczni Zbigniewa Smółki kontrolowali wydarzenia na boisku i na niewiele pozwalali gospodarzom. Najgroźniej strzelał głową Paweł Słonecki, ale piłka minęła słupek bramki jeleniogórzan. Ci z kolei jeszcze przed przerwą dołożyli dwie bramki – autorstwa Macieja Pałaszewskiego i ponownie Firbachera.
W przerwie w ekipie Karkonoszy doszło do czterech zmian i mecz się wyrównał. Gospodarze dążyli do strzelenia gola i sztuka ta udała się w 58. min. Mateuszowi Perońskiemu. Gracze Bielawianki próbowali jeszcze powalczyć o korzystny rezultat, ale ich starania zgasił w zarodku Kacper Dudek, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Ostatecznie Karkonosze wygrały 5:1 i awansowały do finału Dolnośląskiego Pucharu Polski, który odbędzie się 22 maja. Zmierzą się w nim z Baryczą Sułów.
Fot. Dolnośląski Związek Piłki Nożnej
DolZPN
Barycz w finale Dolnośląskiego Pucharu Polski. Hat-trick Wojciechowskiego
Barycz Sułów w finale Dolnośląskiego Pucharu Polski. Podopieczni Tomasza Horwata nie dali szans Górnikowi Polkowice zwyciężając w półfinale 3:1.
Zmiana trenera w czołowej drużynie z wałbrzyskiej okręgówki
Pierwszy półfinał Dolnośląskiego Pucharu Polski odbył się we wtorek, 23 kwietnia, w Sułowie, gdzie IV-ligowa Barycz podejmowała III-ligowego Górnika Polkowice. Początek spotkania był wyrównany. Pierwsi sygnał do ataku dali gospodarze, a dokładnie Grzegorz Kotowicz, który w 9. min. posłał w kierunku bramki gości potężną bombę, po której piłka trafiła w poprzeczkę.
Odpowiedź polkowiczan była zabójcza. W 16. min. Mariusz Szuszkiewicz obsłużył idealnym podaniem Michała Litwę, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Dominikowi Budzyńskiemu.
Gracze Baryczy rzucili się do dorabiania strat i w ciągu następnych kilkunastu minut Piotr Grzelczak miał 3 (!) dobre okazje do wyrównania, ale żadnej nie zdołał wykorzystać. W 38. min. doświadczony napastnik popisał się jednak dobrym podaniem do równie doświadczonego Pawła Wojciechowskiego, który wyrównał stan meczu.
Minutę później Wojciechowski wykorzystał gapiostwo defensorów Górnika i strzałem z bliskiej odległości dał gospodarzom prowadzenie. Na tym jednak nie koniec, bo w drugiej doliczonej minucie I połowy, 34-letni napastnik skompletował hat-tricka strzałem z rzutu karnego.
Druga połowa była bardziej wyrównana, ale goście nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce Budzyńskiego. Gospodarze mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia rezultatu, ale ostatecznie wygrali 3:1.
Barycz w pełni zasłużenie awansowała do finału Dolnośląskiego Pucharu Polski, który odbędzie się 22 maja. Jej rywalem będzie zwycięzca drugiego półfinału, w którym Bielawianka Bielawa podejmie Karkonosze Jelenia Góra. Spotkanie odbędzie się w środę, 24 kwietnia. Początek o godz. 17.
Fot. Dolnośląski Związek Piłki Nożnej
Sędziowie
Remontada w cieniu skandalu? „Walczymy o sprawiedliwość”
Wielkie emocje w meczu wałbrzyskiej okręgówki. Zdrój Jedlina-Zdrój wygrał ze Skałkami Stolec 4:3, choć przegrywał 0:3. Goście czują się jednak oszukani przez sędziego.
IV liga. Lider zatrzymany, ale niepokonany. Kanonada Baryczy, opóźnienie w Węglińcu
W meczu Zdroju ze Skałkami było wszystko – gole, akcja, emocje i walka, ale i sporo kontrowersji. Już w 40 sekundzie meczu zespół ze Stolca objął prowadzenie po trafieniu z połowy boiska autorstwa Damiana Szydziaka. Ledwo minęło pół godziny spotkania i zrobiło się 0:3, kiedy na listę strzelców wpisali się Kamil Dawiec i Łukasz Gargała.
Wydawało się, że gospodarzom będzie trudno odwrócić losy spotkania, ale tuż przed przerwą z rzutu karnego trafił Bartosz Chabrowski. Ten sam zawodnik po zmianie stron doprowadził do wyrównania – najpierw trafił w 57. min., a w 70. wyrównał ponownie z rzutu karnego. Według gości obie jedenastki były mocno naciągane.
