Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, zapowiada pozywanie do sądu chuliganów, których działania doprowadzają do przerywania meczów. Krok w dobrą stronę, ale… warto poczekać na szczegóły, bo na razie pojawia się wiele pytań.
Strażnicy moralności zdecydowali: Śląsk na „liście hańby”
Na początku sezonu w małych ligach na Dolnym Śląsku, zwłaszcza w okręgu wrocławski, ale nie tylko, doszło do wielu niepokojących zajść. Agresja wobec sędziów, wtargnięcia na murawę boisk, bójki między zawodnikami – wszystko to spowodowało, że działacze zapowiedzieli ostrą reakcję na takie działania.
Dziś prezes DZPN Andrzej Padewski napisał, kogo związek i za co będzie pozywał do sądów.
Czekam z niecierpliwością na szczegóły, bo choć kierunek uważam za słuszny, to na razie mnożą się wątpliwości, a pytania same nasuwają się na usta.
Karramba… 7:0 na koniec Region’s Cup nic nie dało
Po 1. Jakie starty trzeba wyrównać, gdy mecz zostanie przerwany? Organizator i tak ponosi koszty organizacji meczu, a drużyna gości musi dojechać. Później komisja dyscyplinarna orzeka walkowera, wynik jest zweryfikowany, a mecz nie jest powtarzany.
Trudno, żeby sprawca pokrywał koszty organizacji takiego meczu, który formalnie się odbył, a z samego powodu jego przerwania nie wynikają przecież dodatkowe koszty. Za co miałby płacić? Za delegacje sędziów, za benzynę gościom oraz koszty wysypanego wapna?
Po 2. Być może chodzi o jakieś dodatkowe koszty – np. kar finansowych, które musiałby zapłacić klub, itp. Problem w tym, dlaczego to związek miałby pozywać takiego delikwenta, a nie klub. No chyba, że chodzi o pomoc związku klubom, by zrobić to w ich imieniu albo pomóc im pod względem prawnym.
Oczywiście, gdyby doszło do pobicia, możliwe jest również pozwanie sprawcy do sądu, ale raczej przez poszkodowanego sędziego (ewentualnie piłkarza), a nie związek.
Po 3. Czy pozywani będą tylko kibice, którzy kogoś uderzą, czy również zawodnicy. Rozumiem, że można pozwać piłkarza, gdy uderzy sędziego – ten musi przerwać mecz. Co się jednak stanie, gdy dojdzie do bójki między zawodnikami, a sędzia nie tylko ukarze winnych czerwonymi kartkami, ale również przerwie mecz.
Tak czy siak, z ciekawością oczekują pierwszych pozwów. A później wyroków sądów.