W 83. min. gospodarze dobili przyjezdnych golem Edwarda Chałupki, a w 90. min. arbiter wyrzucił z boiska dwóch zawodników Skałek, karząc ich czerwonymi kartkami.
– W związku ze skandalicznymi decyzjami sędziego we wczorajszym meczu podjęliśmy decyzję, że będziemy uczestniczyć w posiedzeniu komisji dyscypliny, ponieważ nie można tej sprawy tak zostawić. Wczoraj Skałki, a w przyszłości może to spotkać inne kluby – walczymy o sprawiedliwość – poinformował w poniedziałek, 22 kwietnia, klub ze Stolca na swoim profilu na Facebooku.
Jak było w rzeczywistości? Tego, niestety, nie rozstrzygniemy, bo nie ma, przynajmniej nie widzieliśmy, żadnego nagrania ze spornymi sytuacjami.
Tymczasem po porażce Skałki, które zajmują 3. miejsce w tabeli, tracą do lidera z Ząbkowic Śląskich 8 punktów, a do wicelidera z Bielawy – 5 punktów. Zdrój zajmuje 6. miejsce w tabeli.
fot. Skałki Stolec Facebook
DolZPN
Sen o Victorii spełniony na śląskiej ziemi. Piorunująca końcówka Dolnoślązaków!
Reprezentacja Dolnego Śląska pokonała w Rudzie Śląskiej drużynę Śląskiego ZPN-u 2:1 i awansowała do finału makroregionalnego, w którym zmierzy się z reprezentacją Opolszczyzny.
Karkonosze mają nowego trenera. Mocne nazwisko z IV ligi
Półfinał makroregionu między Śląskim ZPN-em i reprezentacją Dolnego Śląska odbył się na stadionie Grunwaldu Ruda Śląska. Mimo że gospodarze objęli prowadzenie, to w samej końcówce szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili Dolnoślązacy. Spełnił się tym samym na śląskiej ziemi “Sen o Victorii” dolnośląskiej drużyny, jak śpiewał przed laty pochodzący z sąsiedzkiego Chorzowa Ryszard Riedel z zespołu Dżem.
Gospodarze objęli prowadzenie w 70 min. spotkania. Po stracie gola Dolnoślązacy próbowali szybko odpowiedzieć, ale długo nie mogli stworzyć dogodnej sytuacji. Końcówka w wykonaniu gości okazała się jednak piorunująca. Głównie za sprawą Mikołaja Wawrzyniaka ze Ślęzy Wrocław, który w 80. min. obsłużył idealnym podaniem Kamila Kurianowicza. Napastnik Łużyc Lubań w swoim stylu uprzedził obrońcę w polu karnym i wyrównał stan meczu.
W 85. min. Wawrzyniak wziął już sprawy w swoje ręce, a właściwie nogi, i mocnym strzałem z ostrego kąta (po podaniu Tomasza Wojciechowskiego) wpakował piłkę w okienko bramki gospodarzy.
Sam mecz, do czasu pierwszego gola, rozczarował. Dłużej przy piłce utrzymywali się gracze ze śląskiego ZPN-u, Dolnoślązacy raczej kontrowali, ale sytuacji było jak na lekarstwo.
W finale makroregionu reprezentacja Dolnego Śląska zmierzy się 8 maja z Opolskim ZPN-em. Mistrz makroregionu powalczy później o mistrzostw Polski, a najlepszy region w naszym kraju Polski wystartuje w europejskich eliminacjach UEFA Region’s Cup.
Fot. Dolnośląski Związek Piłki Nożnej
DolZPN
Zmiany w kadrze Dolnego Śląska na mecz ze śląskim ZPN-em
Cztery zmiany zaszły w kadrze Dolnego Śląska UEFA Regions’s Cup na mecz ze śląskim ZPN-em, który odbędzie się w środę w Rudzie Śląskiej.
Bohater bez strzelonego gola. Rekordowa liczba asyst pomocnika Unii
Na dwa dni przed meczem z reprezentacją Śląskiego Związkiem Piłki Nożnej w kadrze Dolnośląskiego ZPN-u doszło do czterech zmian, które były pokłosiem ostatniej kolejki ligowej. Okazało się bowiem, że kilku zawodników po meczach w swoich rodzimych zespołach nie jest w pełni sił.
Z kadry wypadło dwóch graczy Karkonoszy Jelenia Góra Kamil Maciejewski i Kacper Tokarz oraz dwóch zawodników Słowianina Wolibórz Piotr Gembara i Kamil Sadowski. W ich miejsca powołani zostali: bramkarz Michał Piotrowski (Górnik Złotoryja), Mikołaj Łazarowicz (Słowianin Wolibórz), Piotr Kotyla (Piast Żmigród) oraz Przemysław Marcjan (Ślęza Wrocław).
W środę (17 kwietnia) reprezentacja Dolnego Śląska zmierzą się w półfinale makroregionu ze śląskim ZPN-em. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17 na stadionie Grunwaldu Ruda Śląska. Transmisja z meczu na żywo na kanale YouTube Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej.
Zwycięzca tego meczu zagra 8 maja w finale makroregionu z Opolskim ZPN-em. Mistrz makroregionu powalczy później o mistrzostwo Polski, a najlepszy region w naszym kraju Polski wystartuje w europejskich eliminacjach UEFA Region’s Cup.
Kadra Dolnego Śląska
Bramkarze
- Michał Piotrowski (Górnik Złotoryja)
- Bartłomiej Kot (Polonia-Stal Świdnica)
Obrońcy
- Marcin Franczak (Górnik Złotoryja)
- Mikołaj Łazarowicz (Słowianin Wolibórz)
- Paweł Niemienionek (Karkonosze Jelenia Góra)
- Adrian Repski (Piast Żmigród)
- Piotr Kotyla (Piast Żmigród)
- Łukasz Szukiełowicz (Piast Nowa Ruda)
- Krzysztof Waliś (Moto-Jelcz Oława)
Pomocnicy
- Dawid Bąk (Barycz Sułów)
- Jakub Bohdanowicz (Barycz Sułów)
- Przemysław Marcjan (Ślęza Wrocław)
- Adrian Niewiadomski (Słowianin Wolibórz)
- Adrian Puchała (Barycz Sułów)
- Kacper Tokarz (Karkonosze Jelenia Góra)
- Dawid Wasilewski (Lechia Dzierżoniów)
- Mikołaj Wawrzyniak (Ślęza Wrocław)
Napastnicy
- Kamil Kurianowicz (Łużyce Lubań)
- Mateusz Poświstajło (Piast Nowa Ruda)
- Tomasz Wojciechowski (Chrobry Głogów)
Fot. Górnik Złotoryja
Na zdjęciu bramkarz Górnika Złotoryja Michał Piotrowski.
-
Transmisje1 dzień ago
PSG – Borussia gdzie oglądać? Transmisja online TV na żywo
-
Transmisje11 godzin ago
Real – Bayern gdzie oglądać? Transmisja TV online
-
III liga38 minut ago
Napastnik Karkonoszy zawieszony na 30 miesięcy! Stanowcza reakcja klubu
-
Wrocław2 dni ago
Mistrz Polski strzela jako rezerwowy. Arcyważny gol w meczu na szczycie
-
IV liga4 dni ago
Dwie drużyny żegnają się z IV ligą, trzecią może uratować już tylko cud
-
IV liga4 dni ago
Derby Doliny Baryczy dla… Baryczy. Mecz pod kontrolą faworyta
Trener, zawodnik amator itd.
19 maja, 2018 at 1:00 pm
Jak można być wycofanym z rozgrywek i grać najbliższy mecz? Niech ten DZPN się nie ośmiesza bo i tak nikogo nie wyrzucą z rozgrywek bo każdy klub to jest kasa dla nich i tyle!!!
działacz,zawodnik,trener,kibic amatorskiego klubu
19 maja, 2018 at 4:22 pm
To kolejny dowód na absurdalność przepisu o posiadaniu drużyny młodzieżowej przez kluby klasy “A” a już w szczególności dotyka to zespołów z małych miejscowości,które sportowo awans zdobywają,ale kasuje ich ambicje bezduszność i brak realizmu organizatorów rozgrywek (PZPN,DolZPN). Zobaczymy,ile drużyn klas niższych zostanie dopuszczonych do rozgrywek w przyszłym sezonie.Jak na dziś to zapowiada się masowa rzeż małych klubów a powodem jest spełnienie tzw. wymogów licencyjnych WG DOKUMENTÓW LICENCYJNYCH DLA IV LIGI I KLAS NIŻSZYCH o których można poczytać sobie na stronie DZPN.To wręcz wzorcowy przykład dokumentów stworzonych przez kogoś,kto wiedzę o futbolu amatorskim w “małych ligach” czerpie z gazet i internetu,siedząc za biurkiem i KOMPLETNIE BEZ ŻADNEGO ROZEZNANIA W TERENIE w potrzebach a przede wszystkim w możliwościach finansowych małych klubów.Tak dla ilustracji: w sezonie 2005/2006 w rozgrywkach klasy “A” i “B” regionu wrocławskiego brało udział 212 drużyn.W sezonie 2016/2017 mecze w tych klasach w regionie wrocławskim rozgrywało 172 drużyny.Czyli przez 12 sezonów “zginęło” 40 drużyn.Działaniem w amatorskim klubie zająłem się 26 lat temu.Więc jakieś spojrzenie na temat działalności amatorskiego klubu mam i to ze strony klubu,w którym zawsze były problemy z finansami.Jeden z młodszych kolegów z pracy chcąc założyć drużynę i klub,aby grać w rozgrywkach ligowych poprosił mnie,bym spotkał się z nim i jego kolegami i odpowiedział im na pytania co,gdzie,jak trzeba załatwić,aby uczestniczyć w rozgrywkach.Spotkałem się z nimi,zadawali mi mnóstwo pytań na temat założenia klubu a potem jego działalności.W miarę upływu czasu i dawanych przeze mnie odpowiedzi,ich entuzjazm gasł.Na koniec stwierdzili,że nie ma sensu zakładać ani klubu,ani drużyny by grac w niby-amatorskich rozgrywkach.Myśląc o amatorskiej drużynie mieli całkowicie odmienne wyobrażenie o funkcjonowaniu takiego klubu.Nie mieli w ogóle pojęcia,że wiąże to się z takimi kosztami oraz biurokratyczno-organizacyjnymi wymogami.Całkowicie ich to zaskoczyło.Całkowitą abstrakcją dla nich były licencje klubowe i trenerskie dla amatorskich drużyn.Początkowo sądzili,że żartuję z nich i wciskam im jakiś kit.Ale gdy pokazałem im klubową licencję i trenerską,uwierzyli i powietrze z nich całkiem zeszło.Zrezygnowali z zakładania klubu i z gry w rozgrywkach pod auspicjami PZPN czy DolZPN.Na koniec padło pytanie dlaczego ja i moi koledzy z klubu(zawodnicy,działacze,trenerzy) jeszcze w to sie bawimy,skoro jest tyle trudności.Zgodnie z prawdą odparłem,że ciężko jest to wszystko rzucić,ale coraz częściej my w gronie działaczy klubowych jak i sami zawodnicy mówią,że mają już dość tych wszystkich licencji,wymogów,płat itd bo to jest bez sensu.Za wszystko trzeba płacić a że nikt nie daje pieniędzy na małe kluby to wszystko opłacać muszą sami zawodnicy i działacze z własnych pieniędzy.I tak jest w bardzo wielu małych klubach amatorskich a których jest z roku na rok coraz mniej.Zastanawia mnie też inna sprawa:Wyobrażmy sobie,że jest jakiś mały klub,który znajdzie sponsora,który rzuci kasę,klub spełni wymagania licencyjne np. dla klasy “A” (szatnie,natryski,drużyny młodzieżowe,trybuny,sanitariaty itp ).gra sezon lub dwa i nagle sponsor się wycofuje.Co wtedy?Kto będzie opłacał rachunki za wodę,prąd?Kto będzie utrzymywał zaplecze klubowe?Gmina??PZPN??DolZPN??Mało jest takich zapuszczonych obiektów w regionie wrocławskim,gdzie kiedyś były pieniądze a teraz ich nie ma jak i nie ma w szatniach prądu a w sanitariatach wody w prysznicach czy w toalecie,bo przecież za to wszystko trzeba płacić.A kto ma płacić?Więc to wszystko niszczeje powoli i czeka na lepsze czasy,które być może w ogóle nie nadejdą.No ale kiedyś to zbudowano wszystko po to,by spełnić wymagania licencyjne.A teraz często po takich klubach nie ma ani śladu,ani licencji,pozostały tylko niszczejące obiekty i pomieszczenia.Wymogi licencyjne tworzyć należy zgodnie z możliwościami finansowymi klubów amatorskich a nie w oparciu o standardy klubów ekstraklasy.Na pewno każdy klub chciałby mieć przyzwoite zaplecze,budynki,boiska.Ale olbrzymią większość po prostu nie stać na to,by utrzymać takie obiekty.A wynajmowanie boisk z zapleczem od MCS czy gminy za pieniądze też mija się z celem,bo finanse trzeba skądś na to brać,tylko skąd?No i e boiska maltretowane przez 2-3 mecze w weekendy a w tygodniu przez 2-3 treningi dziennie już po miesiącu przedstawiają obraz nędzy i rozpaczy.I taki jest prawdziwy obraz polskiej amatorskiej piłki nożnej,o której twórcy wymogów licencyjnych nie mają żadnego pojęcia.